Reklama

Młody magik wkracza do gry. Musi udźwignąć „dziewiątkę”

Patryk Stec

Autor:Patryk Stec

24 czerwca 2024, 14:42 • 5 min czytania 6 komentarzy

Przerzuca piłkę nad przeciwnikami, zakłada im siatki, mija ich z niesamowitą łatwością. Diament brazylijskiego futbolu, porównywany do Pelego. Z każdym meczem Endricka w kadrze Brazylii, a wcześniej w Palmeiras, rośnie ekscytacja kibiców Realu Madryt. Przychodzi kolejny magik. Typ zawodnika, dla którego chodzi się na stadiony. Czy pokaże to już na Copa America?

Młody magik wkracza do gry. Musi udźwignąć „dziewiątkę”

Nowy Pele? Zawsze media tworzą szalone rzeczy. Jak byłem młodszy, przeglądałem media społecznościowe i byłem porównywany do Vitora Roque, do Pelego. Pele to był Pele. Każdy ma swoją historię, swoją rzeczywistość. Po prostu pozwólmy historii się tworzyć – mówił Endrick po ostatnim meczu reprezentacji Brazylii.

Nowy piłkarz Realu Madryt jest porównywany do Pelego nie przez przypadek. Tylko legendarny Brazylijczyk i Endrick strzelali gole w swoich pierwszych trzech meczach reprezentacji. Jednak to nie tylko statystyki prowokują takie porównania. Endrick porusza się w podobny sposób do Pelego i ma „magic touch”, czyli jest w stanie zrobić z piłką magiczne rzeczy. Wszyscy fani piłki nożnej pamiętają, gdy internet zalewały kompilacje z genialnymi zagraniami Neymara. Od tamtych czasów nie było zawodnika z Brazylii, który by aż tak ekscytował w tak młodym wieku.

Transfer Endricka to kontynuacja polityki transferowej Realu Madryt, która przyniosła klubowi tyle sukcesów. Juni Calafat, dyrektor skautingu w klubie postawił na siatkę skautów w Ameryce Południowej. Oprócz tego sam jeździ do Brazylii, żeby na bieżąco oglądać kolejnych Viniciusów.

Reklama

Teraz pewnie w wielu głowach zrodziło się pytanie, jaki zawodnik przychodzi do Realu Madryt? Jaka jest jego skala talentu w porównaniu do pozostałych zawodników, którzy trafiali do Królewskich w przeszłości? Wiele wskazuje na to, że Endrick bardzo przypomina Viniciusa w momencie przybycia do Madrytu w 2018 roku. To nie jest opinia na podstawie Instytutu Badań Znikąd. W ostatnich dwóch swoich sezonach w Brazylii Vini zdobył 14 bramek w 69 spotkaniach, co dało mu średnią 0,2 gole na mecz. Jak sobie radził Endrick? 18 goli, 75 meczów. Daje to średnią 0,24 trafienia na 90 minut. Jak widać, liczby są bardzo podobne.

Jest jeden aspekt, w którym Endrick ma zdecydowanie większą przewagę nad brazylijskim kolegą w momencie transferu. On już teraz jest fizycznie gotowy do rywalizacji. Widać, że wykonał ciężką pracę na siłowni, a już na pewno nie należał do zawodników, którzy chowali się w szatni, gdy trener przygotowania motorycznego ogłaszał dzień nóg. Vinicius pod tym względem na początku miał trochę trudniej. Antonio Pintus, słynny „Generał”, już zaciera ręce. Będzie mógł pracować z motoryczną maszyną. Rozwinięte mięśnie, niebywała szybkość, dynamika na wysokim poziomie.

Jak z piłką spisuje się Endrick? Przede wszystkim to uniwersalny piłkarz, który może grać na obu skrzydłach, szpicy czy może być podwieszony za napastnikiem. Uwielbia grę 1 na 1, a dzięki doskonałemu dryblingowi i prędkości tworzy przewagę na boisku. Mierzy 170 centymetrów, ale jest bardzo skoczny i nie boi się pojedynków powietrznych. Doskonała gra w Brazylii, atuty fizyczne, świetny start w reprezentacji Dorivala Juniora wcale nie oznaczają, że jest większym talentem niż Vinicius. Nie ma również gwarancji, że będzie jeszcze lepszy od kumpla z drużyny. Ma przed sobą dużo pracy do wykonania w Madrycie. Oczekiwania są spore, a gdy nie wykorzysta szans na boisku, kibice na Bernabeu równie mocno będą się niecierpliwić.

Jakie stoją przed nim wyzwania? W zasadzie takie jak przed każdym Brazylijczykiem przyjeżdżającym do Europy. Jak przenieść swój styl gry do bardziej taktycznej i poukładanej piłki. Wydaje się, że Hiszpania i tak jest dobrą ligą dla młodych Brazylijczyków. Tempo gry pozostaje niższe niż w Anglii, jest więcej czasu na zastanowienie się, ale trzeba wziąć pod uwagę, że rywale często chcą napsuć krwi Realowi wysokim pressingiem. Na pewno dostanie dokładnie tyle czasu, ile będzie potrzebować, bo Carlo Ancelotti potrafi doskonale wprowadzać młodych zawodników. Udowodnił to w swoim pierwszym sezonie po powrocie do Realu, gdy Vinicius zrobił niewiarygodny postęp.

O tym, jakiego zawodnika pozyskuje Real Madryt, świadczy jego pożegnanie. Kibice specjalnie w trakcie ostatniego spotkania podnieśli na trybunie tifo z jego wizerunkiem. Gdy schodził z boiska, dostał aplauz na stojąco. Sam Endrick jak to wszystko zobaczył, nie mógł powstrzymać łez. Pożegnanie godne największych legend, a mówimy na razie tylko o 17-letnim piłkarzu, który co prawda jest jednym z większych talentów światowej piłki, ale tak naprawdę jeszcze nie sięgnął po najważniejsze trofea.

Reklama

Endrick może jeszcze wyżej podnieść poprzeczkę i poziom oczekiwań. Przed nim Copa America, w którego trakcie na pewno dostanie szansę na udowodnienie, że wszystkie zachwyty nie są na wyrost. Jeśli pokaże odrobinę swojej magii, kibice na Bernabeu będą oczekiwać tego samego, a on nie pozostawi sobie wyjścia i będzie musiał poradzić sobie z presją wymagającej publiki. Jeszcze w styczniu na konferencji prasowej Dorival Junior mówił, że Endrick jest potencjalnym starterem na turniej w USA i będzie grać w koszulce numer 9, dokładnie z tym samym numerem, który nosił wcześniej legendarny Ronaldo. – Jego przeznaczeniem jest zdobywanie bramek – mówił Gabriel Martinelli. – Jesteśmy bardzo szczęśliwi z jego powodu i mamy nadzieję, że osiągnie wielkie sukcesy. Jest pokorny, ciężko pracuje i zasłużył, żeby przeżyć piękne chwile.

Brazylia rozpoczyna turniej dzisiaj o 3 w nocy. Pierwszym przeciwnikiem Canarinhos będzie Kostaryka.

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Od dziecka fan Realu Madryt i hiszpańskiej piłki, ale nieobce są mu realia klubów z niższych lig. Dużą część wolnego czasu spędza na czytaniu książek o służbach specjalnych, polityce i grze w Football Managera. Ma licencję UEFA C, więc ma papier na używanie słów "tercja", "baza" i "półprzestrzeń".

Rozwiń

Najnowsze

Hiszpania

Media: Szczęsny nie stawiał Barcelonie warunków, że musi być „jedynką”

Piotr Rzepecki
0
Media: Szczęsny nie stawiał Barcelonie warunków, że musi być „jedynką”

Copa America

Hiszpania

Media: Szczęsny nie stawiał Barcelonie warunków, że musi być „jedynką”

Piotr Rzepecki
0
Media: Szczęsny nie stawiał Barcelonie warunków, że musi być „jedynką”

Komentarze

6 komentarzy

Loading...