Za nami dwie kolejki Ekstraklasy, w których największym problemem grających w Ustaw Ligę była rotacja stosowana przez Henninga Berga i Mariusza Rumaka. Co prawda szkoleniowiec i piłkarze Lecha zrobili wczoraj wiele, by od czwartej kolejki nie musieć więcej rotować, jednak przed najbliższą serią gier problem pozostaje aktualny. Najbardziej plują sobie w brodę ci, którzy na początku sezonu postawili na Żyrę, Pawłowskiego, Brzyskiego i Wołąkiewicza. Poza graczami Legii i Lecha jak dotąd rozczarowują Brożek, Starzyński i Golański.
Na kogo postawić w najbliższej kolejce? Przede wszystkim warto rozważyć kandydatury graczy, którzy są w wysokiej formie, czyli we wcześniejszych meczach dobrze punktowali. Na ten moment najlepszym bramkarzem jest niedrogi (1.80 mln) Arkadiusz Malarz, któremu dwukrotnie udało się zachować czyste konto. Pamiętacie ostatnią rundę Bełchatowa przed spadkiem z Ekstraklasy? Bardzo trudno było strzelić tej ekipie gola i wiele wskazuje, że w tym sezonie może być podobnie.
Jak dotąd najskuteczniejszy wśród obrońców – i przy okazji w całej grze – jest Adam Frączczak z Pogoni. Dariusz Wdowczyk ustawia swojego nominalnego defensora blisko bramki przeciwnika, a ten odwdzięcza mu się golami i asystami. W poprzedniej kolejce Frączczak zniszczył system zdobywając aż 26 punktów. Z kolei nazwiska liderów klasyfikacji pomocników i napastników są dużymi niespodziankami. Robert Pich miał udział już przy trzech trafieniach Śląska, a Vojo Ubiparip na swój wynik 25 punktów zapracował zaledwie jednym występem. Napastnik Lecha chwilowo nie ma wielkiej konkurencji w ataku, bo problemy zdrowotne ma Kownacki, a Teodorczyk – według oficjalnej wersji – też leczy uraz.
Jeśli jednak nie chcecie iść z głównym nurtem i stawiać na dotychczas dobrze punktujących, przygotowaliśmy też inną listę. Znajdziecie na niej zawodników kompletnie niedocenianych, najrzadziej kupowanych w całej grze. Ci piłkarze, mimo niewielkiej popularności, mają całkiem przyzwoite liczby i z pewnością mogą pomóc w zdystansowaniu rywali, którzy grają w bardziej przewidywalny sposób. Liderem tej klasyfikacji jest Grzegorz Baran z Bełchatowa, który w dwóch pierwszych kolejkach zgromadził już dziesięć punktów.
Na koniec lista graczy, która z pewnością okaże się przydatna, niezależnie czy stawiacie na najlepiej punktujących, czy niedocenianych. Przedstawiamy piłkarzy najtańszych, wartych mniej niż milion, którzy w tak wielu drużynach dopełniają kadrę meczową. Jak się okazuje, tacy zawodnicy nie muszą być tylko zapchajdziurami, ale mogą też przynosić punkty. Zawodnik za 0.5 mln, który w razie niespodziewanej absencji może poprawić wynik punktowy drużyny, to prawdziwy skarb.
