Reklama

Najmłodszy francuski debiutant od dziesięcioleci. Camavinga się nie zatrzymuje

redakcja

Autor:redakcja

09 września 2020, 12:52 • 5 min czytania 2 komentarze

Że Eduardo Camavinga uchodzi we Francji za wielki talent, wiadomo nie od dziś. Jednak tempo rozwoju jego kariery i tak może szokować. Pomocnik dopiero za dwa miesiące będzie obchodził osiemnaste urodziny, a już ma na koncie pełen sezon rozegrany na poziomie Ligue 1. Wczoraj dopisał sobie również do CV debiut w seniorskiej reprezentacji Francji.

Najmłodszy francuski debiutant od dziesięcioleci. Camavinga się nie zatrzymuje

Zastępca Pogby

„Trójkolorowi” nie dali Chorwatom szansy na zrewanżowanie się za finał mistrzostw świata w Rosji. Zwycięzcy mundialu ponownie pokonali wicemistrzów, zresztą w takim samym rozmiarze – 4:2. Camavinga zameldował się na murawie na pół godziny przed końcem spotkania, zmienił N’Golo Kante. Gdy pojawiał się na boisku, stadionowy zegar wskazywał jeszcze remis 2:2. Choćby i z tego względu młodziutki zawodnik może zatem zaliczyć premierowy występ w kadrze do udanych. – Najpierw znalazł sposób na szybką integrację z zespołem. Zebrał za to nawet pochwały od kapitana drużyny, Hugo Llorisa. Potem zadebiutował na boisku. W starciu przeciwko Chorwacji jak zawsze wniósł mnóstwo energii do środka pola. Nie będzie ryzykownym stwierdzenie, że Camavinga to przyszłość reprezentacji Francji. Powstaje natomiast pytanie, ile może jej dać już w teraźniejszości? – zastanawiają się dziennikarze „France Football”.

Pytanie jest o tyle ciekawe, że Camavinga jawi się jako jeden z największych wygranych zgrupowania „Trójkolorowych”, choć przecież Didier Deschamps zabrał go jako opcję zapasową. Pomocnik Rennes trafił do reprezentacji po tym, jak u Paula Pogby wykryto koronawirusa. Teraz francuskie media coraz chętniej dyskutują, czy Camavinga nie stanie się przypadkiem nie tyle zastępcą, lecz następcą gwiazdora Manchesteru United. I to szybciej, niż ktokolwiek mógłby się spodziewać. – Paul Pogba jest moją inspiracją, ma olbrzymią jakość i został mistrzem świata, ale nie lubię być porównywany do innych – stwierdził ostatnio Eduardo.

– Przez 32 minuty Camavinga otrzymał aż 26 piłek, tylko o siedem mniej niż Kante, który grał prawie dwa razy dłużej. Popracował też w defensywie – odzyskał trzy piłki, popełnił tylko jedną stratę. Wygrał oba pojedynki, w których uczestniczył. Cenny był także w ofensywie. Nie wahał się robić różnic – analizuje „France Football”. – Podczas gdy Kante stara się zabezpieczać pole gry wszerz, Camavinga gra bardziej pionowo, częściej pojawia się pod polem karnym rywali.

Zadowolony Deschamps

Selekcjoner francuskiej kadry chwalił swojego młodego podopiecznego za naturalność i apelował, by pozostał on sobą. Taka wypowiedź może zwiastować, że Camavinga stanie się stałym bywalcem zgrupowań „Trójkolorowych”. Co byłoby naprawdę wielkim wyczynem, biorąc pod uwagę, jaką głębią składu dysponują obecnie Francuzi. Jest jednak nad Loarą powszechne przekonanie, że z Camavingą nie ma na co czekać i trzeba jak najszybciej umożliwić mu grę na najwyższym poziomie. Bo po prostu pomocnik Rennes jest już na to gotowy – zarówno jeżeli chodzi o przygotowanie fizyczne, jak i szeroko pojęty mental.

Reklama

Nie bez kozery stał się najmłodszym debiutantem w powojennej historii reprezentacji Francji. I pisząc „powojennej” mamy również w tym przypadku na myśli I Wojnę Światową.

  1. Eduardo Camavinga (2020) – 17 lat, 9 miesięcy, 29 dni
  2. Maryan Wisniewski (1955) – 18 lat, 2 miesiące, 2 dni
  3. Kylian Mbappe (2017) – 18 lat, 3 miesiące, 5 dni

Wokół pomocnika głośno jest właściwie od samego początku jego seniorskiej kariery. Camavinga na świat przyszedł w 2002 roku w Angoli, jego rodzice pochodzą natomiast z Demokratycznej Republiki Konga. Do Francji przenieśli się, gdy ich syn miał ledwie dwa lata. Eduardo właściwie od dziecka słyszał, że jest nadzieją swojej rodziny na lepszą przyszłość. Presja zwiększyła się w 2013 roku, gdy spłonął jego rodzinny dom. – Byłem akurat w szkole, przez okno widziałem nadjeżdżających strażaków. Na moich oczach spłonął mój dom, wzniesiony przez moich rodziców. Nasza sytuacja stała się dramatyczna – wspominał Eduardo.

Eduardo Camavinga

Nastolatek bez większych trudności udźwignął ciążącą na nim presję. Zrobił prawdziwą furorę w akademii Rennes, dorobił się nawet przydomka „Perła z Bretanii”. 14 grudnia 2018 roku podpisał zawodowy kontrakt. 6 kwietnia 2019 roku po raz pierwszy wystąpił na poziomie Ligue 1, stając się tym samym najmłodszym debiutantem w historii klubu. Nieco ponad rok później ma już na koncie debiut również w kadrze narodowej. Naprawdę szybko się to wszystko toczy w jego przypadku. Przecież Camavinga dopiero przed rokiem otrzymał francuski paszport. Nie zdobył praktycznie żadnego przetarcia w młodzieżówkach.

Reklama

W sezonie 2019/20 francuski pomocnik rozegrał w lidze 25 spotkań, przegapił więc tylko trzy mecze. Rennes dość sensacyjnie uplasowało się na najniższym stopniu ligowego podium i wywalczyło udział w Champions League. Camavinga niewątpliwie dołożył do tego sukcesu cegiełkę. Choć tak naprawdę jest to zawodnik, którego trudno jeszcze piłkarsko zdefiniować. Potrafi grać głęboko, niemalże jako cofnięty rozgrywający. Ale dobrze się też czuje jako box-to-box. Z jednej strony znakomicie operuje futbolówką, z drugiej zaś – jest dynamiczny, agresywny, odnajduje się w szybkich atakach. Krótko mówiąc – ma wszelkie argumenty, by stać się już w najbliższym czasie kompletnym środkowym pomocnikiem. – Uwielbiam rozgrywać, ale dobry, czysty wślizg też może być piękny – mówi Camavinga, co chyba dość dobitnie oddaje jego uniwersalność.

Na początku sezonu 2020/21 Camavinga gra w tercecie środkowych pomocników. Przeciwko Montpellier zagrał obok Benjamina Bourigeauda, a przed doświadczonym Stevenem N’Zonzim. Współpraca z tym drugim zawodnikiem z pewnością wyjdzie wychowankowi Rennes na zdrowie. Mierzący niespełna dwa metry wzrostu N’Zonzi ma swoje naturalne ograniczenia szybkościowe, więc jego zadaniem będzie z pewnością zabezpieczanie tyłów i inicjowanie ataku pozycyjnego. To sprawi, że Camavinga będzie mógł zaszaleć w ataku.

Stade Rennes 2:1 Montpellier (Ligue 1 2020/21)

W tym sezonie już zdążył się wpisać na listę strzelców. Drybling jak u skrzydłowego, wykończenie godne rasowej dziewiątki.

Oczywiście można się zastanawiać, jak długo Camavinga w ogóle zostanie w Rennes. Już teraz mówi się, że młodziutkim pomocnikiem interesuje się mocno Real Madryt. Działacze Paris Saint-Germain również niewątpliwie nie spuszczają z niego oka. Paryżanie z pewnością chcą mieć u siebie i Mbappe, i Camavingę, czyli być może dwa najgorętsze obecnie talenty francuskiego futbolu. Eduardo ostatnio uspokoił jednak kibiców Rennes, stwierdzając: – Mam jeszcze dwa lata kontraktu. Zostanę w Rennes na kolejny sezon.

Cóż – jednego z głównych bohaterów przyszłorocznego letniego okna transferowego już znamy.

fot. NewsPix.pl

Najnowsze

Ekstraklasa

Urban o Jagiellonii: Jeżeli nie wykorzysta szansy, będzie tego żałować przez dziesięciolecia

Bartosz Lodko
0
Urban o Jagiellonii: Jeżeli nie wykorzysta szansy, będzie tego żałować przez dziesięciolecia
Ekstraklasa

Adamczuk: Nadal liczę, że w Ekstraklasie do końca będziemy walczyć o czołowe lokaty

Bartosz Lodko
0
Adamczuk: Nadal liczę, że w Ekstraklasie do końca będziemy walczyć o czołowe lokaty
Ekstraklasa

Trela: Przyszłość Dawida Szulczka. Jak wyglądałby sensowny kolejny krok karierze?

Michał Trela
1
Trela: Przyszłość Dawida Szulczka. Jak wyglądałby sensowny kolejny krok karierze?

Francja

Francja

Radosław Majecki się rozkręca. Trzeci mecz z rzędu na zero z tyłu

Bartosz Lodko
5
Radosław Majecki się rozkręca. Trzeci mecz z rzędu na zero z tyłu
Francja

Bajka z happy endem. Był pół centymetra od śmierci, za moment wróci do gry

Szymon Piórek
4
Bajka z happy endem. Był pół centymetra od śmierci, za moment wróci do gry
Anglia

Cardiff City wyceniło straty po śmierci Emiliano Sali. Domagają się 120 milionów euro

Arek Dobruchowski
21
Cardiff City wyceniło straty po śmierci Emiliano Sali. Domagają się 120 milionów euro

Komentarze

2 komentarze

Loading...