Reklama

Ósma bramka ustawiła mecz. Gangbang Rakowa Częstochowa

redakcja

Autor:redakcja

09 kwietnia 2016, 19:20 • 2 min czytania 0 komentarzy

– Jesteśmy mocni na Limanowskiego. Rozegraliśmy dwa bardzo dobre mecze z Siarką i Wisłą, dlatego jestem przekonany, że w sobotę strzelimy jedną bramkę więcej od rywali – nie wiemy jakie kiksy zaserwują dzisiaj ligowcy, nie wiemy co komu przydarzy się w sobotnią noc, ale można założyć, że nikt bardziej nie pomyli się w ten weekend co Damian Warchoł z Rakowa Częstochowa. Pomachał szabelką, pomachał, a potem Raków dostał u siebie 1:8.

Ósma bramka ustawiła mecz. Gangbang Rakowa Częstochowa

Bukowiec: ósma minuta. Klepczyński czternasta. Grzeszczyk w szesnastej, Radzewicz w dwudziestej drugiej, Varadi w dwudziestej piątej. Niespełna dwa kwadranse, a już 0:5. Po przerwie jeszcze trzy i cóż, trzeba powiedzieć, że ósma bramka ustawiła mecz, Mesjasz za późno wziął się do roboty (konkretnie Adam Mesjasz, autor gola na 1:8 w 91 minucie), a tym razem nie potwierdziła się powszechnie znana zasada „0:8 to niebezpieczny wynik”.

A przecież mówimy o Rakowie, trzeciej drużynie tabeli, która grała z piątym GKS. Mało? Przecież Tychy dziś strzeliły więcej wyjazdowych bramek niż przez resztę sezonu! To miał być mecz o sześć punktów, we wszelkich zapowiedziach czytamy o „wyjątkowej mobilizacji” gospodarzy – a tutaj mecz powinien komentować Tomasz Wróbel, a transmisja na Red Tube – wyjątkowo brutalny boiskowy gangbang.

Nie da się tego wytłumaczyć, po prostu się nie da. Gdzie się kończy logika, tam zaczyna się futbol. Coś nam się wydaje, że Przemysław Cecherz, trener Rakowa, dziś też zapyta na konferencji „można przeklinać?”.

Reklama

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...