
weszlo.com / Weszło

Opublikowane 01.12.2020 14:19 przez
Damian Smyk
W Zabrzu działo się tyle, że jeden mecz dostarczył nam tylu sytuacji kontrowersyjnych, ile czasem mamy w całej kolejce. Kibicom Pogoni nie dziwimy się, że podnosili larum, ale ostatecznie żadnej decyzji na ich niekorzyść nie weryfikujemy. I od razu tłumaczymy dlaczego.
Cztery kontrowersje z Zabrza
Sytuacja najmniej kontrowersyjna – rzut karny i czerwona kartka dla Matyni. Choć nie ma tu klasycznego ruchu ręki do piłki, to obrońca szczecinian całym ciałem robi skłon w kierunku piłki. Blokuje strzał, wykonuje pseudo paradę obronną i zatrzymuje piłkę lecącą do bramki. Klasyczne DOGSO, nie bierzemy tutaj pod uwagę zasady o braku podwójnego karania.
Rzutu karnego dla Pogoni też nie powinno być. Gryszkiewicz owszem, dostaje piłką w rękę, ale on nawet nie wie gdzie ta piłka jest. Ponadto uczestniczy w walce o pozycje, jest spychany, właściwie wepchnięty pod tę spadającą z góry piłkę. Nie ma tutaj mowy o celowości, o blokowaniu strzału.
Gol dla Pogoni faktycznie padł ze spalonego i słusznie został nieuznany. Kucharczyk nawet jeśli nie zagrywa piłki, to tuż po poniższej sytuacji wyskakuje do walki o piłkę z obrońcą. A zatem aktywnie uczestniczy w grze. Gdyby nie powalczył o piłkę, to pewnie obrońca wybiłby ją, a nie pozwolił jej na pofrunięcie dalej za linię defensywy. Zatem kolejna dobra decyzja arbitra.
No i na koniec najtrudniejsza sytuacja z tego spotkania. Czy Nowak przy przyjęciu piłki tuż przed golem pomógł sobie ręką?
Cholera, po tych zmianach w przepisach w ujmowaniu barku i części ręki pod nią za część ciała, którą można grać w piłkę, mamy problem. Bo z dostępnych powtórek niemożliwe jest stwierdzenie z całą pewnością, że Nowak gra częścią ręki dozwoloną lub niedozwoloną. Piłka odbija się gdzieś tuż nad bicepsem, ale czy to już ta część ręki, którą można grać? Czy jednak ciutkę za nisko?
To jest strasznie trudna sytuacja do oceny. I nie dziwimy się sędziemu, że skoro najpierw nie odgwizdał ręki, to po VAR tę decyzję podtrzymał. Bo tu po prostu nie ma jasnego i oczywistego błędu. Nie wiadomo, czy błąd w ogóle jest. Szara strefa, klasyka gatunku „na dwoje babka wróżyła”. Nie mamy co podejmować się weryfikacji, bo tu po prostu niemożliwe jest rozstrzygnięcie tego w jedną lub drugą stronę.
Kapustka powinien wylecieć? Piastowi należał się rzut karny?
Kontrowersjami zapachniało też w starciu Piasta z Legią. Co do ręki Czerwińskiego nie ma wątpliwości – mamy tam uniesioną rękę przy wślizgu, klarowne wapno. Ale czy Kapustka nie powinien wylecieć z boiska za ten faul?
Jest atak korkami, co już sprawia, że zapala się lampka ostrzegawcza. Ponadto mamy też trafienie w okolice stopy, kostki i ścięgna Achillesa – druga lampka ostrzegawcza. Natomiast na szczęście swoje i Sokołowskiego – Kapustka sunie nogami po ziemi i w ostatniej chwili przykurcza nogę, nie jedzie chamskimi sankami. Kartka na pewno pomarańczowa, ale też skłanialibyśmy się raczej do decyzji z boiska – czyli żółta kartka. Ale z dołożonym solidnym ochrzanem od sędziego.
A co z faulem na Świerczoku? Ano faulu nie było. A jeśli był, to bardziej Świerczoka niż Lewczuka. Słuszna decyzja arbitra, bo Świerczok wisiał i na spodenkach rywala, i na jego koszulce.
W Gdańsku zabrakło goal line technology
Podobnie jak z ręką w Zabrzu, tak i w Gdańsku sędziowie mieli bardzo trudną do oceny sytuację. Chodzi o strzał Zwolińskiego, po którym na linii (?) interweniował Bednarek. Z kamery z linii bramkowej właściwie nie dało się rozstrzygnąć tej sytuacji. Piłka jest daleko, decydują centymetry – albo i milimetry. Dodatkowo obraz psuje rękawica bramkarza, sytuacja jest bardzo dynamiczna.
I dopiero Canal+ wykazał po swojej analizie – a im akurat ufamy w tej kwestii – że piłka przekroczyła już linię bramkową. Minimalnie, bo minimalnie, ale jednak przekroczyła.
Trudno nam tutaj winić sędziów, bo dostrzeżenie czegoś takiego na powtórkach, które pokazaliśmy wyżej, jest po prostu niemożliwe. Bez technologii goal line podejmowanie decyzji w tej sytuacji jest czystym strzałem. Wynik zatem weryfikujemy, ale nie ganimy ani arbitrów z wozu, ani tym bardziej sędziego asystenta odpowiadającego za tę połowę boiska.

Opublikowane 01.12.2020 14:19 przez
Pozycja Milewskiego, przy strzale Świerczoka ? czy czasem nie znajduje się na linii piłka bramkarz? kiedyś to byłby na 100% spalony
Na waszym zdjeciu nawet widac, ze pilka przekroczyla linie calym obwodem.
Do okulisty idź.
Od siebie dodam tylko, że to nie jest zdjęcie tylko fotomontaż. Wykonany w dodatku tak żeby pasował do założonej wcześniej tezy.
A bierzecie pod uwagę to, że przy ręce Matynii był rykoszet?
I dlaczego nie bierzecie, skoro to cholernie istotna kwestia w tej materii?
Ponadto półtora roku temu specjalnie doprecyzowano przepisy o grze ręką w ofensywie – tak, aby nie padały bramki po zagraniach ręką, nawet przepisowych.
No to teraz mamy kontrowersyjną rękę, która wydatnie pomogła w zdobyciu bramki i bramkę uznajemy – nie ma to jak konsekwencja w działaniach.
To strasznie wkurwia, że przepisy sędziowskie idą w stronę szeroko pojętych interpretacji, co daje duże pole do przekręcania wyników. Nie mówię, że świadomych. Ale jeśli na 3 kontrowersje wynikające z przepisów wszystkie 3 będą traktowane jednostronnie – będą pojawiać się wątpliwości.
U Matyni jednak był ten problem, że tuż po dotknięciu ręką piłki zaczął wykonywać ruch w jej kierunku. Tutaj nie ma dyskusji. U Nowaka stopklatka, krążące fragmenty tej sytuacji z różnych kamer ewidentnie pokazują, że piłka odbiła się gdzieś w 1/3 między ramieniem, a łokciem.
Nie wiem jakie ma znaczenie to, co robił z ręką po dotknięciu piłki – to nie powinno w żaden sposób wpływać na ocenę, co najwyżej na wrażenia wizualne. Dla mnie HM jest sam sobie winien, stojąc na linii bramkowej trzeba mieć ręce przy sobie, ale rykoszet był i nieco zmienił tor lotu piłki.
Z tym zagraniem piłki ręką to jest tak, że jest do pewnego momentu jako bark i od pewnego momentu jako ręka – brzmi niby w sposób oczywisty. Ale co jeśli piłka przy przyjęciu dotknie jednocześnie części „barku” i „ręki”? Ktoś, kto wymyślał te interpretacje nie pomyślał o takiej sytuacji, piłka nie musi dotknąć ciała punktowo, może dotknąć większej powierzchni.
Problem z bramką Nowaka jest taki, że on ewidentnie ten bark/rękę wyciąga by przejąć piłkę. Inaczej by poleciała obok, albo inaczej się odbiła.
Ergo zrobił ruch ręką do piłki, czyli moim zdaniem ręka.
Odebrac dwa punkty Lechowi Legii dopisac dwa plus 3 kolejne awansem za mecz z Lechia
Nic nie trzeba dopisywać, że wszyscy wiedzą, że Lech powinien przegrywać 1:0.
Coś podobnego, dzisiaj Weszło, że Lechia strzeliła prawidłowego gola, jak większość z nas pisała, a wczoraj Weszlaki pisały o babce, która na dwoje wróżyła i obwiniały za porażkę Lechii „siatkarza Nalepę”, wstyd i żenada. Jaka babka na dwoje? Od czego jest VAR, sytuacja zero jedynkowa, albo była bramka, albo jej nie było, a nie durna babka wróżąca na dwoje, chyba jakiś chłopaczek znowu to pisał. Zamiast przejechać się po dwóch palantach (Marciniaku i Dobryninie), którzy jadą do Gdańska za ciężkie pieniądze i mają zweryfikować praktycznie jedną sytuację, mając do tego potrzebne narzędzia, to udają durnia, a główny Szczech, wiedząc że mogła być bramka, nawet nie chce tego sprawdzić, bo wiadomo na VAR siedzi Łysy i nikt mu nie podskoczy, a najmniej siedzący obok Dobrynin. Marciniak tyle razy przekręcił już Lecha (i wielu innych), że miał okazję im to wynagrodzić i to zrobił, a że teraz przekręcił Lechię, no to co, Lechia to nie reprezentacja Rosji. Marciniakowi i jego kolegom się nie dziwię, tacy byli i tacy będą, dziwię się dziennikarzom z Weszło i sprawozdawcom meczu z Canal+, którzy wczoraj kręcili jak mogli, udając że widzą co innego, niż widzieli
Jesteś kolejnym debilem nie rozumiejącym co to VAr, a czym jest zabawkowy program Canal + oraz ile zajmuje stworzenie takiej analizy. Która zresztą pokazała że jeśli gol był, to było to centymentry, niemożliwe do wyłapania, ani na żywo ani na VAR.
Nie trzeba było żadnych powtórek, było widać podczas oglądania, że piłka całym obwodem była w bramce.
Ale dzisiaj mamy dowód.
No cóż zdarza się, tym razem przeżarły Lechowi i zainkasował punkty których mieć nie powinien.
Tak bywa, sędziowie też ludzie.
Nie rozumiem tylko jednego, po co zakłamywać prawdę, dlaczego kibic Lecha nie weźmie tego na klatę.
Ci którzy tydzień temu najwiecej ujadali o karnego dla Cracovii, mimo, że decyzja sędziego była prawidłowa.
Teraz mimo dowodów brną pod prąd, oczywiście wszystkiemu winna Warszawa, specjalnie porysowali tak linie, aby ośmieszyć poznańskiego Lecha, największe kompleksy wychodzą właśnie w takich sytuacjach.
Był błąd, trudno, dzisiaj wy jutro my, tak to wygląda.
Po co ta dwulicowość i robienie z siebie ofiary.
A Wisła – Zagłębie i rzut rożny, po którym padła pierwsza bramka? Piłka ustawiona poza polem, w żadnym miejscu nie styka się z linią? Jeśli nie ma to znaczenia, to po co malować te linie?
piłka nie musi się stykać z linią, tylko rzut piłki na trawę musi być przynajmniej styczny do linii/pola przy chorągiewce. Co oznacza, że sama piłka może dotykać trawy zupełnie poza linią i tym polem
Nie widzę takiego przepisu, jest za to następujący punkt: „Piłka musi być umieszczona w polu rożnym”. Skoro sędziowie pilnują, by przy karnym piłka była styczna z punktem, dlaczego tutaj miałoby być inaczej? W obu przypadkach mamy stały fragment gry, wykonywany nogą z konkretnego miejsca.
Bez goal line technology trudna sytuacja do weryfikacji. Nie ma 100% pewności że piłka przekroczyła linię bramkową
Kurwa z Posen już ciągnięta za uszy. SKANDAL!!!
Ciągnięta to była Legia kolejke temu. Ewidentne wapno na koniec meczu.
Gdzie ciągnięta Legia? Nikt normalny nie dałby karnego za taką rękę 🙂
hahahaha, a jakiego systemu używa C+? Kto go testował, ma jakieś atesty? Przecież to zabawka napisana przez studenta pierwszego roku informatki – na podstawie obrazu 2D, bez możliwości „wsadu” obrazu z innych kamer kalkulatorek sobie rysuje animacje 3D – boki zrywać. Jeśli ktoś to traktuje poważnie to znaczy że jest takim samym lolcontentem jak cała polska piłka.
Dokładnie. Jak są tacy mądrzy to czemu tego obrazu nie wrzucili podczas meczu tylko w „ekstraklasie po godzinach”? Do tezy nie pasowało?
jeżeli chodzi o przekręt w teatrzyku Górnik – Pogoń (bo nie meczu, mecze są uczciwe):
1. piłka nie leciała w śwatło brakmki, zobaczcie choćba na to zdjęcie, które sami daliście – strzelający jest w białej koszulce za Stipicą,strzela z tzw ostrego konta, a piłka jeszcze po rykoszecie była „odchodząca” od bramki, czy wg was ten tor od białego wskazuje na to, że piłka leciała do bramki? przeież tam jużnie ma tyle miejsca, musiałaby za Matynią zawinąć rogala, a tak jak wspomniałem, po rykoszecie była „odchodząca” w sdugą stronę, co widać na powórce tv
2. tak, tam był spalona, ale orońca, obojętnie z Kucharczykiem czy bez, nie miał szans dosięgnąć tej piłki, wyskoczył jak potrafił i nie był wstanie sięgnąć, co też widać na powtórce tv
3. tam była na 100% ręka, co już wyjaśnił Przegląd, robiąc klatkę z kamery z lepszej strony, to jest ręka, co potwierdział sam piłkarz! no kurwa co jest z wami???!!!
https://www.przegladsportowy.pl/pilka-nozna/pko-ekstraklasa/gornik-zabrze/pko-ekstraklasa-gol-bartosza-nowaka-nie-powinien-byc-uznany/dmt0d2n
a najbarziej perfidne jest to, że PZPN wyznaczył jutro do kolejnego meczy Pogoni Jakubika z varu z tego meczu, to tak jakby gwałciciela wysłać z wizytą do zgwałconej do szpitala. To jest chora, perfidna prowokacja PZPN.
Jakubi, Sylwestrzak, Stępniewski i wy gimbusy z weszło. Kibice Pogoni zawsze będą pamiętać ten „mecz” i to co mówicie, wypisujecie. ZAWSZE! pamietajcie o tym przed wizytą na Pomorzu
A co Jakubik tak źle sędziuje ? Złej baletnicy…
Ad 2 – nie wiemy, czy był spalony. Trzeba wziąć pod uwagę, w jakim momencie śmieszkowie z Canal+ zrobili stopklatkę. Zobaczcie, jak ustawiony jest w tym momencie podający Żurawski – ma piłkę przy postawnej nodze, a sylwetka nie jest jeszcze ustawiona do podania – ma to o tyle znaczenie, że Kucharczyk przemieszcza się w stronę bramki Pogoni, a obrońca Górnika w stronę ich bramki, więc gdyby zrobili we właściwym momencie stopklatkę, to najprawdopodobniej żadnego spalonego by nie było…
W sytuacji Matyni, takie zagranie ręką kiedy gdyby nie ona, piłka trafiłaby do bramki, powinno się nie dyktować karnego, tylko uznać że jest bramka, a piłkarza który zagrał ręką ukarać żółtą kartką. W sytuacji kiedy sędzia dyktuje karnego i wyrzuca z murawy piłkarza broniącego, a karny jest skuteczny, mamy dwie kary jednoczesne dla jednej drużyny. Takie sytuacje powinny być eliminowane. A co do zagrania piłki ręką przez Gryszkiewicza, uważam że dawny przepis, czyli podyktowanie rzutu wolnego pośredniego, było dobrym rozwiązaniem. Ręka to ręka, w szczypiorniaku nie mają problemów z zagraniami nogą, dyktują wolne za każde dotknięcie i nie ma zbędnych interpretacji. Takie zagranie ręką w sytuacji Gryszkiewicza, poza polem karnym byłoby odgwizdane jako faul. W związku z tym pytanie, czym się różni zagranie piłki ręką na polu karnych od tego samego zagrania poza nim? To samo zresztą dotyczy takich drobnych fauli, ktore w polu karnym są karnymi, a poza nim nawet wolnego sędzia nie dyktuje nie mówiąc o żółtej kartce. Tak niejasne przepisy wprowadzono po to, żeby można wypaczać wyniki meczów. Pojawił się VAR to trzeba było coś wymyślić i wymyślono interpretację.
Przy spalonym Kucharczyka linie nie są narysowane w momencie podania piłki. Zobczcie na Żurawskiego w jakiej jest pozycji na tej klatce gdzie są wyryswane linie spalonego. Niemożliwe żeby w takiej pozycji wykonał podanie na 30 m. Podanie nastąpiło chwilę później i wtedy te linie wyglądałyby inaczej. Niestety VAR może sobie ustawić linie spalonego w takim momencie akcji aby wskazać, że spalony był i w ten sposób manipulować.
„Trudno nam tutaj winić sędziów, bo dostrzeżenie czegoś takiego na powtórkach, które pokazaliśmy wyżej, jest po prostu niemożliwe.”
Nie, kurwa. Po to są sędziowie, by właśnie takie sytuacje dostrzegać. A jeśli ich jako sędzia nie widzisz – idź do Przesmyckiego po skierowanie do okulisty.
Jako kibic Lechii zastanawiałem się czy mam rację myśląc, że sędziowie traktują Lechię gorzej od innych klubów. Zsumowałem więc kartki, faule i karne z ostatnich sześciu lat. Wynikiem tego są wykresy które wklejam poniżej. Wnioski niech każdy sam wyciągnie. Zainteresowanym mogę podesłać plik wsadowy w excelu. Wykresy dotyczą tylko tych klubów, które grały w extraklasie przez ostatnich 6 sezonów. Pozdrawiam.
Jeszcze policz ile kartek dostał Mladenovic za teatrzyki, może to trochę wyprostuje sytuację.
Masz rację, zamierzam porównać ilość kartek Mladenowicza w Lechii i w Legii. Narazie mam za mało materiału porównawczego…
Nie wiem czy Mladen dojrzał w Legii, ma lepszego psychologa sportowego, czy jest faworyzowany, ale w ciemno stawiam, że teraz dostaje mniej.
Wszystko jedno kto gra w Legii. Wszystko jedno kto ją trenuje. Wahania są nieduże. Masz wykres…
Zbyt nerwowy Mladen, w Lechii dostawał kartki głównie za niesportowe zachowanie, kiedy widząc tzw. sędziowskie „pomyłki” rzucał się, wymachiwał rękami i za dużo krytykował i też wtedy prowokowany za ostro faulował. Teraz w Legii gra zupełnie inaczej, bo i sędziowie traktują go tak, jak na to zasługuje, a zasługuje na wiele.
oczywiście, że traktują gorzej i dość lekceważąco. Na takiej samej zasadzie jak dziennikarze centralnych mediów traktują gorzej Lechię. Pamiętam jak kiedyś weszlo zachwycało się Wasiliewem z Jagielloni (pamięta go ktoś?) że najlepszy napastnik w Ekstraklasie, a ignorowali albo najwyżej zauważali ostro krytykując M.Paixao i Flavio Paixao, którzy do dziś są w czołówce strzelców Ekstraklasy (M. nawet mimo to, że już dawno nie gra w Polsce)
Fajna analiza. Ciekawą statystyką byłoby wyciągnięcie jeszcze ile fauli dokonano na piłkarzach Lechii i ile z tego było kartek. Pamiętam, że kilka sezonów temu Lechia była drużyną z małą ilością fauli, ale bardzo dużą ilością kartek.
To był sezon 2016/2017. Lechia grała o mistrza do ostatniej kolejki. Masz tabelkę. Jaga miała tyle samo fauli co Lechia ale dostała 39 kartek mniej…
Super analizę zrobiłeś, liczby nie kłamią. Czy rzeczywiście Lechia była w ciągu tych ostatnich 6 lat najostrzej grającą drużyną? Raczej najczęściej karaną przez sędziów. Kilka lat minęło, a ja wciąż pamiętam dwa derbowe mecze Lechii z Arką, oba sędziowane przez Tomasza Kwiatkowskiego z Warszawy. Uśmiechnięty Kwiatkowski, wciąż przymyka oczy na kolejne, prowokacyjne faule Sobieraja na Flavio. W końcu ten nie wytrzymuje i po kolejnym bezkarnym faulu Arkowca odgryza się ostrym zagraniem i od razu czerwona. Zresztą tydzień temu ten sam Kwiatkowski w meczu Piasta z Lechią podobnie udawał, że nie widzi ostrych ataków na Kennego Sajefa. I drugi derbowy mecz , fatalnie sędziowany przez Kwiatkowskiego w Gdyni, celowo przetrzymywany o wiele za długo poza boiskiem Żarko Udovicić do czasu, aż Arka strzela bramkę. Zdenerwowany Udovicić popycha w końcu technicznego Mycia, od razu czerwona, a dyscyplina przywala mu 3miesiące bezwzględnej dyskwalifikacji i żadne odwołania tu nie pomogły. To był koniec Żarko, zniszczyli go. Mógłbym jeszcze wiele takich przykładów pokazać, szczególnie sędziów z Warszawy, ze słynnym Stefańskim na czele. Pozdrawiam
Zakładasz, że żółte kartki to złe traktowanie sędziów, ale to niewiele musi mieć wspólnego z rzeczywistością. Padolino Haraslina (zbyt mało kartkowane) i upierdliwość Mladenovicia były bardzo charakterystyczne i zasługiwały na kartki. Czy np. znany faul Peszki na Novikovasie i czerwona kartka to złe traktowanie? Albo szaleństwa Udovicicia? I propos tego ostatniego: w Zagłębiu zachowywał się normalnie, a po przejściu do Lechii z miejsca zaczął grać brutalnie – jak to sobie tłumaczysz? Czyż to nie jest specyfika klubu?
I tak sześć lat z rzędu ?
I to jest to ujęcie, po którym jesteście pewni, że Kucharczyk był na spalonym??? Serio? Z tej perspektywy, to można dowolna linie rysować, pomijam już fakt, że na zdjęciu nie widać momentu podania . Idziecie w kierunku Pana Sławka…
Chyba nikt nie miał wątpliwości, Lechia została okradziona, a piłkarze Lecha z premedytacją cieszyli się po meczu.
Nie dziwcie się, że nazywają was korupcjorzem.
Taki spalony jak Kucharczyka powinien być odgwizdany w meczu Jagiellonii z Wartą Poznań. Przy pierwszym golu, zawodnik bliżej linii bocznej jest na spalonym i uczestniczy w akcji. Odciąga uwagę obrońcy. Spalonego nie odgwizdali.
Przy drugiej bramce dla Górnika jest ewidentna ręka.
Pamiętajcie że karma wraca.