Reklama

Trener Wisły Kraków: Nigdy się nie poddamy. To jest w naszym DNA

Arek Dobruchowski

Opracowanie:Arek Dobruchowski

12 maja 2024, 13:00 • 2 min czytania 6 komentarzy

Wisła Kraków przegrała w sobotę przed własną publicznością z Lechią Gdańsk 3:4 i na dwie kolejki przed końcem sezonu jest w trudnej sytuacji. „Biała Gwiazda” nie jest jeszcze pewna udziału w barażach, a w przypadku dzisiejszego zwycięstwa Górnika Łęczna, to „Duma Lubelszczyzny” będzie na „pole position” na finiszu walki o Ekstraklasę. Albert Rude na konferencji podkreślał, że jego zespół jest mocny i tak łatwo się nie podda, mimo że ostatnie wyniki mogą to sugerować.

Trener Wisły Kraków: Nigdy się nie poddamy. To jest w naszym DNA

Po pierwsze, musimy zrozumieć, że sami wpędziliśmy się w tę sytuację. To nie wina nikogo innego. Przez cały sezon nie mieliśmy stabilnych występów, a w tej chwili jesteśmy w takiej sytuacji, że musimy wygrać ostatnie dwa mecze. Więc pierwszą rzeczą jest zaakceptowanie tej sytuacji. Musisz być odpowiedzialny za swoje błędy. A druga rzecz, tak jak widzieliście dzisiaj, mimo gry w dziewięciu próbowaliśmy naciskać, próbowaliśmy iść do przodu, strzeliliśmy gola. Tak będzie do końca, również pod względem nastawienia – zaczął Rude, cytowany przez Dziennik Polski.

Jeśli ktoś myśli, że Wisła się podda, popełnia bardzo, bardzo duży błąd, ponieważ my się nigdy nie poddamy. Będziemy dalej dążyć do osiągnięcia naszego celu. To jest w naszym DNA. Zrobiliśmy to wiele razy w tym sezonie. Zrobiliśmy to w sytuacjach granicznych, w różnych meczach, również w finale pucharu. Udowodniliśmy, że potrafimy odwrócić nasze losy, wierzę w moich zawodników. Wierzę w tę szatnię, i wierzę, że możemy to zrobić – zaznaczał.

Tegoroczny zwycięzca Pucharu Polski zmierzy się jeszcze w lidze z GKS-em Katowice i Bruk-Bet Termaliką Nieciecza.

WIĘCEJ O I LIDZE:

Reklama

Fot. Newspix

Entuzjasta młodzieżowego futbolu. Jest na tym punkcie tak walnięty, że woli oglądać Centralną Ligę Juniorów niż Ekstraklasę. Większą frajdę sprawia mu odkrywanie nowych talentów niż obserwowanie cały czas tych samych twarzy, o których mówi się, że są „solidnymi ligowcami”. Twierdzi, że szkolenie dzieci i młodzieży w Polsce z roku na rok się prężnie rozwija, ale niestety w Ekstraklasie dalej są trenerzy, którzy boją się stawiać na zdolnych młodych chłopaków. Aczkolwiek nie samą juniorską piłką człowiek żyje - masowo pochłania również mecze Premier League, a w jego żyłach płynie niebieska krew sympatyka londyńskiej Chelsea.

Rozwiń

Najnowsze

1 liga

Komentarze

6 komentarzy

Loading...