Reklama

Jak obstawiać tenis, żeby wygrywać? Tenis ziemny w zakładach bukmacherskich.

Rafał Wierzbicki

Autor:Rafał Wierzbicki

26 lutego 2024, 18:20 • 18 min czytania 0 komentarzy

Tenis to sport wręcz ukochany przez osoby obstawiające zakłady u bukmacherów. Popularnością ustępuje jedynie piłce nożnej. Skąd aż takie uwielbienie? Odpowiedź jest prosta: mnogość zakładów i meczów sprawia, że w krótkim czasie można zarobić sporo pieniędzy, a do tego tenis jest tak naprawdę sportem prostym „w obsłudze”. Trzeba tylko wiedzieć jak i gdzie grać oraz co obstawiać.

Jak obstawiać tenis, żeby wygrywać? Tenis ziemny w zakładach bukmacherskich.

A to już nieco inna bajka. Niedoświadczeni gracze, którzy nigdy wcześniej nie obstawiali tenisa, łatwo mogą się wplątać w zakłady, których nie ruszyłby żaden stary wyjadacz. Co więc zrobić, by twoje pieniądze nie tylko zostały w portfelu czy na koncie, ale było im tam na tyle dobrze, żeby zaprosiły znajomych, chętnych do dołączenia? Najłatwiej będzie przeczytać ten poradnik (zakładając, że już wiecie jak zacząć grać u bukmachera oraz jakie są rodzaje zakładów bukmacherskich). Wiemy, wiemy. Pewnie jesteście z takich, co to omijają instrukcje składania mebli z Ikei, a samouczki w grze obrzucają jedynie niechętnym spojrzeniem. Ale naprawdę świetnie będzie, jeśli zerkniecie na to okiem.

Jak obstawiać tenis?

Dobra, zacznijmy od podstaw. Tak jak w podstawówce na angielskim najpierw nauczą was słówek, a dopiero później weźmiecie się za budowę zdań, tak tu powinniście wiedzieć, z czego właściwie będziecie tworzyć swoje kupony. Jak wspomnieliśmy – zakładów związanych z tenisem są po prostu setki. Dosłownie. Gdybyście chcieli wydrukować listę tych z najpopularniejszych meczów (na przykład finałów wielkoszlemowych) prędzej skończyłby wam się tusz w drukarce, niż dotarlibyście do końca. A potem mecz by się zaczął i pojawiłyby się jeszcze kolejne, w wersji live…

Dlatego nie mamy zamiaru wypisywać tu wszystkich. Ale możemy wybrać te najpopularniejsze, które gra się najczęściej i jest to po prostu najłatwiejsze. Jeśli macie już jakieś doświadczenie z tenisem, możecie śmiało przeskoczyć do kolejnej części. Jeśli nie – wczytujcie się, bo potem będzie kartkóweczka. Nie zrobimy jej jednak my, a wasze kupony. Uwierzcie, wolelibyście nie oblać.

Lećmy więc z tematem:

  • zwycięzca meczu – tu sprawa jest prosta. Obstawiacie tego, kto wygra dane spotkanie. Pamiętajcie, że w tenisie nie ma opcji remisu, jedyna inna możliwość to poddanie meczu walkowerem jeszcze przed jego rozpoczęciem, wtedy kasa jest wam zwracana. Nie będzie więc podpórki w postaci zakładu „1X”, ale za to macie 50 procent szans na wygranie kasy. Jeśli dobrze przeanalizujecie sprawę – o czym za chwilę – teoretycznie nawet więcej.
  • zwycięzca seta – jak wyżej, tyle tylko, że w grę wchodzi pojedyncza partia. To zakład nieco bardziej ryzykowny, bo niespodzianki zdarzają się w setach nieco częściej niż w meczach, ale równocześnie możecie go obstawić co najmniej dwa razy w każdym spotkaniu. Jeśli traficie, radość z wygranej będzie podwójna.
  • handicap – zapytacie, cóż to kryje się za tą obcojęzyczną nazwą? Nic skomplikowanego. Po prostu na starcie zakładu dajecie jednemu z zawodników przewagę. Możecie uznać na przykład, że faworyt zdobędzie w meczu więcej gemów, nawet, jeśli od ostatecznego odejmiecie mu trzy (lub odwrotnie, możecie dodać słabszemu z nich trzy gemy i postawić, że to on zwycięży). Wówczas, jeśli po zsumowaniu wygra na przykład 24:20 – kasa jest wasza. Podobnie działa to z asami, podwójnymi błędami czy setami. To zakład przydatny przede wszystkim w przypadku starć, gdy zawodnik z czołówki mierzy się z rywalem z dalszych miejsc rankingowych. Na przykład Roger Federer z Kamilem Majchrzakiem. Niewielu zdecydowałoby się – zresztą całkiem słusznie – stawiać na wygraną Polaka. Ale z handicapem może się udać.
  • dokładny wynik – tu akurat nazwa wyjaśnia wszystko. Obstawiacie, powtórzmy się, dokładny wynik meczu, seta lub gema. Bez filozofii. Obstawiliście 2:1 w setach i było 2:1 w setach? Możecie się cieszyć. Oczywiście, zakład ten jest obarczony większym ryzykiem niż obstawienie wyłącznie zwycięzcy, ale wyższe są też kursy. Dlatego jeśli wiecie, że Novak Djoković jest w wybitnej formie i zmiecie z kortu gościa stojącego po drugiej stronie siatki, to możecie obstawić, że wygra do zera. Pamiętajcie jednak, że niespodzianki się zdarzają.
  • liczba setów – znów, nazwa mówi wszystko. W sumie to wersja demo zakładu, który omówiliśmy przed chwilą. Zakłady te występują w różnych wariacjach. Możecie trafić dokładną liczbę rozegranych partii, a możecie też obstawić na przykład, że w finale Wimbledonu zawodnicy rozegrają więcej niż trzy sety (co na kuponie będzie figurowało jako „powyżej 3,5”).
  • liczba gemów – tu sprawa się nieco komplikuje. Konkretnej liczby w całym meczu raczej nie wskażecie, o ile nie nazywacie się Goguś Kwabotyn i nie słyniecie ze swego legendarnego szczęścia. Na to więc nie liczcie. Ale zakład obstawić możecie we wspomnianej już formie powyżej/poniżej. Weźmy mecz rozgrywany na dystansie do dwóch wygranych setów. Obstawiacie, że zawodnicy rozegrają poniżej 20,5 gema. Jeśli spotkanie zakończy się wynikiem 6:4 6:4, wygrywacie, bo rozegrali 20 gemów. 6:4 i 7:5? Przykro nam, nie tym razem. Obstawiać na tej zasadzie można też liczbę gemów w konkretnym secie.
    zakłady live – to naprawdę szeroka kategoria, bo jest ich po prostu mnóstwo. Opłaca się je grać zwłaszcza wtedy, gdy widzicie, że faworyt ma problemy, ale dalej uważacie, że wygra seta lub cały mecz. Rafael Nadal gra ze Stanem Wawrinką i przegrał pierwszego seta, ale widać było, że się rozkręca? Szybko, obstawiajcie, że wygra całe spotkanie, póki kurs jest wysoki. Na żywo obstawiać możecie też choćby to, kto wygra następny punkt, gema czy seta (to zakłady znane też pod nazwą action betting).
  • inne zakłady – na co tylko wyobraźnia pozwoli. U niektórych bukmacherów obstawić możecie nawet szybkość serwisów poszczególnych zawodników lub spróbować odgadnąć czy w tym konkretnym spotkaniu dojdzie do tie-breaka (co ma sens na przykład, jeśli grają ze sobą świetnie serwujący zawodnicy, którzy będą mieli problemy, by nawzajem się przełamać).

No, to o rodzajach zakładów tyle. Jeśli nie jesteście pewni, czy zapamiętaliście, przeczytajcie jeszcze raz. Bo to naprawdę przydatne rzeczy. A jeśli wykuliście zagadnienie na blachę, to przejdźmy do kolejnej ważnej rzeczy – gdzie obstawiać?

Jaki bukmacher ma najlepszą ofertę i kursy na tenis?

Wiadomo, tenisiści, żeby zagrać mecz, muszą mieć kort. Jasne, pewnie mogliby poodbijać sobie piłkę na plaży, ale trudno byłoby liczyć punkty, a co za tym idzie – obstawiać, któremu pójdzie lepiej. Tak samo wy potrzebujecie miejsca, gdzie moglibyście tworzyć swoje kupony. Bo teoretycznie możecie się założyć o dyszkę nawet z kumplem, z którym oglądacie mecz, ale istnieje ryzyko, że gdy wygracie, to szybko ucieknie. A kiedy spotkacie go po pięciu latach na mieście, to powie wam, że „a tak, pamięta, że coś było, na pewno w końcu zapłaci”. Gwarantujemy wam, że bukmacher tak nie zrobi.

Gdzie więc grać? Cóż, odpowiedź jest taka, że… można wszędzie. Nie ma bukmachera, który nie miałby tenisa w swojej ofercie. Pamiętajcie tylko, żeby upewnić się czy ten, u którego gracie, aby na pewno działa w Polsce legalnie. W przeciwnym razie możecie mieć problemy objawiające się niebiesko-czerwonym światłem i syreną pod domem. Jeśli więc wybrany przez was serwis działa na legalu – śmiało, próbujcie swoich sił.

Choć może nie, inaczej. Najpierw warto zrobić jeszcze jedną rzecz. Sprawdźcie ich oferty i porównajcie ze sobą. Nie chce wam się? Za dużo roboty? Okej, w takim wypadku mamy dla was dwie najlepsze strony, na których obstawianie powinno być naprawdę przyjemne.

  • Fuksiarz –Fuksiarz może pochwalić się także bardzo dobrą ofertę na tenis. Główną zaletą są zakłady live, w których możemy skorzystać z blisko 50 rynków na tenis, co jest bardzo solidnym wynikiem. Dla porównania STS i Fortuna oferują nieco ponad 30 rynków, a więc w tym aspekcie Fuksiarz wypada lepiej nawet od dwóch gigantów. Typować możemy m.in.
    • Wyścigi punktowe
    • Zwycięzcę danego punktu
    • Zakończenie seta w stosunku 6:0
    • Dokładny wynik gema/seta/meczu
    • Handicapy
    • Zakłady under/over
Zero Ryzyka do 50 zł!Zero Ryzyka do 50 zł!

Zero Ryzyka do 50 zł!

  • Wpłać minimum 50 złotych
  • Postaw pierwszy zakład, a jeśli przegrasz – otrzymasz zwrot 100% czyli 50 zł w gotówce – bez obrotu!

18+ | Graj odpowiedzialnie tylko u legalnych bukmacherów. Obowiązuje regulamin.

  • Superbet – Superprzewaga na tenis to pewna wygrana. Pewne są też bonusy na start od Superbet. Do tego bukmacher ma także transmisje na tenis ziemny ((ATP, WTA, Puchar Davisa, US Open, Roland Garros)

Oczywiście, nie możemy wam nakazać rejestracji u tych konkretnych bukmacherów. Chcecie zagrać gdzie indziej? Spoko, zrozumiemy. Jak pisaliśmy – zakłady na tenis znajdziecie wszędzie, ale czy wszędzie znajdziecie TAKIE bonusy? Mamy wątpliwości.

Odbierz do 3755 zł na start w SuperbetOdbierz do 3755 zł na start w Superbet

Odbierz do 3755 zł na start w Superbet

  • Tydzień bez ryzyka: Cashback do 3500 zł
  • Freebet 100% od pierwszego depozytu do 200 zł
  • Freebet 35 zł tylko z naszym kodem SUPERWESZŁO
  • Freebet na aplikację 20 zł

Kod promocyjny

SUPERWESZLO

18+ | Graj odpowiedzialnie tylko u legalnych bukmacherów. Obowiązuje regulamin.

obstawianie tenisa u bukmachera

Na co zwrócić uwagę grając w zakładach bukmacherskich na tenis?

Gdybyśmy skończyli ten tekst i opublikowali go po poprzedniej części, pewnie pytalibyście w listach: „no dobra, ale co właściwie jest w tym obstawianiu najważniejsze?”. Na szczęście jesteśmy przewidujący i stwierdziliśmy, że odpowiemy od razu, żebyście nie musieli marnować papieru i przypominać sobie, jak właściwie adresuje się kopertę. Odpowiadając na wspomniane pytanie – najważniejsze jest zebranie danych.

Jakie będą to dane? Tak naprawdę wszelkie, jakie tylko zebrać możecie. Zacznijmy jednak od tego, że najlepiej obstawiać mecze zawodników czy zawodniczek, których znacie. Jasne, może was kusić rzucenie stówki na tego gościa z ósmej setki rankingu, którego nazwiska nawet nie potraficie wymówić, rozumiemy to. Ale nie zdziwcie się, jeśli tę stówkę przegracie. Dlatego warto choćby kojarzyć zawodników, a jeszcze lepiej zobaczyć kilka ich meczów. Nie jest to wymagane, ale na pewno ułatwia sprawę.

Nawet jeśli jednak spotkań z jakiegoś powodu nie widzieliście, istnieje szansa, że obstawicie dobrze. O ile postaracie się przy zbieraniu informacji. Na co koniecznie musicie zwrócić uwagę?

ranking – pamiętajcie jedynie, że nie mówi on wszystkiego, ale daje pewne podstawy do obstawienia kuponu. Jeśli na korcie spotyka się zawodnik z pierwszej dziesiątki z gościem, który zamyka setkę, wiadomo, kto będzie faworytem. Inna sprawa, że kursy będą wtedy zapewne mniej atrakcyjne, ale cóż, coś za coś.
kontuzje – sprawdźcie, czy zawodnik, którego mecz chcecie obstawić, nie zmagał się ostatnio z urazami. Może łatwo przegrał spotkanie w poprzednim turnieju? Może odpadł zaskakująco szybko? A może – co już będzie ewidentnym dowodem – skreczował, oddał mecz walkowerem lub wziął sobie przerwę od startów? Czytajcie zapowiedzi spotkań i newsy z ostatnich miesięcy. Często znajdziecie tam odpowiednie informacje.
ostatnie mecze – nawet jeśli wiecie, że gość był zdrowy, warto zajrzeć w ostatnie spotkania. Możliwe, że ktoś jest na fali. Lub wręcz przeciwnie – wyraźnie przeżywa kryzys. Taki Jack Sock po świetnym roku 2017, w kolejnym sezonie kompletnie cieniował, ale długo trzymał wysoki ranking, bo wiele punktów odpadało mu dopiero w ostatnich miesiącach roku. Gdyby ktoś spojrzał tylko na jego pozycję, mógłby się mocno naciąć. I pieniążki by wyleciały jak palec przez dziurę w skarpetce (przepraszamy, nie mogliśmy sobie darować tego żartu).
bezpośrednie spotkania – teoretycznie w meczu Rogera Federera z Dominikiem Thiemem pierwszą myślą jest to, by postawić na Szwajcara. W praktyce jednak z siedmiu rozegranych przez tych tenisistów meczów tylko dwa(!) wygrał Federer. A to już o czymś świadczy. Każdy tenisista z topu ma rywali, z którymi gra mu się niewygodnie. I nawet jeśli nie przegrywa, to może się z nimi męczyć. Dlatego warto przeanalizować to, co działo się w ich poprzednich meczach. Bo jeśli nie typ na zwycięstwo, to może opłaci się ten na liczbę setów lub gemów?
nawierzchnia – Rafael Nadal na mączce, a Rafael Nadal na trawie to dwaj różni tenisiści. Jasne, wygrywać potrafił i na Wimbledonie, bo jest kozakiem, jednak wiadomo, że na paryskim Roland Garros szanse ma o wiele większe. Każdy tenisista ma swoją ulubioną nawierzchnię. I nie tylko – są tacy, którym na przykład o wiele lepiej gra się w hali. Jeśli zdołacie wywnioskować, który zawodnik gdzie czuje się najlepiej, a gdzie najgorzej, pomoże wam to w ocenie jego szans w spotkaniu.
styl gry – jeśli ktoś potężnie serwuje, łatwiej będzie mu wygrać na szybkiej trawie, niż na wolnej mączce. Jeśli ktoś skupia się na defensywie i kontrataku, lubiąc atakować spoza linii końcowej – odwrotnie, najlepiej poradzi sobie właśnie na mączce. Warto również przeanalizować grę dokładniej – jeśli wiecie, że Novak Djoković potrafi niesamowicie mijać stojących przy siatce rywali, możecie być pewni, że idący do niej raz za razem Mischa Zverev raczej sobie z nim nie poradzi.
zmęczenie – tenisiści to też ludzie. Czasami, oglądając długie i wspaniałe mecze, o tym zapominamy, ale i oni mają prawo czuć się zmęczeni. Jeśli ktoś dopiero co wygrał ważny turniej, a już za dwa dni gra mecz w innym mieście, to może się okazać, że to spotkanie skończy się niespodzianką. Bo do zmęczenia grą dojdzie to wywołane podróżą i, być może, zmianą strefy czasowej. Do tego też zmęczenie emocjonalne, związane z sukcesem. Z podobnego powodu często zdarzają się też niespodzianki w turniejach kończących sezon – wtedy, gdy wielu z najlepszych tenisistów ma już w nogach sporo przebiegniętych kilometrów i rozegranych meczów.
psychika – czy zawodnik, na którego stawiasz jest zdolny odwrócić losy meczu z niekorzystnego dla siebie wyniku? Czy może wręcz przeciwnie – ktoś prowadzi, ale wiesz, że psychikę ma kruchą i pęknie? Wiadomo, że warto stawiać na Novaka Djokovicia, gdy akurat ma gorszy moment w spotkaniu, bo zwykle potrafi go przezwyciężyć. Z kolei w kobiecym tenisie prowadzące zawodniczki często potrafią oddać swoją przewagę rywalce, nawet jeśli wydaje się, że nie ma szans, by to zrobiły. Warto przeanalizować przebieg poprzednich meczów, by zobaczyć, kto jak radził sobie pod presją. Wiele można się z tego dowiedzieć.
turniej – każdy zawodnik ma swój ulubiony turniej. Z różnych powodów. Jedni lubią atmosferę, drugim po prostu podobają się obiekty, a trzeci grają u siebie. Turniej w Bazylei teoretycznie nie powinien być znaczący dla Rogera Federera, patrząc tylko na jego renomę, ale że to jego domowa impreza, to zawsze daje tam z siebie 200 procent. A właśnie, renoma. Wiadomo, że najlepsi wygrywać chcą zawsze. Ale jeśli nie są w formie, to prędzej pogodzą się z porażką i odpuszczą sobie na małym turnieju niż w Wielkim Szlemie. Z kolei w Pucharze Davisa, grając dla reprezentacji, często na swe szczyty wspinają się zawodnicy, którzy normalnie radzą sobie o wiele gorzej. Warto o tym pamiętać.

To, oczywiście, najważniejsze czynniki. Ogółem jest ich więcej. Moglibyśmy napisać tu na przykład o tym, że warto śledzić social media zawodników czy zawodniczek, z których też można wiele wywnioskować. Bo może ktoś akurat zabalował – tak, to o tobie, Nicku Kyrgiosie – i następnego dnia będzie leczyć kaca? Ciągłe odbijanie piłki po prostu może wtedy nie sprawiać radochy. Zdarza się jednak, że nawet mimo odrobienia swojej lekcji coś przegapicie. Ale i wtedy możecie to nadrobić. Wystarczy, że uważnie będziecie oglądać mecz.

Strategie obstawiania tenisa

Jeśli w trakcie gry coś rzuci się wam w oczy – na przykład, że Rafael Nadal wydaje się mieć problemy z mięśniem w nodze lub że Stan Wawrinka popełnia nagle więcej błędów – nie bójcie się obstawić kolejnego zakładu, tym razem w wersji live. Podobnie w chwili, gdy trwa niewymuszona przerwa lub zawodnik właśnie pokłócił się z arbitrem. To może być moment, który zmieni losy spotkania, a wy dzięki temu zarobicie. Tym bardziej, że kupony puszczane na żywo często okazują się być bardzo opłacalne.

Jak to robić, żeby nie stracić kasy? Cóż, po pierwsze – obstawiajcie te spotkania, które faktycznie możecie oglądać. Nie bazujcie na suchych cyferkach. Jasne, da się tak trafić, ale znacząco zmniejszacie w ten sposób swoje szanse. Włączcie mecz i skupcie się na tym, jak on wygląda – co się dzieje od początku, jak zmieniają się fazy gry, kto gra lepiej i kontroluje spotkanie, czy coś się zmienia, jak wiele niewymuszonych błędów popełniają obaj zawodnicy, czy są blisko przełamań, czy też łatwo wygrywają gemy przy swoim serwisie… Właściwie wszystko jest istotne, serio. Na początku może się to wydawać czarną magią, ale z czasem będzie wam coraz łatwiej zauważyć, że coś na korcie się zmienia.

Kiedy będziecie już przekonani, że rozgryźliście to, co wydarzy się w danym spotkaniu – grajcie. Co ważne, pamiętajcie, że na zakładach live nie ma co bać się wysokich kursów. To trochę inna bajka niż kupony puszczane przed meczem. Jeśli wasz zawodnik akurat przełamał faworyta i jesteście przekonani, że to utrzyma, bo świetnie serwuje – stawiajcie, nawet jeśli kurs utrzymuje się na poziomie 5,00. Lub odwrotnie – gdy faworyt powinien odrobić straty, a kurs na niego jest wysoki, bo przegrywa, również możecie stawiać. Pamiętajcie jednak, że takie zakłady wymagają nie tylko obserwacji meczu, ale i odrobienia tego zadania domowego, o którym pisaliśmy wcześniej.

Warto też grać „mniejsze” zakłady. Nie musicie przecież od razu obstawiać, że Vasek Pospisil ogra Rogera Federera. Ale możecie obstawić, że wygra kolejnego gema, jeśli macie powody ku temu, by tak sądzić. To strategia, która często dobrze sprawdza się w tenisie kobiecym, gdzie przełamań jest po prostu więcej i można na tym zarobić. Ale i w momencie, gdy potężnie serwujący Ivo Karlović przegrywa w swoim gemie 0-40, warto się zastanowić czy nie postawić przypadkiem, że jednak go wygra. Bo przecież wystarczy, że kilka razy dobrze trafi serwisem, a kasa będzie u ciebie. W przypadku tego typu zakładów trzeba jednak trzymać rękę na pulsie – tak naprawdę w ciągu kilku sekund może okazać się, że ten świetny, wysoki kurs, już jest niziutki i nieopłacalny.

Ważne przy zakładach live jest też, by unikać meczów, którymi się emocjonujemy. Najlepiej obstawiać te, które są nam obojętne, przez co możemy się im przyglądać na chłodno i decydować o tym, co najlepiej zagrać. Jeśli lubicie Federera czy Nadala, możecie ignorować przesłanki świadczące o możliwej porażce i obstawiać zwycięstwo swojego ulubieńca „na pewniaka”. A to nie tędy droga. Jeśli chcecie zarobić, musicie odstawić na bok emocje. Po prostu.
A na ich miejsce musi wkroczyć wiedza. Kolejne pytanie brzmi więc: skąd ją czerpać?

Dwie rakiety. Zakłady bukmacherskie tenis

Dobry research to podstawa

Najbardziej oczywistym źródłem są strony ATP i WTA. Znajdziecie tam newsy, wywiady, ale i rankingi czy zestawienia H2H (bezpośrednich spotkań), jak i wiele innych przydatnych statystyk. Na tej samej zasadzie funkcjonuje witryna ITF, poświęcona rozgrywkom niższej rangi. Nawet jeśli nie chcecie ich obstawiać, może się ona okazać przydatna, gdy ktoś będzie debiutować w turniejach z głównego cyklu. Dzięki temu dowiecie się, jak radził sobie na niższym szczeblu.

Do tego, jak już wspomniano, zaglądajcie koniecznie na social media zawodników i zawodniczek. Sporo można się z nich dowiedzieć. To tam tenisiści i tenisistki dzielą się ze światem tym, co robią, informują o kontuzjach czy o tym, jaki mają kalendarz startów i co będzie ich głównym celem. Stamtąd też dowiecie się zapewne o zmianach trenerów czy nawet czymś tak „nietenisowym” jak rozstanie z partnerem. Bo i to może wpłynąć negatywnie na postawę w najbliższym meczu.

Sporo jest też portali stricte tenisowych, bądź też działów zajmujących się tym sportem w większych redakcjach. Jeśli chcecie obstawiać mecze Polaków, będą was interesowały w dużej mierze polskie serwisy sportowe. Jeśli kuszą was spotkania gwiazd z zagranicy, warto sprawdzić czy nie udzielili oni ostatnio wywiadów którymś z mediów w kraju, gdzie odbywa się turniej. A poza tym zaglądajcie choćby na witrynę „New York Timesa”, ESPN czy Guardiana, gdzie sporo piszą o tenisie, zwłaszcza przy okazji największych turniejów. W miarę, jak wkręcicie się w ten świat, poznacie też kolejne portale, na które warto zajrzeć przed obstawianiem kuponów.

Jeszcze innym źródłem informacji będzie na przykład Twitter, gdzie warto założyć konto nie tylko po to, by śledzić zawodników, ale też dziennikarzy czy po prostu ludzi, którzy tym sportem żyją. Na pewno znajdziecie tam gości, którzy lubią mniejsze turnieje i często je oglądają, więc znają tego Malezyjczyka ze 127. miejsca w rankingu, którego mecz was interesuje, dużo lepiej niż wy. A jeśli zapytacie o jego grę, pewnie chętnie się swoją wiedzą podzielą. Bo to nie tak, że każdy trzyma ją dla siebie jak przepis na stworzenie kamienia filozoficznego. Wręcz przeciwnie.

Przede wszystkim jednak – oglądajcie mecze. Nawet te, których nie macie zamiaru obstawić. Możliwe, że jeśli obejrzycie dla przyjemności mecz Radu Albota z Fabio Fogninim (zresztą polecamy, mecze Włocha to czysta rozrywka), to za dwa miesiące pomoże wam to obstawieniu kuponu z Fabio w roli głównej. A nawet jeśli nie, to każde spotkanie, na którym skupicie swą uwagę, przybliży was do zrozumienia tego, co dzieje się na korcie. Nauczycie się wypatrywać momentów, w których losy meczu zdają się odwracać. A kiedy będziecie umieć je dostrzec, to i będziecie w stanie je wykorzystać. Jak Roger Federer słabości rywali.

Żeby robić to skuteczniej, warto pamiętać o jeszcze jednym – istnieją strony, które magazynują dla was sporo danych typowo dotyczących obstawiania. Ale i wy możecie to robić. Jeśli macie czas, śmiało zakładajcie tabelki w Excelu czy zeszyty (o ile wolicie oldschool) na potrzeby analizy kolejnych kuponów. To będzie wasza baza do obstawiania, która może wam przynieść spore zyski.

Jak skutecznie obstawiać tenis u bukmachera?

To jak, przekonani? Czy jest tu ktoś jeszcze, kto chciałby zapytać: „no dobra, wszystko fajnie, ale czy ten tenis tak naprawdę warto obstawiać”? Na wszelki wypadek odpowiemy: jeszcze jak! Meczów jest po prostu mnóstwo, podobnie jak i rodzajów zakładów. Zarobić można na wiele sposobów. W dodatku tenis jest grą – w teorii – znacznie bardziej przewidywalną niż choćby piłka nożna. Tu nie ma opcji, że gorszy zawodnik wygra. W piłce nożnej słabsza drużyna może strzelić bramkę i zgarnąć trzy punkty czy awansować dalej, ku uciesze najlepszych bukmacherów bo oni na porażkach faworytów wychodzą najlepiej. Pamiętacie jeszcze, jak Ligę Mistrzów wygrywała Chelsea?

W swoich podstawach tenis to stosunkowo prosta gra. Idealna również dla tych, którym nie zależy na zbiciu fortuny, ale chcą poczuć, jak to jest wygrać nieco kasy, choćby na drobne przyjemności. Ot, dla własnej satysfakcji. Jeśli tylko wkręcicie się w jego oglądanie i nie dacie ponieść się emocjom przy wygrywaniu, inwestycja niemal na pewno wam się zwróci. I to z naddatkiem.
Zakłady bukmacherskie i tenis w pigułce

To co, wiecie już jak grać? Wspaniale. Na wszelki wypadek zrobimy wam jednak krótkie podsumowanie. W punktach, żeby wyglądało profesjonalnie. No to tak:

  • Wybierzcie bukmachera, którego oferta wam odpowiada, łącznie z promocjami i bonusami.
  • Przejrzyjcie możliwości zakładów, wybierzcie takie, które wam pasują i które chcielibyście grać. Pamiętajcie, że warto dopasować zakład do meczu i zawodników (tym bardziej w wersji live).
  • Przed obstawieniem pierwszych meczów sporządźcie sobie listę przydatnych źródeł, sprawdzajcie serwisy sportowe i social media zawodników. Analizujcie statystyki.
  • Zanim stworzycie kupon, upewnijcie się, że wiecie wystarczająco wiele o konkretnym meczu, by nie robić tego „na ślepo”. A nawet jeśli tak wam się wydaje, a do rozpoczęcia spotkania pozostało jeszcze trochę czasu – poszukajcie dodatkowych informacji. Każdy drobiazg może okazać się przydatny.
  • Jeśli chcecie grać live – oglądajcie uważnie mecz. Właściwie oglądajcie go uważnie nawet wtedy, gdy nie chcecie obstawiać nic na żywo. Może się to przydać w przyszłości, kiedy będziecie tworzyć kupon z meczu tego samego zawodnika. A może po prostu zauważycie jakąś prawidłowość w samej dyscyplinie i nauczycie się czegoś nowego.
  • Stawiajcie kasę i wygrywajcie. Tak, to już ten finalny krok. Jeśli dobrze wykonacie wszystkie poprzednie – tak naprawdę najłatwiejszy.

Bukmacherka na zlecenie, bez zlecenia zresztą też. Sympatyk MMA, piłki nożnej i NBA.

Rozwiń

Najnowsze

1 liga

Ścisk na zapleczu Ekstraklasy. Minimalne różnice między trzecim a dziewiątym zespołem

Bartek Wylęgała
5
Ścisk na zapleczu Ekstraklasy. Minimalne różnice między trzecim a dziewiątym zespołem
Anglia

Świetny Foden, szczupak De Bruyne. Lekcja futbolu na Amex Stadium

Piotr Rzepecki
0
Świetny Foden, szczupak De Bruyne. Lekcja futbolu na Amex Stadium

Legalni Bukmacherzy Online

Komentarze

0 komentarzy

Loading...