Cholernie nieszczęśliwy w skutkach okazał się dla Mateusza Szweda mecz z ŁKS-em Łódź. Piłkarz Zagłębia Sosnowiec złamał kość strzałkową i czekają go dobre kilka miesięcy przerwy od gry.
Do kontuzji doszło w takich okolicznościach.
Może na filmiku idealnie nie widać, ale myśle, że na boisku każdy to widział, ale czego więcej potrzebujemy do czerwonej kartki niż ataku od tyłu na nogi przeciwnika i jej połamania…?🙄🤔@Szw9dzik trzymaj sie💪✊ pic.twitter.com/ECNKBkND3U
— Maciej Ambrosiewicz (@maciekambro) March 21, 2021
Faulujący Antonio Dominguez dostał za ten faul zaledwie żółta kartkę. Niesmak pozostawia też reakcja Hiszpana, który zdawał się protestować, jakoby w ogóle doszło w tej sytuacji do jakiegokolwiek przewinienia, co wobec jasnej intencji nieprzepisowego zatrzymania Szweda i ostrego wślizgu w nogi wypada absolutnie kompromitująco.
– Po dwóch tygodniach czeka mnie konsultacja lekarska, by można było stwierdzić, jak zrasta się kość strzałkowa. Trudno, muszę się z tym pogodzić i walczyć o szybki powrót do gry – powiedział Mateusz Szwed cytowany przez oficjalną stronę Zagłębia Sosnowiec.
Swoją drogą Szwed to pechowy zawodnik. Ma zaledwie 21 lat, a w swojej karierze już dwukrotnie zrywał więzadła krzyżowe. Cóż, tylko życzyć zdrowia. Dużo zdrowia.
Fot. Fotopyk