Reklama

Jak skorzystać z reprezentacyjnej szansy pokazuje Jarosław Jach

redakcja

Autor:redakcja

14 listopada 2017, 16:28 • 3 min czytania 18 komentarzy

Wiadomo, że dwa sparingowe mecze – nawet z tak silnymi rywalami – nie dostarczą nam jednoznacznych odpowiedzi w kontekście przyszłości kadry. Nikt przecież nie powie na podstawie kilkudziesięciu minut materiału, że ten debiutant jest dobry, a ten z kolei na pewno nie załapie się na samolot do Rosji. Natomiast można wypisać pojedyncze plusy i minusy, to znaczy sprawdzić, którzy piłkarze zaskoczyli pozytywnie, a którzy wręcz przeciwnie. I do tej pierwszej grupy z pewnością trzeba zaliczyć Jarosława Jacha.

Jak skorzystać z reprezentacyjnej szansy pokazuje Jarosław Jach

Nie jest przecież tak, że obrońca Zagłębia przyjechał na zgrupowanie w glorii i chwale. Od poprzedniej przerwy na kadrę, spadła zarówno forma Jacha w lidze, jak i całego Zagłębia. Miedziowi wygrali tylko jeden mecz (z Górnikiem Zabrze), ale nawet wtedy stracili dwa gole. Jeśli zaś spojrzeć całościowo na cztery spotkania ekipy Stokowca, w każdym z nich Zagłębie dostawało co najmniej dwie bramki. To nie jest dobra średnia dla linii defensywnej, a Jach był w niej ważnym ogniwem, dwukrotnie grał 90 minut, raz 67 minut i raz 45. Reprezentant Polski miał przy tych golach większy lub mniejszy udział:

– przy bramce Koja nie skasował wrzutki, będąc na krótkim słupku.
– przy golu Papadopulosa zaliczył obcinkę.
– przy trafieniu Frankowskiego zbyt łatwo odpuścił strzelca.
– przy bramce Finka nie skasował akcji, choć miał na to okazję.

Dowody „zbrodni” są więc jednoznaczne, ale jeśli komuś to nie wystarcza, można też podeprzeć się statystykami. Z Cracovią piłkarz miał ledwie 50% wygranych starć i 0% wygranych główek. Z Jagiellonią 35% wygranych starć i 20% wygranych główek. Z Piastem 20% wygranych starć i 33% wygranych główek. No, słabo.

Adam Nawałka postanowił jednak Jachowi zaufać i… znów trafił. Z takim Urugwajem obrońca miał 91% wygranych starć, 100% wygranych główek, 90% celnych podań i 100% udanych wślizgów, kiedy maksa w ostatniej statystyce Polak osiągnął ostatni raz przy okazji sierpniowego starcia z Wisłą. Tak ocenialiśmy jego mecze:

Reklama

JAROSŁAW JACH – 6

Na początku meczu śmierdziało na kilometr, że mamy do czynienia z debiutantem, nieotrzaskanym zarówno z grą w kadrze, jak i z poważniejszym międzynarodowym futbolem. Interwencję w 22 minucie wykonywał nie Jach, a stres – zero zagrożenia, a obrońca Zagłębia wybija na korner. Potem jednak z każdą minutą czuł się pewniej, dzięki czemu Glik zyskał rzetelnego giermka. Na plus również dwa wygrane pojedynki główkowe w polu karnym Urugwaju, a także bardzo obiecujące wyprowadzanie piłki, którym popisał się w drugiej połowie.

JAROSŁAW JACH – 5

Nie tak dobry występ, jak z Urugwajem, ale wciąż nie było z Jachem źle. Dobrze się ustawiał i asekurował kolegów, choć pamiętamy też głupi kiks, który dał gościom rzut rożny.

Dobry i niezły występ, choć też pamiętajmy, że w drugim meczu kadra była już kompletnym eksperymentem, więc nic dziwnego, że Jach też miał trudniej. Zbierając to jednak wszystko do kupy: wypadł naprawdę nieźle, jakby zapominając o słabych chwilach w Zagłębiu. Droga do mundialu jeszcze przed Jachem bardzo daleka, ale jakkolwiek spojrzeć, na jej początku na pewno nie złapał gumy.

Fot. FotoPyk

Reklama

Najnowsze

Anglia

Roberto De Zerbi docenił Modera, ale ten wczoraj akurat oberwał w mediach

Bartosz Lodko
0
Roberto De Zerbi docenił Modera, ale ten wczoraj akurat oberwał w mediach

Komentarze

18 komentarzy

Loading...