Reklama

Kto się zbroi na Ekstraklasę? Mocny strzał Podbeskidzia, Warta testuje ekstraklasowiczów

redakcja

Autor:redakcja

09 stycznia 2020, 17:02 • 9 min czytania 0 komentarzy

Codziennie przy przeglądzie prasy napotykamy się na kolejne plotki transferowe związane z Ekstraklasą. Niezgoda tu, Jóźwiak tam, Czerwiński być może… A co się dzieje w I lidze? Sprawdzamy jak do wiosny przygotowują się drużyny zamieszane w walkę o awans. Najwięcej zmian póki co w Stali Mielec, ciekawie wzmacnia się Warta Poznań, a hitem na miarę I ligi zaatakowało Podbeskidzie.

Kto się zbroi na Ekstraklasę? Mocny strzał Podbeskidzia, Warta testuje ekstraklasowiczów

Oddajmy liderowi co jego i zacznijmy może od Warty Poznań. W Wielkopolsce najbardziej obawiają się rozsprzedaży zespołu zimą. Tak świetny wynik osiągnięty przez Zielonych nie uszedł uwadze ekstraklasowiczów. Wyniki wyciągane ponad stan są magnesem dla klubów, które szukają okazji w drużynach I ligi. I nie ma co się dziwić – warciarze jesienią nie tylko grali skutecznie, ale w wielu spotkaniach także efektownie, więc siłą rzeczy kilku zawodników wpadł w oko skautom z wyższego poziomu rozgrywkowego.

– Tego się obawiam – mówi Piotr Tworek, gdy pytany jest o ewentualną falę odejść w trwającym oknie transferowym. Wie, że kluby pytają o jego kluczowych piłkarzy. Gracjan Jaroch jest w kręgu zainteresowań Wisły Płock i Górnika Zabrze, na dziś wydaje się, że ten drugi klub jest bliżej sprowadzenia 21-latka, który w rundzie jesiennej strzelił siedem goli. Warta już wcześniej pożegnała Krzysztofa Kiklaisza, który zdrowotnie nie nadawał się do gry. I przy ewentualnym odejściu Jarocha szukałaby jakiekolwiek napastnika, bo w ataku zostałby tylko Łukasz Spławski. Stąd ruch wyprzedzający – na rozpoczęciu przygotowań do rundy na testach przy Drodze Dębińskiej pojawił się Mateusz Szczepaniak, który rozwiązał umowę z cypryjskim Paralimniou. Ponad setka meczów w Ekstraklasie, 64 występy w I lidze – Warta sprowadzałaby doświadczenie, ale też brak skuteczności na przestrzeni ostatnich sezonów. Jesienią na Cyprze Szczepaniak strzelił dwa gole, rok temu w Miedzi trzy, rok wcześniej w Piaście trzy. Po raz ostatni dwucyfrową liczbę bramek zdobywał w sezonie 2015/16 w barwach Podbeskidzia Bielsko-Biała.

Na tych samych testach pojawił się Jakub Apolinarski z Rakowa Częstochowa. To 20-letni wychowanek Warty, który rok temu przyniósł się do dzisiejszego beniaminka Ekstraklasy. Tu jednak w grę wchodzi wypożyczenie, bo Raków nie stawia jeszcze na nim krzyżyka. Apolinarski zagrał w pięciu meczach w Ekstraklasie, początek miał przyzwoity, ale od fatalnego spotkania z Legią (sabotowanie gry Rakowa, zszedł jeszcze przed przerwą) na boisku pojawił się raptem raz.

Pilka nozna. Fortuna I liga. Warta Poznan - LKS Lodz. 25.08.2018

Reklama

Jeszcze co do odejść – Ekstraklasa kusi też Roberta Janickiego, jednego z najciekawszych pomocników I ligi. W grze są trzy kluby, jednym z nich jest wspomniany już Górnik Zabrze, ale konkretów póki co brakuje. Niewątpliwie odejście wychowanka Lecha byłoby sporym osłabieniem, bo Janicki imponował formą – zwłaszcza na początku sezonu – a w składzie lidera brakuje takiej kreatywnej dziesiątki. Możliwe jest też odejście Mateusza Kupczaka, ale z tej całej trójki do transferu tutaj najdalej.

A co tam u wicelidera? Póki co głośno o Stali Mielec zrobiło się przez podejrzenia nieczystej gry niektórych piłkarzy. Chodzi o przegrane mecze z Odrą Opole i Chrobrym Głogów. Trener Dariusz Marzec przyznał na łamach Przeglądu Sportowego, że czuł, że nie wszyscy w tym meczu grają do jednej bramki. Sprawą zajął się już rzecznik dyscyplinarny PZPN. Nie chcemy rzucać oskarżeniami, póki co o sprawie niewiele się mówi, ale w grę wchodziłoby raczej granie przeciwko Stali u buka niż handlowanie wynikiem z Chrobrym i Odrą. W tym przypadku kara dotknęłaby samych piłkarzy, którym udowodnionoby takie szwindle.

Pilka nozna. Ekstraklasa. Legia Warszawa - Wisla Plock. 16.12.2017

Ale przejdźmy do sportu, a tam Stal póki co piłkarzy wygania niż nagania. Z klubem pożegnali się Paweł OlszewskiJosip Solijć i Seweryn Kiełpin (razem 35 meczów jesienią). Najbardziej boleć będzie pewnie odejście Soljicia, natomiast Stal raczej była pogodzona z tym faktem, bo każdy z tych zawodników dostał wolną rękę w poszukiwaniu klubów. No, właściwie Olszewski to dostał bilet do Białegostoku, bo jest wypożyczenie zostało skrócone. Poza tym Stal chętnie pozbyłaby się też Josipa Barisicia i Łukasza Janoszki, ale tu jeszcze nie ma oficjalnej informacji o sprzedaży.  Co do Soljicia – były już pomocnik Stali miał trafić do Wisły Kraków, gdzie spotkałby Artura Skowronka, z którym pracował w Mielcu, ale ostatecznie wylądował w Miedzi Legnica.

Zasadniczo w temacie Stali dużo mówi wywiad z trenerem Marcem w Przeglądzie Sportowym:

Stal Mielec zimuje na miejscu premiowanym awansem, ale ruchy kadrowe wyglądają, jakby w klubie działo się coś złego. O co chodzi?

Reklama


Dariusz Marzec: W klubie na pewno następuje szereg zmian. To, co w ostatnim czasie widziałem w drużynie, było jednym z moich najtrudniejszych okresów w pracy trenerskiej. Nie chodzi tylko o względy piłkarskie. Klub pożegnał się z pięcioma zawodnikami, a może być ich więcej. Mowa o piłkarzach najbardziej doświadczonych, a czasem i teoretycznie najlepszych w zespole. Można sobie tylko wyobrazić dlaczego.

Zacznijmy od początku. Wszedł pan do zespołu, który był w czołówce ligi. Jak to wyglądało?

Odkąd przyszedłem, część zawodników, która wcześniej miała pewne miejsce, wypadła ze składu, a ci, którzy dotąd nie grali, dostali szansę i ją wykorzystali. W meczu pucharowym w Grudziądzu wystawiłem rzadziej grających i gładko wygraliśmy. Przyszła liga, graliśmy niemal najsilniejszym składem i gładko przegraliśmy. Potem doszło do meczów z najsłabszymi przeciwnikami w lidze, a my przegraliśmy teoretycznie mocniejszym składem. Potem przeprowadziłem zmiany i wygraliśmy z najsilniejszymi w lidze. Coś tu chyba było nie tak. Skoro ci teoretycznie lepsi, na których miał się opierać skład, nie dawali stabilności, można zrozumieć, dlaczego potrzebne są zmiany. Nie można jednak wszystkich wrzucać do jednego worka. Jeden z zawodników chciał wrócić w rodzinne strony, co rozumiem. Inni walczyli z kontuzjami. Josip Barišić to niezły zawodnik, ale cały czas nie mogłem z niego korzystać. Martin Dobrotka u mnie ciągle był kontuzjowany, a tuż po zakończeniu rundy wyzdrowiał i pojechał na testy w innym klubie.

Całość – TUTAJ.

Co do transferów do Stali – póki co pierwszoligowiec sięgnął po 20-letniego bramkarza Rafała Strączka z Motoru Lublin (5 meczów w III lidze), natomiast Janekx89 donosi, że Stal jest poważnie zainteresowana Robertem Dadokiem ze Stali Stalowa Wola (jesienią siedem goli i trzy asysty) oraz Kamilem Juraszkiem, obrońcą ŁKS-u.

Bardzo poważnego wzmocnienia dokonało za to Podbeskidzie Bielsko-Biała, które wykupiło z GKS-u Bełchatów Mateusza Marca. Wicelider klasyfikacji strzelców może być języczkiem u wagi w kontekście awansu. Oglądaliśmy go kilka razy w akcji i jesienią zdecydowanie wyróżniał się ponad pierwszoligową stawkę. Nie tylko strzelał gole (jedenaście trafień, więcej tylko Haydary z Olimpii), ale też imponował szybkością, ciągnęło go do dryblingu, potrafił przylutować z prawej nogi. Tak mówią o nim trenerzy, z którymi współpracował:

Adam Nocoń: Dynamiczny piłkarz, potrafi wygrywać pojedynki, co jest dla mnie bardzo ważne. Szybki zawodnik, ma dobre uderzenie z prawej nogi, to na pewno jego atuty. Z czasów naszej wspólnej pracy pamiętam, że mógłby poprawić lewą nogę, czasami też nadużywał dryblingu, mógł wcześniej operować piłką, dostrzegać kolegów. Aczkolwiek to i tak wychodziło na plus, a teraz patrząc na urywki z Bełchatowa to i lewa noga jest lepsza i współpraca dobrze się układa, czyli wszystko się zgadza.

Mirosław Smyła: Był bardzo dynamiczny, miał silne uderzenie, dobry drybling. Brał na siebie bardzo dużo gry, jak to wychodziło, to strzelał bramki, natomiast wahania formy były duże i nie zawsze tak było. Też trzeba powiedzieć, że na skrzydle miał dużą rywalizację, Odra była wiceliderem ligi.

Artur Derbin: To zawodnik, który bazuje na swojej mobilności i dynamice. Dzięki temu szuka sobie wolnych przestrzeni, zdobywa tę przestrzeń z piłką i to jest jego największy atut. Sprowadzając go, miałem na niego pomysł jako 7/11, natomiast później zdarzyła się możliwość sprawdzenia go na 10, wahaliśmy się czy na pewno go tam przestawić, a okazało się to strzałem w dziesiątkę. Sprawdzał się na tej pozycji w naszym sposobie gry, pasował do szybkiego ataku.

Sylwetka nowego piłkarza Podbeskidzia – TUTAJ.

Na rynku transferowym nie szaleje póki co Radomiak Radom i też nie spodziewalibyśmy się, że nagle do Radomia zjedzie się zastęp zawodników z przynajmniej setką występów na poziomie Ekstraklasy. Nas z oczywistych względów najbardziej interesuje jedyne dotychczasowe wzmocnienie czwartej drużyny jesieni – czyli wypożyczenie Merveille’a Fundambu z KTS-u Weszło, o którym pisaliśmy TUTAJ.

Pilka nozna. Fortuna I liga. Radomiak Radom - GKS Belchatow. 01.12.2019

Co poza tym może się dziać w Radomiaku? Ważne w kontekście zimy będzie zatrzymanie w składzie Rafała Makowskiego, który jesienią był kluczowym piłkarzem w środku pola, a z racji na wiek i umiejętności wzbudził zainteresowanie kilku ekip. Z ruchów do klubu – od poniedziałku testowany będzie Damian Warchoł z Pelikana Łowicz, ciekawy zawodnik, który trochę już klubów nazwiedzał, a jesienią huknął w III lidze siedemnaście goli w szesnastu meczach (w tym trzy hat-tricki). Niewykluczone, że do Radomia wróci Dominik Sokół, 20-latek, który w poprzedniej rundzie był wypożyczony do Elany Toruń. To istotne w kontekście młodzieżowca, bo wobec potencjalnego transferu Patryka Winsztala do Bełchatowa, Radomiak zostałby z dwoma gotowymi do gry młodzieżowcami. Z tego co słyszymy – w Radomiu szukają stopera, środkowego pomocnika oraz napastnika, maksymalnie do zespołu dołączy 3-4 piłkarzy w tym właśnie młodzieżowiec.

Jeśli chodzi o Olimpię Grudziądz, to tam najgorętszym tematem jest oczywiście prawdopodobne odejście Omrana Haydary’ego. Największy sukcesem Olimpii będzie utrzymanie go w składzie, ale obawiamy się, że chłopak wyfrunie im zimą do Ekstraklasy, bo po prostu zbyt dużo klubów jest zamieszanych w wyścig po Afgańczyka. Niemniej grudziądzanie próbują zabezpieczyć się na odejście najlepszego snajpera ligi i do zespołu dołączy Portugalczyk Jose Embalo z Puszczy Niepołomice (jesienią sześć goli, miał niezły finisz rundy).

Niezłą linię pomocy buduje za to Miedź Legnica. Do spadkowicza z Ekstraklasy dołączył już wspomniany Soljić, a ponadto z Miedzią ponownie związał się Omar Santana. To jest przedziwny przypadek – gość grał w Miedzi przed awansem do Ekstraklasy, grał w Ekstraklasie, odszedł po spadku, pół roku szukał klubu, nic nie znalazł, więc wrócił do Legnicy. Wiadomo, nie jest to półka Camary czy Marquitosa, ale coś do zespołu powinien wnieść. O ile przez ostatnie miesiące nie leżał do góry brzuchem.

Ale patrzymy sobie tak na zawodników, których trener Nowak może wystawić w drugiej linii – Ojamaa, Santana, Soljić, Marquitos… No, jak na pierwszoligowe warunki, to jest naprawdę niezłe zestawienie. Miedź awansu nie odpuści, tego jesteśmy pewni. Niewiele dzieje się za to póki co w Tychach. GKS na ten moment nie przyklepał żadnego transferu.

Reasumując – dotychczasowym najmocniejszym strzałem zimowego okienka jest transfer Marca do Podbeskidzia, w Radomiu i Grudziądzu bardziej skupiają się na utrzymaniu swoich kluczowych piłkarzy, ciekawie wygląda póki co okienko dla Miedzi i Warty, czekamy na rozwój sytuacji ze Stalą. Natomiast jeśli spodziewać się jakichś petard transferowych, to raczej w kierunku I liga -> Ekstraklasa niż na odwrót.

fot. FotoPyk

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...