Mesut Oezil przypomniał o swoim istnieniu. Mistrz świata z 2014 roku stał się przedmiotem dyskusji mediów tureckich (i nie tylko tureckich) z powodu domniemanego konfliktu z trenerem Fenerbahce, Vitorem Pereirą.
Były reprezentant Niemiec do Turcji przeniósł się w styczniu tego roku. Pierwsze pół roku w nowej lidze praktycznie stracił ze względu na kontuzje, rozgrywając tylko 11 meczów, w których zaliczył 1 asystę. Teraz Oezil miał być liderem Fenerbahce, ale po całkiem udanym początku (9 meczów, 3 gole i 1 asysta) pojawiają się znaki zapytania.
Głównie ze względu na gest wykonany przez byłego gracza Arsenalu w trakcie wczorajszego spotkania z Kasimpasą. Oezil, który z powodów zdrowotnych opuścił w środku tygodnia mecz Ligi Europy z Olympiakosem, starcie ligowe rozpoczął na ławce rezerwowych. W pewnym momencie został wysłany przez swojego trenera na rozgrzewkę, która łącznie potrwała aż… 40 minut. I nawet nie zakończyła się wejście na boisko. W odpowiedzi Niemiec ostentacyjnie, przed oczami swojego trenera rzucił na ziemię kamizelkę, w której przygotowywał się do wejścia na plac.
Fenerbahce bez Oezila na boisku ograło Kasimpasę 2-1 i po ośmiu kolejkach jest liderem tureckiej ekstraklasy.
Fot. FotoPyK