Reklama

Piątkowski: Powołanie? Przeżyłem szok. To spełnienie marzeń

Damian Smyk

Autor:Damian Smyk

06 marca 2021, 14:34 • 3 min czytania 2 komentarze

Przeżyłem mały szok. Wcześniej doszły mnie słuchy, że selekcjoner Paulo Sousa rozmawiał z trenerem Markiem Papszunem przed naszym spotkaniem z Lechem Poznań. Nie spodziewałem się jednak, że otrzymam powołanie już teraz. To spełnienie najskrytszych marzeń – mówi Kamil Piątkowski w rozmowie z Onetem. Piłkarz Rakowa Częstochowa znalazł się w szerokiej kadrze Paulo Sousy na pierwsze zgrupowanie eliminacji do mundialu.

Piątkowski: Powołanie? Przeżyłem szok. To spełnienie marzeń

Oczywiście nie jest jeszcze przesądzone, że stoper Rakowa przyjedzie na debiutanckie zgrupowanie Portugalczyka w roli selekcjonera biało-czerwonych. Ogłoszona w piątek lista jest szeroką kadrą, z której Sousa ostatnie wybierze zespół na pierwsze spotkania swojej kadencji.

Natomiast samo pierwsze powołanie dla Piątkowskiego było dużym wydarzeniem. – Szczerze mówiąc, przeżyłem mały szok. Byłem wśród zawodników, którzy spotkali się z selekcjonerem i jego sztabem na wideokonferencji. Widzieliśmy się wtedy pierwszy raz, choć trudno mówić o rozmowie, trener przedstawiał po prostu swoich współpracowników. Wcześniej doszły mnie słuchy, że selekcjoner Paulo Sousa rozmawiał z trenerem Markiem Papszunem przed naszym spotkaniem z Lechem Poznań. Nie spodziewałem się jednak, że otrzymam powołanie już teraz. To spełnienie najskrytszych marzeń. Jeszcze to do mnie nie dochodzi. Miesiąc temu podpisałem kontrakt z Red Bull Salzburg, a teraz ta reprezentacja… Wszystko dzieje się bardzo szybko, ale czekałem na takie chwile całe życie. Po prostu żyć, nie umierać – mówi w rozmowie z Onetem.

Wrażenie robi to, jak szybko ten chłopak przebił się do poważnej piłki. Przecież Raków wziął go po awansie do Ekstraklasy, ale to wcale nie było tak, że młokos z miejsca wjechał do drużyny z drzwiami i futryną. W pierwszych dziesięciu kolejkach ubiegłego sezonu zaliczył jedno wejście z ławki i tyle. Dopiero od października 2019 stał się piłkarzem podstawowego składu, by… wiosnę znów rozpocząć jako postać drugoplanowa. W sześciu meczach przed lockownem zebrał łącznie 27 ligowych minut. Dopiero po rozmrożeniu ligi na dobre wskoczył do wyjściowej jedenastki i w niej pozostał. Dzisiaj jest czołowym stoperem ligi, zimą kupił go Red Bull Salzburg (i wypożyczył od razu do Rakowa), a teraz dostał wyróżnienie od selekcjonera kadry.

Nie myślałem o problemach, skupiałem się na swojej robocie i konsekwentnie szedłem do przodu. Stawałem się nie tylko lepszym piłkarzem, ale też silniejszym człowiekiem. Zrobiłem duży krok do przodu dzięki temu, że w Rakowie trener Marek Papszun obdarzył mnie zaufaniem. Jestem też bardzo wdzięczny kolegom z szatni za to, że pomagali mi swoją postawą na boisku. Dzięki nim jestem, gdzie jestem. Dobrze graliśmy i mogłem pokazać swoje umiejętności. Wykonywaliśmy z trenerami sporą pracę, także indywidualną, bym był gotowy fizycznie i bym przez całe 90 minut prezentował stabilną formę. Największe postępy zrobiłem jednak na płaszczyźnie mentalnej. Jeśli chodzi o myślenie poza boiskiem, zmieniłem się o 180 stopni. Mam 20 lat, a staram się analizować wszystko jak dużo bardziej doświadczony człowiek. I podejmować racjonalne decyzje – mówi w wywiadzie utalentowany obrońca.

Reklama

Paulo Sousa ostateczną kadrę na najbliższe zgrupowanie reprezentacji poda 15 marca. Oprócz Piątkowskiego na szerokiej liście reprezentantów są Jan Bednarek, Kamil Glik, Sebastian Walukiewicz, Michał Helik oraz Paweł Dawidowicz.

fot. NewsPix

Pochodzi z Poznania, choć nie z samego. Prowadzący audycję "Stacja Poznań". Lubujący się w tekstach analitycznych, problemowych. Sercem najbliżej mu rodzimej Ekstraklasie. Dwupunktowiec.

Rozwiń

Najnowsze

Suche Info

Komentarze

2 komentarze

Loading...