Reklama

Przełamanie czy załamanie? Stranieri przed sezonem prawdy

redakcja

Autor:redakcja

19 lipca 2016, 20:47 • 8 min czytania 0 komentarzy

Ci, którym brakuje zdecydowanego kroku naprzód i ci, których kariery nieco wyhamowały.  Wojownicy środka pola, którym kontuzje uwierały ostatnio znacznie bardziej niż rywalom i napastnicy, którzy wciąż za rzadko udowadniali swoją klasę. Przed rozpoczętym już w jednych, a zbliżającym się wielkimi krokami w innych ligach sezonem, przyjrzeliśmy się stranierim, dla których nadchodzących dwanaście miesięcy niesie ze sobą może ostatnią szansę na skok na wyższy poziom. Oto nazwiska, do których utarte „make or break” pasuje przed nowym sezonem jak ulał.

Przełamanie czy załamanie? Stranieri przed sezonem prawdy

Jakub Błaszczykowski

MECZ ELIMINACJE DO MISTRZOSTW EUROPY FRANCJA 2016 GRUPA D: POLSKA - GRUZJA 4:0 --- QUALIFICATION FOR UEFA EURO 2016 MATCH GROUP D IN WARSAW: POLAND - GEORGIA 4:0

W kontekście reprezentacji Polski, jedno z najważniejszych pytań w perspektywie najbliższych dwóch lat brzmi: czy Kuba zdoła się jeszcze w mocnej lidze zagranicznej odbudować na tyle, by znów zaliczyć pełny sezon w pierwszym składzie? Thomas Tuchel nie widzi go w swoim zespole, Błaszczykowski uporczywie odrzuca oferty z atrakcyjnych finansowo piłkarskich pustyń, wiedząc że po udanym turnieju szanse na pozostanie w Bundeslidze lub ruch do Premier League są w zasięgu ręki. Ostatnie doniesienia mówią o Wolfsburgu, ale gdziekolwiek by nie poszedł, na odbudowanie się w mocnym klubie to ewidentnie szansa last-minute. Bo nie sposób nie dostrzec, że ostatnie lata to pod względem klubowym równia pochyła:

2012/2013 – 41 meczów, 14 bramek, 15 asyst*
2013/2014 – 25 meczów, 3 bramki, 2 asysty
2014/2015 – 20 meczów, 0 bramek, 2 asysty
2015/2016 – 20 meczów, 2 bramki, 4 asysty
* – we wszystkich rozgrywkach

Reklama

Tak naprawdę od trzech lat, zaraz po najlepszym sezonie w karierze, droga Kuby na zachodzie to same wyboje, dziurawe drogi, ślepe uliczki, a wszystko to naznaczone jest kontuzjami. Patrząc na to, ile 30-latek wciąż potrafi i jak wiele dawał podczas francuskiego Euro naszej reprezentacji, trzeba wierzyć w to, że podejmie słuszny wybór i szybko wróci do regularnego grania. Z korzyścią i dla siebie, i dla nowego klubu, i dla kadry Nawałki.

Cezary Wilk

Bardzo, ale to bardzo dziwny przypadek zagranicznej kariery. To nie tak, że w Hiszpanii mają go za piąte koło u wozu i nic ponad obciążenie dla listy płac. Że porwał się z motyką na słońce i gdzie on, a gdzie La Liga. Co to, to nie. Wilk wyrobił sobie na Półwyspie Iberyjskim markę pracusia, gościa zapieprzającego od pierwszej do dziewięćdziesiątej minuty, renomę pewnie nawet lepszą, niż wcześniej na rodzimym podwórku.

Wydawało się, że w Saragossie, gdzie trafił z Deportivo La Coruna odżyje, że uda mu się wrócić do La Liga jako podstawowy zawodnik. Ani Realowi nie udał się wielki comeback, ani Wilkowi ostatni sezon. Po dziewięciu niezłych w jego wykonaniu meczach, los brutalnie się z nim obszedł. Zerwane więzadła krzyżowe w prawym kolanie. Deja vu z Deportivo, gdzie złamanie kości śródstopia zaciągnęło mu hamulec ręczny w najmniej spodziewanym momencie.

Pytanie brzmi: czy teraz, gdy może od początku przepracować cały okres przygotowawczy, zdoła wygryźć ze składu Erika Morana, który w minionych rozgrywkach zawłaszczył sobie pozycję jedynego defensywnego pomocnika w systemie 4-3-3 preferowanym przez Lluisa Carrerasa? Na pewno plusem dla Wilka jest fakt, że Carrerasa w klubie już nie ma, a jego miejsce zajął Luis Milla, u którego wszyscy startują od zera. Minus? On też preferuje system z tylko jednym pomocnikiem oddelegowanym stricte do destrukcji.

Patryk Tuszyński

Reklama

Bycie rewelacją pucharu Turcji to zdecydowanie za mało jak na piłkarza, który wyjeżdża z Polski jako jeden z najlepszych napastników ligi, by mógł swoją zagraniczną karierę uznać za udaną. Teraz jednak odpada mu najgroźniejszy rywal do miejsca w składzie, bo Deniz Kadah (11 goli, najlepszy strzelec Rizesporu w lidze) swój instynkt strzelecki będzie prezentował u boku między innymi Samuela Eto’o kibicom Antalyasporu. W jego miejsce przyszedł co prawda strzelający gole seriami w Persian Gulf Pro League Mehdi Taremi (16 bramek w 25 meczach minionych rozgrywek) i 19-letni Volkan Pala z akademii Galatasaray, ale czy można o nich powiedzieć, że to rywale, którzy przyspawają „Tuszka” do ławki? Jeśli za rok odpowiedź będzie brzmiała: tak, to znaczy, że czas pakować manatki.

Kamil Wilczek

FRANKFURT NAD MENEM 03.09.2015 TRENING REPREZENTACJI POLSKA --- POLAND FOOTBALL NATIONAL TEAM TRAINING KAMIL WILCZEK FOT. PIOTR KUCZA/ 400mm.pl

Serie A to były dla Wilczka ewidentnie za wysokie progi, ale już ten sezon w Danii nie mógł się dla niego zacząć lepiej:

Wilczek

To nie wszystko. Z klubu odeszło bowiem aż trzech potencjalnych rywali. Przestała obowiązywać umowa Johana Elmandera, a mogący grać na szpicy skrzydłowi Boysen i Eriksson również zmienili barwy. Jedyny rywal, jaki doszedł Polakowi, to 19-letni Gustaf Nilson, ale jeżeli miałby sobie nie poradzić z gościem, który w tym sezonie w Szwecji zagrał zaledwie w 5 meczach i strzelił 1 bramkę, to by oznaczało, że powinien poważnie przemyśleć temat powrotu do kraju z podkulonym ogonem. Póki co piorunujący start Wilczka nie daje trenerowi Zornigerowi powodów, by kontynuować wzmożone poszukiwania napastnika. Niech jeszcze tylko potwierdzi formę z poważniejszymi rywalami niż Valur, Hibernian czy Esbjerg (o, na przykład w derbach z FC Kopenhaga za parę tygodni), a będziemy o niego całkowicie spokojni.

Mateusz Klich

Przy Klichu należałoby zadać pytanie: który to już sezon ostatniej szansy dla tego zawodnika? Chyba nawet on sam już pogubił się w liczeniu. Raz jest rezerwowym, raz ląduje w ogóle poza zespołem, by zaraz wrócić i grać. Jego kariera w Kaiserslautern to prawdziwy rollercoaster, z którego zsiada się z zawrotami głowy, nie mając bladego pojęcia, gdzie jest wyjście. Gdyby nie świetny okres w Zwolle, w ogóle byśmy o nim nie wspominali, a tak – mamy świadomość, że za granicą nie utonął, że był czas, gdy we wciąż niezłej Eredivisie był kluczowym piłkarzem zespołu grającego o puchary. A jednak od tamtej pory gdzie nie lądował, tam na dzień dobry walił szczęką o beton. Czy w tym sezonie wreszcie coś z tego będzie? Sorry, że nie będziemy wyrokować, ale większe prawdopodobieństwo trafienia ma w tym wypadku andrzejkowe lanie wosku.

Kacper Przybyłko

Fajnie traktowało się go jako ciekawostkę pod tytułem: o, Przybyłko coś tam strzelił w 2. Bundeslidze. Generalnie co sezon stricte bramkowo jest lepiej:

1. FC Koeln – 2012/2013 – 15 meczów, 1 gol, 0 asyst
Arminia – 2013/2014 – 14 meczów, 4 gole, 2 asysty
Greuther – 2014/2015 – 32 mecze, 5 goli, 4 asysty
Kaiserslautern – 2015/2016 – 30 meczów, 7 goli, 1 asysta

Ale też odnosimy coraz mocniejsze wrażenie, że zaraz przepasuje najlepszy moment, by złapać stabilizację i opuścić ciepły, drugoligowy kurwidołek. By na dobre zagościć w świadomości polskich kibiców. W końcu ma już 23 lata na karku, a cały czas nie doczekał się debiutu w dorosłej reprezentacji. Teraz wreszcie nie musi się – jak co roku od czterech lat – przeprowadzać po sezonie, więc powinno mu być prościej od samego początku. Gorzej, że póki co w sparingach Kaiserslautern błyszczy nie on, a sprowadzony z trzecioligowego Hallescher Osayamen Osawe.

Artur Sobiech

MECZ ELIMINACJE DO MISTRZOSTW SWIATA BRAZYLIA 2014 GRUPA H: ANGLIA - POLSKA 2:0 --- QUALIFICATION FOR THE WORLD CUP BRAZIL 2014 MATCH GROUP H IN LONDON: ENGLAND - POLAND 2:0

Są dwie wiadomości. Dobra i zła. Nie tak dawno pisaliśmy, że jego sytuacja po spadku Hannoveru do 2. Bundesligi zaczyna się poprawiać, od tamtej pory, gdy okres przygotowawczy rozpoczął 4 bramkami w 2 meczach, w których zakładał nawet opaskę kapitańską, dołożył kolejną w wygranym 5:2 meczu z NEC Nijmegen.

To ta dobra wiadomość.

Gorsza jest taka, że w ostatnich dniach przybyło mu kilku rywali. Bezpośrednio o miejsce w składzie z Polakiem ma walczyć Niclas Fuellkrug i Babacar Gueye, a i prawoskrzydłowemu Martinowi Harnikowi gra na szpicy obca nie jest. Szczególnie statystyki tego pierwszego powinny być dla Sobiecha alarmujące. Fuellkrug strzelił 14 bramek w 30 meczach 2. Bundesligi dla Norymbergi i mocno przyczynił się do awansu 1. FCN do przegranego ostatecznie barażu o Bundesligę.

Łukasz Skorupski

Myśli się o nim jako o młodym, perspektywicznym, trochę przez pryzmat „zbierania doświadczenia” na wypożyczeniu w Empoli w poprzednim sezonie, ale… zaraz zaraz. Skorupski ma już 25 lat i teraz już nie wypada pokornie przyklejać się do ławki. Na razie były bramkarz Górnika tkwi w zawieszeniu, bo jeżeli Romie uda się dogadać z Arsenalem w sprawie Wojtka Szczęsnego, będzie musiał się zawijać. Jeśli nie – czeka go rywalizacja, w której nie jest spalony, ale i do której niekoniecznie startuje z pole position. No bo tak – w kadrze jest jeszcze 38-letni Bogdan Lobont, który jest pewniakiem na pozycji… doświadczonego zmiennika, ale też sprowadzony z Brazylii Alisson. I tutaj orzech do zgryzienia jest dużo twardszy. Gość w poprzednim sezonie Campeonato Brasileirao Serie A pozamiatał – 15 czystych kont w 26 meczach, wdarcie się przebojem do reprezentacji na Copa America i tam trzy razy po 90 minut.

Ale i taki babol:

Waldemar Sobota

Jego gra w Śląsku Wrocław, a przede wszystkim koncertowy dwumecz z Brugią, rozbudziła apetyt na więcej. Po trzech latach od tamtej pięknej historii zostaliśmy z burczącymi brzuchami, zamiast smakowitych kąsków od Soboty dostając marne resztki. Belgijską ekstraklasę zamienił na 2. Bundesligę, w dodatku nie na jedną z czołowych ekip, a na średniaka z Hamburga. A tam?

2014/2015 (wiosna) – 10 meczów, 2 gole, 0 asyst
2015/2016 – 31 meczów, 3 gole, 3 asysty

Zabrzmi to może pesymistycznie, ale cóż – fakty są takie, że w klasyfikacji kanadyjskiej 2. Bundesligi Sobota zajął w poprzednim sezonie zaszczytne 72. miejsce, wraz z 17 innymi zawodnikami, w tym – z Denisem Thomallą, któremu na uzbieranie identycznego bilansu potrzebne było zaledwie pół roku. Trudno o bardziej wymowną recenzję i motywację do wzmożonej pracy nad sobą.

Łukasz Szukała

Eliminacje Euro 2016. Polska - Irlandia. 11.10.2015

W rok Szukała przegrał wszystko, co tylko się dało. Wydawało się, że zmiana Arabii Saudyjskiej na Turcję to będzie pewna inwestycja – w siebie, w swoją karierę. Lokata, z której wypłata nastąpi w momencie powołań na Euro. Okazało się jednak, że podpisanie kontraktu z Osmanlisporem dla stopera stało się wejściem za wszystkie żetony w czerwone, podczas gdy koniec końców na ruletce kulka zatrzymała się w przegródce oznaczonej czarnym kolorem. Szukała przestał regularnie grać, stracił miejsce w podstawowym składzie reprezentacji i z domu musiał oglądać, jak Michał Pazdan gwarantuje sobie pozostanie partnerem Kamila Glika przynajmniej na kilka najbliższych miesięcy.

Polaka zatrzymał uraz, ale też rywale, bo bezapelacyjnie przegrał rywalizację z Ugurem Demirokiem (26 meczów) i Numanem Curuksu (25 meczów), którzy przez większą część rozgrywek mieli monopol na dwie centralne pozycje w bloku defensywnym. Teraz Demiroka w klubie już nie ma, ale w jego miejsce przyszedł Aykut Demir, który przez ostatnich siedem sezonów – najpierw w Genclerbirligi, później w Trabzonie – tylko w jednym nie rozegrał przynajmniej 20 meczów ligowych. A jest jeszcze przecież Vaclav Prochazka, który pierwszy mecz o stawkę – w Lidze Europy z Zimbru – zaczął obok Curuksu. Walka jeszcze nie jest przegrana, ale trzeba się szybko ogarnąć, żeby nie wylądować na deskach już po pierwszej rundzie.

fot. FotoPyK

Najnowsze

Stranieri

Piłka nożna

Tak będzie wyglądać rozpiska bez Lewego. Mało goli Polaków [STRANIERI]

Patryk Stec
9
Tak będzie wyglądać rozpiska bez Lewego. Mało goli Polaków [STRANIERI]

Komentarze

0 komentarzy

Loading...