Kibice, piłkarze i działacze Piasta podziękowali dziś Gerardowi Badii za 8 lat gry w gliwickiej drużynie. Były kapitan otrzymał pamiątkową koszulkę z jego nazwiskiem i zastrzeżonym numerem „21”. Hiszpański piłkarz nie był w stanie ukryć wzruszenia. W dodatku ultrasi przygotowali na trybunach specjalny transparent „Gracias Badia”. Z kolei w drugiej połowie, przy stanie 2:3, legenda klubu wskoczyła do „gniazda” i prowadziła doping.
Sam zawodnik przyznał, że nie lubi określenia legenda. Powiedział podczas obioru pamiątek: Dla mnie legenda to za duże słowo, ja jestem tylko chłopakiem, który zostawiał serce tutaj, na boisku. Natomiast, tak czy siak, złotymi zgłoskami zapisał się w historii klubu. Wszak odgrywał istotną rolę w ekipie, która zdobyła mistrzostwo i wicemistrzostwo Polski. Przed wszystkim fani zapamiętają go jako niezwykle empatycznego człowieka, piłkarza maksymalnie oddanemu gliwickiemu zespołowi, bardzo mocno związanego z miastem.
Przewijaj dalej, to tylko Gerard Badia prowadzący doping na szalonym meczu w Gliwicach. Wholesome @_Ekstraklasa_ 🤩#PIARCZ pic.twitter.com/2ZLIDx0FYJ
— Adrian Olek (@OlekAdrian) July 25, 2021
Badia stwierdził, że woli grać w III lidze hiszpańskiej i pomagać rodzinie w prowadzeniu warsztatu samochodowego niż występować w innym polskim klubie.
fot. FotoPyK