Reklama

„Afera samochodowa scaliła drużynę Radomiaka”

Jan Piekutowski

Autor:Jan Piekutowski

18 maja 2021, 12:06 • 5 min czytania 20 komentarzy

Jak drużyna Radomiaka zareagowała na aferę samochodową? Co zmieniło się w stosunku do poprzedniego sezonu? Czy sam czuje się wyróżniającym obrońcą 1.Ligi? Co stoi za sukcesem dobrej gry defensywnej podopiecznych Dariusza Banasika? W jakie miejsce celują? Na te i inne pytania w rozmowie z Weszłopolskimi odpowiedział Mateusz Cichocki.

„Afera samochodowa scaliła drużynę Radomiaka”
Mateusz, ty w ogóle możesz z nami rozmawiać? Nie pilnujesz teraz samochodu?

Nie, na szczęście nie. Poruszam się obecnie hulajnogą elektryczną, więc nie ma szans, żeby ktoś mi ukradł samochód.

Jak zareagowaliście na tę sytuację?

W pierwszych minutach traktowaliśmy to wszystko jako żart. Miłosz Kozak mówił, że nie ma kluczyków do auta, ale myśleliśmy, że ktoś sobie robi jaja, po prostu przeparkował mu auto i schował kluczyki. Dopiero po dziesięciu minutach, gdy Dominik Sokół zorientował się, że on też został okradziony, stwierdziliśmy, iż coś jest nie tak. Muszę jednak przyznać, że już od początku dnia coś było nie tak z jednym z naszych kolegów [Morimakan D. – przyp. red.]. Zwykle siedział w kącie i się nie odzywał, a teraz był dziwnie aktywny. Wzbudziło to nasze podejrzenia już następnego dnia, zaczęliśmy łączyć fakty i wszystko okazało się bardzo kuriozalne.

Co to znaczy, że był aktywny?

Wszedł do szatni, uśmiechał się, żartował, przybijał piątki, siadał w różnych miejscach. Zwykle po przyjściu do szatni szedł prosto do swojej szafki i w ogóle się nie ruszał do momentu wyjścia na trening.

Jak się czuje zespół, w którego szatni dzieje się coś takiego? W końcu to bardzo hermetyczne środowisko.

Przyznam, że nie miało to żadnego negatywnego odbicia na naszą postawę w meczu z Bruk-Betem, który skądinąd był nieudany. Tak naprawdę wpłynęło to pozytywnie na całą drużynę – chcieliśmy pokazać, że się scaliliśmy i jesteśmy jednością.

Reklama
Przechodząc do tematów sportowych. Ostatni mecz pokazał, że naprawdę stanowicie siłę. Sandecja, która nie przegrała od połowy listopada, przyjeżdża do was i dostaje 0:3. Jak duże jest parcie na bezpośredni awans?

To temat aktualny w szatni. Nie będę udawał, że celujemy w baraże, bo tak nie jest. Od początku tej rundy postawiliśmy sobie wyzwanie zajęcia jednego z dwóch pierwszych miejsc. Nie chcemy powtórki z zeszłego sezonu, gdy odpadliśmy przez play-offy. Pokonaliśmy Sandecję, której – nie ma co kryć – sam się trochę bałem, wiedząc, że murawa, na której przyjdzie nam grać eliminuje niemal wszystkie nasze atuty. Udało się jednak wygrać w dość fajnym stylu, po kuriozalnych, ale jednak trzech, bramkach. Myślę, że zwycięstwo było zdecydowane i nie pozostawaliśmy żadnych wątpliwości.

Sprawdź kursy na 1.Ligę w Fuksiarz.pl

Wątpliwości na pewno nie pozostawia wasza defensywa. 17 czystych kont, ty jako jeden z jej liderów. Czujesz się wyróżniającą postacią w 1.Lidze?

Nie, absolutnie nie. To może zabrzmieć banalnie, ale fakt, że tracimy tak mało bramek, jest zasługą całej obrony i nie tylko. Wszyscy pracują na ten wynik i muszę przyznać, że w porównaniu do zeszłego sezonu, zeszłej rundy, rywale stwarzają sobie naprawdę mało sytuacji i cieszy, że tak rzadko wyjmujemy piłkę z siatki.

Nie straciliście też żadnej bramki po strzałach głową. W poprzednim sezonie było to waszą bolączką, zwróciliście na to szczególną uwagę?

Tak. Pracowaliśmy nad tym, a do tego w składzie jest Mateusz Bodzioch i Raphael Rossi, którzy w powietrzu są topem topów.

Jak się czujesz przy boku Rossiego? To obrońca wyrastający poza 1.Ligę.

Zdecydowanie. Wyróżnia się na tle rozgrywek, szczególnie jeśli idzie o grę w defensywie. Wydaje mi się, że to zawodnik na ciut wyższym poziomie niż ta liga.

Jeśli wrócicie do Ekstraklasy, ty wrócisz do Ekstraklasy, jakiej rady udzielisz Dariuszowi Banasikowi? Na pewno będziesz chciał uniknąć błędów z czasów Zagłębia Sosnowiec.

Nie będę udział zbyt wielu rad, wirtuozem na najwyższym poziomie nie byłem, w końcu dwa razy spadałem z ligi. Jest oczywiście kilka rzeczy, na które trzeba zwrócić uwagę. Między innymi rozbijanie drużyny, która wywalczyła awans. Moim zdaniem powinno się tego unikać – dobrze widać to na przykładzie Sosnowca, gdzie chłopaków, którzy wywalczyli promocję zastąpili zawodnicy zza granicy, niekoniecznie na lepszym poziomie.

Myśleliśmy, że powiesz, że trzeba pożegnać Mateusza Cichockiego.

Słyszałem takie wypowiedzi odnośnie bycia wróżbą spadku, ale śmieję się z tego. Myślę, że każdy chciałby spróbować w Ekstraklasie trzeci raz.

Reklama

Radomiak faworytem w Bełchatowie

Postaw po kursie 1,70!

Co do kwestii transferów – zgodzimy się z tobą, ale teraz pokutuje postawała ŁKS-u i Podbeskidzia, które przespały swój moment na wzmocnienia i w pierwszej kolejności dały szansę właśnie tym zawodnikom, którzy awansowali.

Jasne, nie chciałbym mówić, że my tutaj Radomiakiem pierwszoligowym zwojujemy Ekstraklasę, w przypadku awansu. Wzmocnienia będą potrzebne, są potrzebne.

Co was różni od drużyny, która była rok temu?

Ławka rezerwowych jest znacznie mocniejsza. Pokazują to też momenty, w których zdobywamy bramki – często dzieje się to właśnie po przeprowadzeniu zmian. Drugą rzeczą, która mi się rzuca w oczy jest po prostu drużyna. Jesteśmy bliżej siebie, tworzymy jedność, więcej czasu spędzamy ze sobą poza boiskiem. To buduje zespół.

Ale Rafała Makowskiego to ci chyba brakuje.

Brakuje, dlatego tym bardziej liczę, że uda się awansować do Ekstraklasy i Rafał do nas wróci.

Rozmawiali WESZŁOPOLSCY

 

Fot.Newspix

Angielski łącznik

Rozwiń

Najnowsze

Betclic 1 liga

Komentarze

20 komentarzy

Loading...