Reklama

„Wślizg, który zapewni nieśmiertelność”. Lekarza!

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

13 kwietnia 2015, 14:16 • 2 min czytania 0 komentarzy

Jednym z najważniejszych wydarzeń piłkarskiego weekendu niewątpliwie było starcie pomiędzy Sevillą a FC Barceloną. Bez dwóch zdań, wielki mecz, w dodatku zakończony rezultatem, który sprawia, że – parafrazując klasyka – La Liga będzie ciekawsza. Jednak poruszenie, które to spotkanie wywołało w mediach, szczególnie naszych, może trochę dziwić. Czytając prasę i przeglądając portale mamy nieodparte wrażenie, że absolutnym wydarzeniem ostatnich dni – takim, które czapką nakrywa wszystko, co w działo się w weekend – jest fakt, że… Grzegorz Krychowiak odebrał piłkę Leo Messiemu.

„Wślizg, który zapewni nieśmiertelność”. Lekarza!

Powtórzmy: Grzegorz Krychowiak odebrał piłkę Leo Messiemu. Owszem, jest to miła ciekawostka, wszak Polakowi w jednej z akcji udało się powstrzymać najlepszego piłkarza na świecie, i to w sposób widowiskowy, ale no właśnie – ciekawostka. Tymczasem polskie media dostały na tym punkcie niemal takiego pierdolca, jakby Krychowiak tym zagraniem zapewnił sobie nominację do Złotej Piłki. Rzućmy okiem na nagłówki: „Patent Krychowiaka na Messiego”, „Krychowiak zabawił się już i z Messim, i z Ronaldo”, „Wślizg, który zapewni mu nieśmiertelność”…

Jeśli jakimś cudem nie widzieliście tej sytuacji, to rzućcie okiem.

A teraz ustalmy pewne sprawy. Przesadne zachwyty nad wślizgiem – jakkolwiek patrząc, akcją ratunkową – których właśnie jesteśmy świadkami, są po prostu głupie. Aż strach pomyśleć, co by się działo, gdyby Krychowiakowi udało się strzelić w takim meczu bramkę. Polski pomocnik dostarczył w tym sezonie bardzo, bardzo wiele powodów, by zachwycać się jego grą, nikt nie neguje progresu, który zaliczył w lidze hiszpańskiej, tymczasem okazuje się największe brawa zbiera za mecz, który – umówmy się – nie był szczególnie udany w jego wykonaniu. Tylko dlatego, że zatrzymał jeden z rajdów Leo Messiego, czyli zrobił coś, co udało się w tym sezonie już pewnie kilkunastu innym piłkarzom.

Reklama

Druga rzecz – jeśli potraficie z pełnym przekonaniem powiedzieć, że Krychowiak nie faulował w tej sytuacji Argentyńczyka i sędzia nie popełnił błędu, nie przerywając gry, to naprawdę gratujemy. Użycie gwizdka, które naszym zdaniem nie byłoby w tej sytuacji nieuzasadnione, musiałoby oznaczać drugą żółtą kartkę i wyrzucenie Polaka z boiska. Trzymając się tej interpretacji – cała Polska zachwyca się… faulem Krychowiaka.

Czasem naprawdę żałujemy, że akcja Ice Bucket Challenge już się zakończyła. Oj, przydałoby się kilka kubłów z zimnej wody na rozgrzane głowy.

Mateusz Rokuszewski

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...