Reklama

Jak co mundial… Trudne sprawy niektórych reprezentacji

Bartosz Burzyński

Autor:Bartosz Burzyński

26 czerwca 2018, 14:24 • 4 min czytania 7 komentarzy

Osiem lat temu francuski cyrk, którym dowodził Raymond Domenech. Cztery lata temu piłkarze Nigerii, Ghany i Kamerunu przede wszystkim szarpali się o pieniądze, a dopiero później myśleli o graniu. Tym razem dramaty nie ominęły – oprócz biało-czerwonych oczywiście – reprezentacji Hiszpanii, Egiptu, Argentyny, czy Szwajcarii.

Jak co mundial… Trudne sprawy niektórych reprezentacji

Leo Messi i spółka grają dzisiaj mecz o życie z Nigerią, ale poza wygraną muszą spoglądać również na wynik meczu Islandia – Chorwacja. Sytuacja Albicelestes nie jest najlepsza, ponieważ słabo grali w piłkę w dwóch pierwszych starciach, ale również z innego powodu. Przede wszystkim w reprezentacji Argentyny od dłuższego czasu panuje duży chaos. Lekiem na całe zło miał być Jorge Sampaoli, ale chyba już teraz można stwierdzić, że sobie nie poradził. Piłkarze nie darzą go szacunkiem, o czym świadczą słowa Sergio Aguero.

Dziennikarz: – Selekcjoner mówi, że projekt zawiódł, bo nie dostosowaliście się do jego planu.

Sergio Aguero: – Niech sobie mówi co chce.

Bardzo dużo mówiło się o zwolnieniu Sampaolego po blamażu z Chorwacją. Ostatecznie selekcjoner został, ale prawdopodobnie tylko dzięki umowie, w której zagwarantował sobie 20 milionów dolarów odszkodowania, jeśli wyleci przed 2019 rokiem. Media przypuszczają jednak, że trener i tak już nic nie ma do gadania, bo skład będą ustalać piłkarze. Co prawda zaprzeczył temu Javier Mascherano, ale co innego miał powiedzieć?

Reklama

Relacje z selekcjonerem są całkowicie normalne. Kiedy uważamy, że coś jest nie tak, po prostu rozmawiamy o tym. W innym wypadku bylibyśmy hipokrytami. Jeżeli piłkarz źle się z czymś czuje, nie może rozgrywać meczu – zapewniał były zawodnik FC Barcelony.

Co ciekawe sam Mascherano miał się pobić z Cristianem Pavónem po meczu z Chorwacją. Były kapitan Argentyny podobno naskoczył na Willy’ego Caballero, który zawalił pierwszą bramkę. W jego obronie stanął 22-letni piłkarz Boca Juniors i doszło do szarpaniny. Oczywiście argentyńskie media sprawę nagłośniły, ale piłkarze odpowiedzieli żartobliwym filmikiem.

Kibicom Argentyny do śmiechu jednak z pewnością nie jest. Dzisiaj czara goryczy może się przelać, a wtedy szambo wyleje całkowicie. Choć Argentyńczycy są już chyba do tego przyzwyczajeni, dlatego nie robi to już na nich większego wrażenia. 

***

Reklama

Hiszpanie z grupy wyszli z pierwszego miejsca, ale chyba nikt nie odstawił większej szopki przed mundialem w ostatniej dekadzie.

Chronologia wydarzeń była taka:

21.07.2016 – Bask Julen Lopetegui obejmuje stanowisko selekcjonera reprezentacji Hiszpanii.
2016-2018 – La Roja przechodzi przez eliminacje do mundialu jak walec z prędkością Ferrari, właściwie staje się poważnym kandydatem do wygrania Pucharu Świata.
22.05.2018 – Wszyscy są zadowoleni z pracy Julena, więc federacja oferuje mu przedłużenie umowy, a ten ochoczo składa parafkę.
12.06.2018 – Real Madryt ogłasza, iż nasz bohater zostanie następcą Zidane’a.
13.06.2018 – RFEF trafia szlag, Lopetegui zostaje wypierdzielony z posady trenera reprezentacji Hiszpanii.

Dzień przed startem mundialu, dwa dni przed najważniejszym meczem grupowym Hiszpania zwolniła selekcjonera! Ba, wyrzucili gościa, który osiągał z nimi bardzo dobre wyniki. Być może mieli powód, ale sam fakt, że doszło do takiej roszady u mistrzów świata z 2010 roku był i jest mocno absurdalny.

***

Nieco inne problemy mieli w Egipcie i Szwajcarii. Przywódca Czeczenii Ramzan Kadyrow zaprosił reprezentację Egiptu na obiad. Pewnie nie byłoby zamieszania z tego powodu, gdyby dyktator nie wręczył zawodnikowi Liverpoolu Mo Salahowi kopi dekretu i odznaki, na mocy których został honorowym obywatelem Czeczenii.

Zawodnika skrytykowały m.in. angielskie media, ale również organizacje zajmujące się ochroną praw człowieka. Media zaczęły nawet pisać, że Salah rozważa zakończenie kariery reprezentacyjnej z tego powodu, ale członek egipskiej federacji, Essam Abdel Fattah uspokoił fanów drużyny narodowej: – To wielkie kłamstwo. Oczywiście nic z tego nie jest prawdą. Byliśmy gośćmi, zostaliśmy zaproszeni na obiad i zaproszenie przyjęliśmy. Krytycy mieszają politykę ze sportem. My jednak jesteśmy sportowcami i nie mieszamy się w politykę. 

Natomiast w Szwajcarii przeżyli w ostatnim czasie niezły roller coaster, ponieważ Xhaka i Shaqiri w meczu z Serbią przypomnieli sobie o swoich korzeniach. Obaj zawodnicy po strzelonych golach wykonali nacjonalistyczny gest dwugłowego orła, który widnieje na fladze Albanii, a także jest uznawany za symbol Kosowa.

Początkowo wydawało się, że na piłkarzy zostanie nałożona tylko kara finansowa, ale BBC podało informację, iż obaj wylatują na dwa mecz. Ostatecznie okazało się jednak, że reprezentanci Szwajcarii dostaną jedynie kary finansowe i będą mogli zagrać w kolejnym meczu.

Cóż, tak to już chyba jest, że mundial wywołuje zbyt duże emocje. Nerwy puszczają wielkim piłkarzom i trenerom. W tej grze właściwie nikt nie jest spokojny. Co tylko potwierdza teorię, że mistrzostwa świata w piłce nożnej są najgorętszą imprezą sportową na świecie.

Fot. NewsPix

Najnowsze

Komentarze

7 komentarzy

Loading...