Jedziemy z tym koksem, wciąż próbując bawić się w ustawianie ligi. Morale drużyny niestety mocno spada, bo oto przed tygodniem – kiedy już nic złego miało jej się nie przytrafić – zebrała łomot straszny. Brutalny i bolesny, jak te Górnika z Wisłą i Pogoni z Jagiellonią, i to razem wzięte. Najgorszy, absolutnie najgorszy wynik w jej kilkumiesięcznej historii niestety stał się faktem. Jedynym pozytywnym akcentem okazał się wchodzący z ławki Mateusz Zachara (+7), honor próbował ratować nieco Semir Stilić (+5), ale na tym dobre wieści szybko się skończyły.
Wszystko ułożyło się na odwrót:
– Śląsk u siebie nie dał sobie rady z Lechem
– Legia zagrała w turborezerwowym składzie
– ciała po całości dała Jagiellonia
– trzy gole w Kielcach pozwoliła sobie wbić Wisła.
Jednym słowem – dramat. Ale szkoda grzebać w trupach i rozprawiać, co się nie udało. Jak mówią piłkarze: błędy przeanalizowane, wnioski wyciągnięte, trzeba po tym gang bangu ruszać dalej.
Mamy dziś w kadrze kilka nowych twarzy. Oto one:
Arkadiusz Malarz – jak dotąd najlepiej punktujący bramkarz Ustaw Ligę i generalnie jeden z najlepszych golkiperów w rzeczywistości, w ekstraklasie. Bełchatów gra u siebie z Cracovią i nie widzimy tutaj wielkiej szansy na kolejne 1:0 Pasów. Perspektywa zera z tyłu po stronie gospodarzy wydaje się realna.
Tomasz Kędziora i Darko Jevtić – dlaczego właśnie oni? Dobre pytanie. Po pierwsze dlatego, że Lech gra przed własną publicznością z Podbeskidziem i upatrujemy go w roli zdecydowanego faworyta. Po drugie – budżet nieco ograniczał i nie pozwalał wybrać na przykład Hamalainena. Zresztą, czemu nie założyć, że to akurat Jevtić zaprezentuje się najlepiej z ofensywnych zawodników Lecha, a Kędziora da od siebie więcej niż stoper Kamiński? Przykładowo.
Kamil Wilczek – jeden z naszych wyrzutów sumienia. Od początku sezonu było mniej więcej wiadomo, że powinien grać regularnie. Kiedy stawialiśmy na kogoś z Piasta, zwykle był to Ruben Jurado – Kamila Wilczka zawsze z premedytacją omijaliśmy, wychodząc z prostego założenia „bo to przecież Wilczek!”. A on jednak gra i strzela gole, co więcej trzyma się tej wersji drugi sezon z rzędu. Czas wskoczyć na pokład.
Tyle tym razem nowości, jak widać -i tak o dwie za dużo (minusowe punkty). Na resztę jedenastki będą się w tym tygodniu składać grający przeciw sobie Stilić, Brożek i Paixao, Broź, który jedzie na niełatwy teren do Szczecina oraz Piątkowski, Kosznik i Zachara. Cała trójka pokaże się w ten weekend w Chorzowie i Bydgoszczy. A to, znając nasze szczęście, oznacza, że Ruch z Zawiszą najpewniej zgodnie wygrają swoje mecze. Transfery jak zwykle robimy do 17:45. Macie jeszcze chwilę…
…żeby nie powielić naszych błędów.