Reklama

Lukas, dla swojego dobra wyjeżdżaj z tej ligi czym prędzej!

redakcja

Autor:redakcja

25 listopada 2018, 20:36 • 2 min czytania 0 komentarzy

Zastanawialiście się kiedyś, dlaczego w tej lidze nie ma dryblerów? Hmm… Od razu nasuwa się najprostsza odpowiedź: bo jest słaba. Może i tak, ale to półprawda, bo od czasu do czasu pojawiają się tu goście, którzy wiedzą jak zrobić udany zwód, ale ich zapał szybko gaśnie. No i tak pojawił się ostatnio Haraslin, który od początku sezonu robi na skrzydle show. Biega, kiwa, bierze na obieg, na zamach, przekładanką, robi to, na co tylko ma ochotę. 

Lukas, dla swojego dobra wyjeżdżaj z tej ligi czym prędzej!

I wcale się nie zdziwimy, że za chwilę przestaniemy oglądać te popisy. Albo dlatego, że szybko odejdzie, albo dlatego, że mu się odechce. 

Jeśli drużyny będą obierać na Lechię Gdańsk taką taktykę, jak Jagiellonia, jesteśmy pewni, że Haraslin zaraz wymięknie. Białostoczanie urządzili sobie na zdolnego dryblera prawdziwe polowanie. Łącznie przez cały mecz na Haraslinie zagwizdano SIEDEM fauli. Przy 19 faulach Jagi łącznie oznacza to, że 37% wszystkich przewinień było wymierzone właśnie w szalejącego Słowaka. Przypadek? Każdy myślący człowiek może sobie odpowiedzieć na to pytanie sam. 

To nie jest problem samego Haraslina, przecież od czasu do czasu ligowcy urządzają sobie polowania choćby na Żurkowskiego. Do klasyków przeszła już przecież perfidna (ale, niestety, skuteczna) strategia Jacka Góralskiego, który robił wszystko, by wyprowadzić z równowagi Vadisa. Taktyka się wówczas udała – Vadisowi przepaliły się styki i wyleciał z boiska po dwóch faulach na pomocniku. Dziś strategia też, niestety, się powiodła. Wprawdzie Jaga znów poległa w Gdańsku, ale przynajmniej nie stało się to za sprawą Haraslina, który ani nie strzelił bramki, ani nie zanotował asysty, ani nie zaliczył żadnego kluczowego podania, ani nie był w stanie dokończyć meczu. 

A to za sprawą faulu bandyckiego wejścia Pospisila, które – naszym zdaniem – powinno się znaleźć tak blisko czerwa, jak włosy Michała Wiśniewskiego. Wysoko uniesiona noga, atak z ewidentną celowością, impet duży. Czego tu jeszcze potrzeba, by wyrzucić oprawcę z boiska? Groźnego urazu? Nie no, takich incydentów na naszych boiskach zwyczajnie nie chcemy. Tomasz Musiał powiedział kiedyś w słynnym wywiadzie, że ma problem z oceną poważnych, rażących fauli. Od rozmowy minęło już parę lat, słowa nie straciły jednak na aktualności. 

Reklama

Haraslinowi współczujemy. Chłopie, zmykaj z tej ligi jak najszybciej, jeśli chcesz przejść przez karierę bez poważnych kontuzji. 

Fot. 400mm.pl 

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...