Reklama

Filipiak tonuje nastroje, ale obiecał premie za awans do pucharów

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

22 lipca 2015, 09:14 • 10 min czytania 0 komentarzy

Celem jest pierwsza ósemka, ale nowością są wysokie premie za miejsca dające awans do europejskich pucharów. Taki cel został wyraźnie postawiony po raz pierwszy. Wydaje mi się, że mamy drużynę, która może powalczyć o jego realizację – przyznaje prezes Cracovii Janusz Filipiak w rozmowie z Przeglądem Sportowym. Zapraszamy na środowy przegląd najciekawszych materiałów piłkarskich.

Filipiak tonuje nastroje, ale obiecał premie za awans do pucharów

FAKT

Reklama

Dość barwnie wygląda dzisiejszy Fakt. Cztery piłkarskie strony i na początku oczywiście zapowiedzi. Awans Lecha to obowiązek.

Jeżeli ich nie zlekceważymy, będziemy zdyscyplinowani, agresywni i zdeterminowani, to jestem pewien, że udowodnimy swoją wyższość. Jeśli jednak w głowach piłkarzy będzie wynik pierwszego meczu i podejdą do rewanżu na zasadzie „będzie łatwo” to będziemy mieli kłopoty – podkreśla szkoleniowiec Lecha Maciej Skorża. Dlatego ligowa porażka na inaugurację może być w tym momencie atutem Kolejorza.

Zrzut ekranu 2015-07-22 o 09.29.28

Jagiellonię czeka piekło – zapowiada Wojciech Kowalczyk.

W Nikozji największym przeciwnikiem drużyny z Białegostoku może okazać się… wysoka temperatura. Lipiec i sierpień to najgorętsze miesiące. Dla piłkarzy nieprzyzwyczajonych do takich warunków granie w takim klimacie to udręka. Dopóki piłkarzy Jagiellonii nie odetka, będą się męczyć w tej zadymie. Pierwsze dwadzieścia minut jest piekłem. Gdy grałem na Cyprze pierwszy sparing, przez mniej więcej dwadzieścia minut nie wiedziałem, gdzie jestem. Dla typowego Europejczyka jest tam po prosto za gorąco – i nie chodzi nawet o temperaturę. Wilgotność zabija – mówi Wojciech Kowalczyk.

Reklama

W ramkach:

– Legionistom, dla odmiany, upał niestraszny

– Marcin Kuś zakończył karierę

– Nowi piłkarze Śląska potrzebują czasu

Marciniak pojedzie na Euro. Polski sędzia w elitarnym gronie. Zacytujmy dla spóźnionych.

Odkąd UEFA wprowadziła obecny podział na klasy sędziowskie, żaden Polak nie zaszedł tak daleko w europejskiej hierarchii. Awans Marciniaka oznacza, że jest na ostatniej prostej, jeśli chodzi o nominację na Euro 2016. Szansa jest ogromna, bo UEFA będzie potrzebowała we Francji znacznie więcej zespołów sędziowskich. Podczas przyszłorocznych finałów wystąpi rekordowa liczba 24 reprezentacji, w związku z czym rośnie zapotrzebowanie na arbitrów.

Dalej jeszcze jedna ramka – Danielak przekonał Michniewicza. Historia opiera się o to, że w czasie letniej przerwy najpierw zdążył obronić pracę magisterską, a później wywalczyć miejsce w składzie Pogoni.

Zrzut ekranu 2015-07-22 o 09.29.31

Na ostatniej stronie – rozmowa z Radosławem Cierzniakiem.

Dlaczego odszedł pan z Dundee United?

Zdecydowałem z rodziną, że przyszedł czas na zmianę. Nad ofertą z Krakowa nie zastanawiałem się ani chwili. Moi doradcy sugerowali bym poczekał, ale nie chciałem. Jeszcze w dniu podpisania umowy z Wisłą dostałem sygnał bym się wstrzymał, bo Sheffield Wednesday wpisało mnie na swoją listę życzeń i zaprasza na testy. Nie chciałem jednak zachowywać się niepoważnie wobec ludzi, którzy sprawili, że jestem tutaj.

Pożegnanie miał pan idealne. 3:0 w derbach z Dundee FC.

Przed meczem drżałem, że nie zagram. W przedostatniej kolejce z Inverness zszedłem kontuzjowany na pięć minut przed końcem. Żebra tak mnie bolały, że myślałem, że są złamane, nie mogłem się podnieść. Jak siedziałem później w autokarze to nie widziałem szans na grę. W tygodniu trenowałem tylko raz, ale byłem zdesperowany, by mimo wszystko stanąć w bramce i godnie pożegnać się z klubem.

GAZETA WYBORCZA

W GW dziś… Fajny tekst o Tour de France, ale że to nie bardzo odpowiada naszemu profilowi – cytujemy zapowiedź meczu Lecha.

Od 19 lat polska drużyna nie grała w Lidze Mistrzów. To wystarczająco długo, by misję wejścia do fazy grupowej elitarnych rozgrywek uznać za zadanie ekstremalnie trudne. Lech Poznań już zawczasu ustami wiceprezesa Piotra Rutkowskiego zapowiedział, że choć nie ma zespołu gotowego na LM, to nie znaczy, że nie może się do niej dostać. Celem minimum jest jednak faza grupowa Ligi Europejskiej. – Wszystko, co uda się ugrać więcej, będzie historycznym sukcesem nie tylko naszym, ale całej polskiej piłki – dodał Rutkowski. Plan Lecha był niczym gra komputerowa, w której Kolejorz ma dwa życia. Jeśli straci pierwsze, w eliminacjach Ligi Mistrzów, to i tak zostanie mu drugie związane z Ligą Europejska. To do jej fazy grupowej wpada drużyna pokonana w czwartej, ostatniej rundzie kwalifikacji najważniejszego pucharu. Gdyby zatem Lech po ewentualnym wyeliminowaniu FK Sarajevo (w pierwszym wyjazdowym meczu wygrał 2:0) w trzeciej rundzie trafił na innego średniego rywala i go wyeliminował, byłby już pewny udziału w grupowych rozgrywkach jednego z dwóch pucharów. I zrealizowałby swój cel. Zwycięzca pary Lech – Sarajevo wylosował jednak w trzeciej rundzie FC Basel, najsilniejszą drużynę, która w ogóle w eliminacjach LM gra. Jesienią klub z Bazylei wyeliminował z Champions League Liverpool, wiosną bił się z FC Porto o ćwierćfinał.

Zrzut ekranu 2015-07-22 o 09.21.11

Ligowego piłkarza pęd ku Europie – taki kawałek na dokładkę.

„Przygotowaliśmy się tak, żeby potem nie mieć do siebie o nic żalu” – mówi trener Jagiellonii Michał Probierz. Na inaugurację ekstraklasy wystawił w Kielcach jedenastkę rezerwowych, by gracze podstawowego składu skupili się wyłącznie na czwartkowym rewanżu II rundy kwalifikacji Ligi Europy z Omonią w Nikozji. Droga do fazy grupowej rozgrywek wciąż bardzo daleka. Zespół Probierza musiałby wyeliminować rywali z Cypru (w pierwszym meczu w Białymstoku było 0:0) i dwóch kolejnych, prawdopodobnie znacznie silniejszych – Pisze Dariusz Wołowski. Można by uznać, że ryzyko jest zbyt duże, na szczęście Probierz nie ma kłopotów z ustaleniem właściwej hierarchii celów. Marzenie o grze w fazie grupowej LE jest uzasadnione, awans do kwalifikacji to nagroda za roczny wysiłek w ekstraklasie, gdzie zespół z Białegostoku był trzeci, dając się wyprzedzić tylko Lechowi i Legii. Gdyby teraz Probierz i jego drużyna w jakikolwiek sposób zaniedbali rozgrywki europejskie lub uznali, że ich szanse na awans do fazy grupowej są mrzonką, to by znaczyło, iż nasz futbol ligowy wciąż tkwi w epoce kamienia łupanego.

SUPER EXPRESS

Super Express można dziś kupić tylko dla jednego materiału – choć i tego nie jesteśmy pewni. Tekst o Drągowskim i o tym, jak pomógł mu kop od ojca. Można poczytać, chociaż większość z tego już było.

Drągowski senior też grał w Jagiellonii, m.in. z obecnym prezesem Cezarym Kuleszą. – Mam na koncie siedem występów w I lidze (dzisiejsza Ekstraklasa), ale wielkim zawodnikiem nie byłem. Może dlatego swoje niespełnione ambicje przelałem na syna – twierdzi. Pan Darek, dziś celnik, zawsze służył synowi radą i pomocą, a gdy było trzeba, to potrafił postawić go do pionu. – Gdy Bartek miał 13 lat i grał w MOSP Białystok, skoczył do sędziego, który nie zauważył faulu na nim. Kara 2 minuty. Za chwilę kolejna. Jeszcze schodząc do szatni, chciał coś „wyjaśniać” z arbitrem. Przywołałem go do porządku solidnym kopniakiem w tyłek. Pomogło. Po tym incydencie twardo stąpa po ziemi – mówi ojciec. – W podstawówce i w gimnazjum Bartuś miał świadectwa z czerwonym paskiem. Do dziś jest grzeczny, szanuje wykładowców – dodaje mama pani Justyna, nauczycielka WF-u. – Bardzo szybko dojrzał, miał cztery latka, kiedy wróciłam ze szpitala z noworodkiem Błażejkiem. „Dziękuję ci, mamusiu, za brata” rzekł wtedy z poważną miną – wspomina pani Drągowska.

Zrzut ekranu 2015-07-22 o 09.24.27

Jak zmieniał się Robert Lewandowski? Na ostatniej stronie mamy takie zestawienie dwóch zdjęć – Lewy obecnie i 18 lat temu. Sensacja, że wyglądają inaczej. No i na koniec zapowiedź meczu Lecha.

Trener mistrza Bośni Dżenan Uszczuplić liczy, że jego gracze w Poznaniu zdołają odrobić straty z pierwszego spotkania. W ubiegłym sezonie w eliminacjach Ligi Europy zespół potrafił bowiem wygrywać na wyjeździe. – Wynik z Pogonią dodał optymizmu w obozie Sarajewa – zauważa Skorża. – Przytrafiło się nam kilka juniorskich błędów. Z Bośniakami nasza gra powinna wyglądać solidniej. Analizowaliśmy ich wyjazdowe mecze z poprzednich rozgrywek, nie było ataków na hurra. Na wyjeździe Sarajewo odrabiało straty, ale i poległo 0:7. Dlatego nie przesadzajmy z ich siłą, ale należy się im szacunek.

PRZEGLĄD SPORTOWY

Komunikat dla Lecha – pokażcie klasę.

Zrzut ekranu 2015-07-22 o 09.47.44

Mistrz Polski nie powinien dziś cierpieć.

Lech nie powinien mieć problemów z awansem, ale jeśli piłkarze wyjdą na boisko z przekonaniem, że Bośniacy na pewno nie odrobią strat, sami mogą narobić sobie kłopotów. Szybko strzelony gol powinien zakończyć rywalizację i odebrać rywalom nadzieję, która pewnie i tak nie jest duża – uważa Bartosz Bosacki, były kapitan Lecha, piłkarz tego klubu w latach 1994-98, 2002-04 i 2006-2011. Tydzień temu zespół Macieja Skorży wygrał w Sarajewie 2:0 i dziś komfort, nie powinien cierpieć. – Zostało 90 minut, a sobotni mecz ligowy z Pogonią pokazał, że Lech jest w stanie stracić dwa gole u siebie. Nie powinien mieć takich problemów, w drodze do Champions League musi sobie radzić w takich sytuacjach – mówi Bosacki. Wszystko byłoby pięknie, gdyby nie urazy 20-letniego Karola Linettiego i o dwa lata młodszego Dawida Kownackiego. Pierwszy naciągnął w Sarajewie mięsień, ale na mecze z Bazyleą będzie gotowy. Gorzej z Kownackim, który uszkodził staw skokowy, czeka go operacja i nie wiadomo, czy w tym roku jeszcze zagra.

Z boku strony – Ivan Djurdjević, który przekonuje, że Sarajewo stać na niespodziankę. W sumie nic ciekawego – dwumecz z FC Basel będzie dobrą weryfikacją, nie ma co się oglądać na porażkę z Pogonią, bo takie mecze czasem będą się zdarzać. FK Sarajewo trzeba potraktować serio.

Zrzut ekranu 2015-07-22 o 09.48.04

Mamy tekst o Nemanji Nikoliciu – marnował czas na Węgrzech.

Aż dziwne, że tak długo marnował czas na Węgrzech. Przecież najlepszym strzelcem tamtejszej ligi został w 2010 r. Miał wówczas 22 lata i o tytuł najskuteczniejszego snajpera walczył z dobrze nam znanym, 13 dni młodszym, Artjomsem Rudnevsem. Ostatecznie Nikolić zdobył 18 bramek, a Łotysz 16. A jednak to Rudnevs wyrwał się wtedy z Węgier, trafił do Lecha, skąd po dwóch latach przeszedł do HSV. Nikolić jeszcze trzy lata występował u Madziarów. – Chciał odejść, ale Videoton odrzucał wszystkie oferty, bo z żadnym klubem nie mógł się dogadać co do ceny. Nemanja podchodził do tego jednak bardzo profesjonalnie. Nie obrażał się, tylko dalej dobrze grał i zdobywał bramki – mówi nam jego agent Vladan Filipović. Najlepszą ofertę złożyła Siena – 900 tys. euro, ale Videoton chciał jeszcze więcej i Nikolić musiał zostać. Poważnie zainteresowanie było też AEK Ateny w zeszłym sezonie, potem w kontekście jego transferu pojawiały się takie marki jak Crystal Palace, Bordeaux czy Celta Vigo.

Wojtek Kowalczyk już parę razy miał okazje opowiadać jak to jest z grą na Cyprze, więc poczytajmy o skandalicznym powitaniu w Nikozji.

Piłkarze Jagiellonii już poczuli, że podczas czwartkowego rewanżu z Omonią w Nikozji będzie bardzo gorąco. W trakcie dzisiejszego treningu zostali obrzuceni kamieniami przez grupę cypryjskich kibiców.  Wojna się zaczęła. Na każdym kroku jesteśmy wyzywani. Z treningu nie zeszliśmy, a przesunęliśmy się na środek, by nie dostać kamieniem, nie chcieliśmy dać tej satysfakcji bandziorom. Było niebezpiecznie. Do hotelu wróciliśmy pod policyjną eskortą. Na środowym, oficjalnym treningu ma być jeszcze gorzej. Przestrzegano nas – opowiada nam Michał Probierz.

Zrzut ekranu 2015-07-22 o 09.51.09

Lechia nie płaci za Sebastiana Milę. Śląsk chce interwencji PZPN.

Lechia od razu wyłożyła kilkaset tysięcy złotych, a następne kwoty miały być przekazywane przez cały rok. Ostatnia transza na konto Śląska powinna zostać przelana w grudniu. Okazuje się, że gdańszczanie w tej chwili zalegają z wypłatą dwóch rat (termin przelewów był wyznaczony na kwiecień i czerwiec), w sumie około 250 tysięcy złotych. Wrocławianie podobno wysyłali do Gdańska listy z pytaniem o powody zwłoki, ale nie doczekali się na jakąkolwiek odpowiedź. Dlatego chcą, by w tej sprawie interweniował PZPN, w szczególności Komisja Licencyjna, która kontroluje politykę finansową wszystkich klubów.– Takie sprawy pod kątem licencji na grę w ekstraklasie będziemy weryfikować wiosną przyszłego roku.

Z mniejszych rzeczy:

– Beniaminek z Niecieczy płaci frycowe

– Damian Zbozień zagra w Zagiębiu

– Tomasz Podgórski piłkarzem Ruchu.

Zrzut ekranu 2015-07-22 o 09.55.46

Rozmówki z Radosławem Cierzniakiem nie będziemy po raz drugi cytować, bo jest króciutka. No to czas na rozmowę z Januszem Filipiakiem. „Nie chcemy budować sukcesu Cracovii na porażce Wisły”.

Jaki cel postawił pan przed drużyną w nowym sezonie?

Celem jest pierwsza ósemka, ale nowością są wysokie premie za miejsca dające awans do europejskich pucharów. Taki cel został wyraźnie postawiony po raz pierwszy. Wydaje mi się, że mamy drużynę, która może powalczyć o jego realizację (…) Wkrótce czeka nas kolejne spotkanie. Nie chce się teraz zbytnio cieszyć, by potem za bardzo się nie rozczarować. Tworzymy klub spokojnie, na solidnych podstawach i zaczyna się to spłacać. Udało nam się sprawnie przebudować zespół, a teraz będziemy dbać o to, by systematycznie był zasilany nowymi zawodnikami. Nie nerwowo, ale w każdej rundzie…

Interesujecie się Władimerem Dwaliszwilim.

On nie ma obywatelstwa Unii Europejskiej. Już teraz mamy czterech takich piłkarzy. Dwaliszwili byłby piąty, a w przyszłym sezonie może grać tylko dwóch. To należy brać pod uwagę.

Co pan czuje patrząc na Wisłę, która jest pogrążona w kryzysie?

Jedno jest pewne. nie chcemy budować sukcesu Cracovii na porażce Wisły. Nie będę komentował tego, co tam na podwórku u sąsiadów. Jestem prezesem Cracovii i pośrednio jej właścicielem, więc wolę nie mówić o tym, co się dzieje w Wiśle.

Najnowsze

Inne kraje

Serbscy piłkarze odmawiają gry. A już za moment kontrowersyjny sparing z Rosją

Bartek Wylęgała
1
Serbscy piłkarze odmawiają gry. A już za moment kontrowersyjny sparing z Rosją

Komentarze

0 komentarzy

Loading...