W weekend wraca długo wyczekiwana Ekstraklasa, a wraz z nią ulubiona gra wszystkich Polaków, czyli Ustaw Ligę. Przed nami kolejna runda, w której tydzień w tydzień będziemy denerwować się na to, jak źle dobraliśmy skład i ile punktów mogli dać nam piłkarze, których akurat chwilę wcześniej wykopaliśmy z zespołów. Dlatego, żeby oszczędzić wam rwania włosów z głowy, przygotowaliśmy małą ściągawkę: po których piłkarzy w wersji low-cost warto sięgnąć przed startem ligowej wiosny?
KLIKNIJ I DOŁĄCZ DO ZABAWY!
Nasze zestawienie uwzględnia jedynie zawodników, którzy kosztują 2 miliony lub mniej. To stosunkowo tani gracze, którzy na pierwszy rzut oka mogą wam umknąć w trakcie polowania na gwiazdy ligi (tak, jeszcze jakieś zostały), a nie jest powiedziane, że będą słabsi od gości z nazwiskiem. Poza tym nawet jeśli już sięgnięcie po Gytkjaera, Imaza czy Wszołka, kogoś trzeba do nich przecież dokoptować. Nie przedłużając – sprawdźcie, kogo warto mieć w swojej drużynie, jeśli chcecie powalczyć o końcowe zwycięstwo.
HISZPAN Z ŁKS-U
Tak, tak, Hiszpan plus ŁKS i od razu w głowie pojawia się Dani Ramirez. Ale Daniego już w Łodzi nie ma, więc ktoś musi go zastąpić. Może warto więc postawić na jego rodaka? Łódzki klub oferuje nam tańsze zamienniki w postaci Pirulo oraz Samu Corrala. Pierwszego już znamy i wiemy, że dotychczas w Ekstraklasie nie poszalał. Jedna asysta, jedno kluczowe podanie, wciąż bez premierowego gola. Czemu więc uważamy, że warto wydać na niego 1.8 miliona? Bo zimą w sparingach strzelił trzy bramki, a skoro w ostatnich sezonach uzbierał 19 trafień w swojej ojczyźnie, to być może oznacza to, że w końcu zaaklimatyzował się w Polsce i tu także trochę postrzela.
A Corral? Również trzykrotnie trafiał do siatki w meczach kontrolnych, poza tym od kilku lat trzyma poziom strzelecki, który wróży, że i u nas coś trafi. Trzeba pamiętać, że to ŁKS jesienią kreował sporo okazji, więc to kolejny argument po jego stronie – będzie miał z czego ładować. Ktoś musi tę Ekstraklasę łodzianom ratować, więc spodziewamy się, że nie ściągnięto go do zespołu, żeby przyglądał się kolegom z trybun i jest wart włożenia w niego 1.8 mln.
USTAW LIGĘ – JAKIE SĄ ZASADY NAJFAJNIEJSZEJ LIGOWEJ GRY DLA KIBICÓW?
MŁODE STRZELBY
Nie oszukujmy się, Bartosz Bida i jego imiennik Białek to nie są napastnicy, którzy są gwarantem trafiania co weekend. Ale gdyby takimi byli, to nie moglibyście kupić ich w promocyjnej cenie. Za taką można uznać kolejno 1.8 oraz 1.9 miliona, które wystarczą, aby mieć ich w swoim zespole. Dlaczego warto? Po pierwsze, obaj jesienią uzbierali po trzy trafienia i asystę, co już jest solidną bazą pod rundę wiosenną. Po drugie Białek trzykrotnie zagrał u nas na 7, a Bida siedmiokrotnie otrzymywał 6, więc to nie są ludzie, którym raz się udało i jakoś to leci.
I w końcu po trzecie, najważniejsze: obaj są młodzieżowcami, ich notowania stoją wysoko i obaj nie mają zbyt wielkiej konkurencji odpowiednio w Zagłębiu Lubin i Jagiellonii. Biorąc pod uwagę, że ich zespoły mierzą wysoko, to i okazji nie będzie im brakowało. Młodzieżowiec z niemal pewnym placem, jako uzupełnienie składu o snajpera w wersji low-cost? Bardzo fajna opcja.
GDYŃSKI DUET
Umówmy się – Arce do wielkich celów w tym sezonie daleko, do świetnej i porywającej gry również. W Gdyni jest jednak kilka postaci, na które przeważnie można było liczyć i do takich na pewno zaliczają się Pavels Steinbors i Dawit Schirtladze. Jeśli mielibyśmy sięgnąć po któregoś z zawodników trenera Aleksandara Rogica, to ta dwójka zdecydowanie nas przekonuje. Obydwu liderów Arki można kupić za 2 miliony, co jest dobrą ceną, jak na piłkarzy gwarantujących jakość.
No bo spójrzmy: Steinbors? Pewniak do gry, pięć czystych kont, a sporo tańszy niż Majecki czy Stipica, którzy dominowali w lidze pod tym względem. Schirtladze? Kolejny pewniak, w dodatku jesienią uzbierał cztery gole i dwie asysty, mimo że nie ma za sobą pełnej rundy. W tej cenie lepszego zawodnika nie dostaniemy: jest Exposito, który trafia od wielkiego dzwonu, jest Brożek, który sam przyznawał, że liczy na kogoś, kto odciąży go na boisku, więc nawet nie ma się nad czym zastanawiać.
WSPARCIE Z TYŁU
Najlepsi boczni obrońcy pod względem asyst w Ustaw Ligę:
– Michał Karbownik, 2.5 mln
– Alan Czerwiński, 2.4 mln
– Erik Janża, 2 mln
4 asysty w rundzie i tylko dwie bańki? Shut up and take my money. Czy sięgnięcie po Słoweńca ma w ogóle jakieś minusy? My takich nie widzimy. OK, defensywa Górnika może i nie jest najlepszą w ligowej stawce, ale patrząc z drugiej strony, to spośród zespołów z dolnej części tabeli też nie prezentuje się jakoś fatalnie. Do tego co jakiś czas Janża zaliczy ostatnie podanie, a to jak wiadomo gwarantuje sporo punktów.
Jeszcze więcej można jednak zyskać, kiedy defensor trafia do siatki, a w tym specjalistą jest Bogdan Tiru. Przedstawiając nowego gracza Jagiellonii, pisaliśmy o tym, że Rumun jest groźny przy stałych fragmentach gry, potrafi strzelać głową, ale też znaleźć się w polu karnym i przytomnie dobić piłkę. W taki sposób dwukrotnie dziurawił siatkę Gentu, walcząc o awans do europejskich pucharów, więc nie ma powodów, żeby myśleć, że w Ekstraklasie tego nie powtórzy.
Krótko mówiąc: Tiru to taka mniej popularna wersja Tomasa Petraska, który miał osobne miejsce w sercu każdego gracza Ustaw Ligę. Mniej popularna i przede wszystkim tańsza, bo Rumun kosztuje tylko 2 miliony, a efekt może być ten sam. Poza tym Jagiellonia powinna spisywać się w obronie lepiej niż częstochowianie, więc i w tym aspekcie Tiru może przynieść sporo punktów. Musimy was bardziej zachęcać?
KLIKNIJ I DOŁĄCZ DO ZABAWY!
Fot. FotoPyK