Reklama

Tomasz Adamek… bardzo dzielnie przyjmował ciosy

redakcja

Autor:redakcja

11 września 2011, 00:26 • 3 min czytania 0 komentarzy

No cóż, szkoda, wielka szkoda, ale trzeba spojrzeć prawdzie w oczy – jeśli chcemy mieć w najbliższym czasie mistrza świata wagi ciężkiej, to musimy naturalizować jednego z Kliczków, co w sumie mogłoby być kolejną misją Franciszka Smudy. Witalij dał dzisiaj taki wycisk Tomaszowi Adamkowi, że żal było patrzeć. Ł»al patrzeć. Można pocieszać Adamka, bo w pocieszaniu jesteśmy najlepsi na świecie, ale on sam zapewne nie spodziewał się, że w sobotę w ringu we Wrocławiu będzie aż tak bezradny. Owszem – był odważny, wytrwały, dzielny, zajadły, to wszystko prawda i za to brawa. Ale był też kilka klas gorszy.
Ta walka to jednak nasz olbrzymi sukces – nas, jako kraju.

Tomasz Adamek… bardzo dzielnie przyjmował ciosy

Kiedyś, żeby obejrzeć Andrzeja Gołotę walczącego o pas mistrza świata, musieliśmy zrywać się w środku nocy, gdzieś koło piątej. Andrew wychodził na ring w jednej z amerykańskich hal, wszystko to działo się jakby na innej planecie, w świecie tak niedostępnym jak Paris Hilton dla Arkadiusza Piecha. A dziś cały ten cyrk zjechał do nas, do Wrocławia. I nie musieliśmy nastawiać budzików, nie musieliśmy zastanawiać się, czy to Nowy Jork, Atlantic City czy Las Vegas, nie patrzyliśmy z zazdrością na to show. Tym razem to my mieliśmy arenę godną wielkiej walki i walkę godną wielkiej areny. Przyjechał mistrz, dał naszemu chłopakowi wycisk, trudno, zdarza się. Ale był mistrz i był spektakl.

Kliczkowie to wielka klasa, chyba najbardziej pozytywne osobowości w światowym sporcie.

Sposób, w jaki walczą, ale też sposób, w jaki się wypowiadają, kultura, szacunek dla innych, erudycja, inteligencja, filozofia życiowa… Są w pewnym sensie zjawiskowi i naprawdę trudno ich nie doceniać i nie podziwiać. Nasz Adamek, prosty góral, chciał temu inteligencikowi Witalijowi zwyczajnie, po męsku przypierdolić, ale nie był w stanie. Zupełnie nie był w stanie. Kliczko wyszedł z ringu bez draśnięcia. Mógł się wytrzeć i pójść na dyskotekę. Albo do biblioteki (no dobra, już zamknięte). Nasz z kolei musiał zapewne obrać szybki kierunek na gabinet lekarski, pewnie dobrego fachowca może mu polecić Albert Sosnowski – też przegrał z Witalijem, chociaż łomot zebrał chyba mniejszy.

Adamek się podniesie, bo to twardy chłop. Zresztą tak naprawdę nie upadł, żeby musiał się podnosić – Kliczko po prostu udowodnił swoją bezdyskusyjną wyższość. Jednak takiej walki już pewnie Tomek nie dostanie. Wciąż tym, który był najbliżej pasa, pozostaje Gołota.

Reklama

Hmm… My się na boksie nie znamy, chociaż walk ileś na żywo widzieliśmy, jakieś gale z Włodarczykami, Kosteckimi, z Gołotą też. No i na Kliczce walczącym z Sosnowskim w Gelsenkirchen byliśmy – ale nie będziemy zgrywać profesorów. Wiemy o tym sporcie tylko tyle, co wszyscy, czyli prawie nic, natomiast tak jak wszyscy możemy sobie pogadać. Powiedzcie szczerze – spodziewaliście się więcej, co? Wszyscy teraz mówią „jesteśmy z ciebie dumni, Tomku”, ale odłóżmy na chwilę ten pocieszycielski ton – to nie było to, prawda? Walka bez ani jednego ciosu, po którym Kliczko musiałby się chociaż oblizać. Walka bez jednego momentu, w którym Kliczko musiałby wytrzeć pot z czoła. Walka, w której między rundami Kliczce poprawiano fryzurę? Adamek robił za worek treningowy, nie?

Miazga. Niestety, miazga.

Ach, na koniec najważniejsze. No, może nie najważniejsze, ale coś, co nas wyjątkowo irytowało. Ilu z was chciało wyrwać język Edwardowi Durdzie, który ZAGADAŁ całe przedstawienie? Ten moment, kiedy bokserzy wychodzą na ring przy wybieranych przez siebie piosenkach, gdy idą, gdy patrzą sobie w oczy, gdy sędzia ringowy wyczytuje nazwiska – przecież to element show. Piosenka Adamka akurat wywołuje ciarki. A Durda gadał i gadał. Zagadał jedną piosenkę, drugą. Zagadał wszystko. Gdyby relacjonował mszę z Watykanu, zagadałby kazanie papieża. Dlaczego niektórym aż tak trudno jest być cicho? Wydawałoby się, że to akurat najłatwiejsze.

W każdym razie – dzięki Edek za zepsucie całego wstępu do walki. Oby następnym razem ktoś wyłączył ci prąd.

* * *

A na koniec fragment wywiadu z Andrzejem Gołotą sprzed miesiąca, genialne poczucie humoru, ale i zdolność przewidywania (źródło: PS)…

Reklama

– Jak pan widzi szanse Adamka?
– Nie widzę ich.
– Ł»adnych szans?
– Ł»adnych.
– Może chociaż niewielkie?
– Nie wiem… Może voodoo?

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...