Kto zostanie królem strzelców Euro 2020, zwanego także Euro 2021? Tego dowiemy się najwcześniej 11 lipca. Trzeba bowiem mieć z tyłu głowy doniesienia UEFA, która dopuszcza możliwość przesunięcia całego turnieju o kilka dni. Koronawirus może stanąć na drodze wielu reprezentacjom, a co za tym idzie ich najlepszym strzelcom. Kto jednak jest – na ten moment – jest faworytem do zgarnięcia trofeum?

Kto ma szansę na zostanie królem strzelców?
Nasz partner – Fuksiarz.pl – wytypował czterech snajperów, w których wierzy najbardziej. Na tej krótkiej liście zabrakło Roberta Lewandowskiego, ale chyba nie ma się czemu dziwić. Raz, że Polska nie ma najłatwiejszej grupy, dwa, że o awans z niej będzie musiała bardzo mocno powalczyć, co z jednej strony sprzyja, a z drugiej komplikuje kwestię popisów strzeleckich.
Dość powiedzieć, że podczas ostatniego wielkiego turnieju – Mistrzostw Świata w 2018 roku – najskuteczniejszym piłkarzem był Harry Kane. Anglik strzelił sześć goli, ale aż pięć z nich padło w fazie grupowej. Piłkarz Tottenhamu ukąsił reprezentacje Tunezji i Panamy. Żaden z naszych rywali na Euro nie stoi na takim poziomie.
Siłą rzeczy największe szanse daje się przedstawicielom najsilniejszych reprezentacji. Znajdziemy więc wspomnianego Kane’a, a także Romelu Lukaku, Kyliana Mbappe i Cristiano Ronaldo. Kolejno Anglia, Belgia, Francja i Portugalia. Absolutny top, jeśli idzie o piłkę międzynarodową. Co więcej, każdy z nich ma naprawdę udany sezon – przynajmniej z indywidualnego punktu widzenia. Dość powiedzieć, że wszyscy przekroczyli w swoich ligach próg 20 zdobytych bramek.
Najlepsi strzelcy podczas Euro 2020
Harry Kane
Jego obecność w tym zestawieniu nie może dziwić. Anglik zdobył nagrodę dla najlepszego strzelca Premier League w minionym sezonie, wyprzedzając Mohameda Salaha na samym finiszu rozgrywek. Nie ma co porównywać wyniku Kane’a do osiągnięcia Roberta Lewandowskiego, ale 23 gole strzelone w prawdopodobnie najbardziej wymagającej lidze w Europie, bez wątpienia robią wrażenie. Tym bardziej, że Tottenham tak ofensywnie jak Bayern Hansiego Flicka nie grał chyba nigdy.
Ale dość już o Robercie i piłce klubowej, wszak Euro jest zmaganiem reprezentacji. A w koszulce Synów Albionu Kane czuje się doskonale. Jest królem strzelców ostatniej wielkiej imprezy (Mistrzostwa Świata 2018), strzelił też najwięcej goli w eliminacjach i dzielnie walczy o przedostanie się do czołówki pięciu najskuteczniejszych piłkarzy w historii reprezentacji Anglii. Przeskoczył już Alana Shearera, ale do dogonienia Michaela Owena brakuje mu jeszcze sześciu trafień – cel trudny, ale możliwy do zrealizowania już podczas Euro, tym bardziej, że Anglicy mają w końcu nadzieje na coś więcej niż ćwierćfinał. Ostatni raz do najlepszej czwórki Mistrzostw Europy awansowali lata temu – w 1996 roku.
Cristiano Ronaldo
Ten pan takich dylematów nie ma. Nie dość, że broni tytułu, który jego kadra zdobyła przed pięcioma laty, to jeszcze jest definitywnie najlepszym strzelcem w historii Portugalii. Ba! Piłkarz (jeszcze) Juventusu natrzaskał już 103 gole, co stawia go na drugim miejscu, jeśli chodzi o najskuteczniejszych piłkarzy w barwach reprezentacji z całego świata. Co więcej, liderujący w tej klasyfikacji Ali Daei ma ich 109 i coś nam mówi, że Cristiano Ronaldo zrobi wszystko, by Irańczyka wyprzedzić. W końcu fioła na punkcie samego siebie, pobijania kolejnych rekordów, bycia najlepszym, ma na poziomie, którego zwykli ludzie nigdy nie osiągną.
Miniony sezon w barwach Juventusu jest tego potwierdzeniem. Starej Damie nie szło, rzutem na taśmę załapała się do Ligi Mistrzów. A mimo tego Portugalczyk zdołał wbić aż 29 bramek w samej Serie A, deklasując całą konkurencję. Kibice turyńskiego klubu na niego narzekali, bardzo często słusznie, ale co by nie mówić o 36-latku, to zawsze był on gwarantem pokaźnego worka z golami.
Romelu Lukaku
Belgijski napastnik jest jednym z tych, których owy Cristiano Ronaldo wyprzedził. Czy to jednak oznacza, że gracz Interu ma mniejsze szanse na zdobycie tytułu króla strzelców? Ano niekoniecznie. Czerwone Diabły uchodzą za jednego z faworytów całego Euro, a sam Lukaku jest ludzką wersją czołgu. W Serie A mało który rywal był w stanie stanąć z nim w szranki – na nadchodzącym turnieju sytuacja może się powtórzyć, tym bardziej, że Belgowie trafili do względnie spokojnej grupy.
Tak jak Portugalię wrzucono do grupy śmierci z Niemcami, Holendrami i Węgrami na dokładkę, tak podopieczni Roberto Martineza zagrają z Danią, Finlandią oraz Rosją. Różnica klas – przynajmniej na papierze – jest widoczna gołym okiem, co może pozwolić wypracować Lukaku sporą zaliczkę przed fazą play-off, kluczową w kwestii ewentualnego zgarnięcia statuetki dla najlepszego strzelca.
Kylian Mbappe
Jako jedyny z tego zestawienia nie występuje na pozycji klasycznej dziewiątki. Co więcej, do reprezentacji wraca Karim Benzema. Mimo tego to Kylian Mbappe pozostaje tym przedstawicielem Francji, któremu Fuksiarz.pl daje największe szanse na zdobycie nagrody indywidualnej. Powody są wszystkim znane, wszak mówimy tutaj o kolejnym absolutnym kozaku, który z racji młodego wieku wciąż jest szalenie nienasycony.
Dla wielu Ligue1 nie jest żadnym wyznacznikiem. Pomyślmy jednak, jak euforyczne byłby nasze reakcje, gdyby to Arkadiusz Milik strzelił 27 goli w ciągu jednego sezonu. Francuz osiągnął dokładnie taki wynik, nie występując przecież we wszystkich meczach. Z całego wymienionego tutaj grona ma bezwzględnie najlepszy stosunek zdobytych bramek do rozegranych minut. Trafienie co 88 minut jak najbardziej imponuje.
Tak dobry sezon pod względem indywidualnym, paradoksalnie pewnie miał wpływ na podrażnienie Mbappe. Jego PSG zajęło dopiero drugie miejsce, jakkolwiek komicznie to nie brzmi. Euro 2021 jest zatem dla Francuza szansą na to, by odbić sobie rozczarowujący sezon w klubie, a także kolejną okazją do tego, by pokazać, że siedzi się przy jednym stoliku z najlepszymi piłkarzami globu.
Euro 2020: Zakłady na króla strzelców
Jak przy okazji każdego większego turnieju, bukmacherzy nie zamykają się na klasyczne formy zakładów. Jasne, dalej można typować końcowe rezultaty, zwycięzców lub podział punktów, ale pojawia się też opcja dla tych, którzy chcą zarobić na wskazaniu najlepszego strzelca.
Czasami potrzeba do tego nietęgiej głowy, albo szczęścia, więc warunkiem sine qua non jest ostrożność i odpowiedzialność. Komu bowiem do głowy by przyszło, że na Mundialu w 2014 roku najwięcej goli strzeli pomocnik FC Porto – James Rodiguez, zaś na Euro 2016 we Francji stawkę zdeklasuje Antonine Griezmann, który będzie miał trzy bramki przewagi nad miejscem numer dwa.
Kto jest faworytem Fuksiarz.pl do zdobycia korony króla strzelców?
Zakłady na króla strzelców Euro 2020 w Fuksiarz.pl
Zawodnicy | Kurs | |
Harry Kane | 6.20 | SPRAWDŹ |
Romelu Lukaku | 7.00 | SPRAWDŹ |
Mbappe Kylian | 9.40 | SPRAWDŹ |
Ronaldo Cristiano | 12.00 | SPRAWDŹ |
Karim Benzema | 16.00 | SPRAWDŹ |
Czy Robert Lewandowski zostanie królem strzelców na Euro 2020?
Naszym zdaniem – nie. Trzeba być naprawdę szalonym, żeby postawić na reprezentanta Polski. Przy całej naszej sympatii i uznaniu do Roberta, piłka klubowa nigdy nie ma 100% przełożenia na to, co dzieje się z kadrą narodową. Tym bardziej wtedy, gdy poziom jednych znacznie odbiega od drugich.
Czy Lewandowski w tym sezonie ligowym zdobył więcej bramek niż Cristiano Ronaldo, Romelu Lukaku, Harry Kane i Kylian Mbappe? No oczywiście, że tak. Czy jest to dobry prognostyk przed nadchodzącymi meczami na Euro? Tutaj również odpowiedź może być twierdząca. Czy jednak powinniśmy na tej podstawie wysnuwać wnioski, że napastnik Bayernu wbije się na szczyt klasyfikacji najlepszych strzelców?
Ano nie. Dysproporcję między tym co tutaj, a tym co w Niemczech, pokazały nam już eliminacje. Robert zdobył sześć bramek. Wynik przyzwoity, ale zarazem dwa razy gorszy od tego, który wykręcił Harry Kane.
Swoje w dawaniu szans Robertowi robi również fakt, że polska reprezentacja ma przeciętną smykałkę do strzelania goli na Mistrzostwach Europy. Do tej pory zanotowaliśmy tylko siedem trafień. Dwa autorstwa Roberta, trzy Kuby Błaszczykowskiego, jeden gol Arkadiusza Milika, Rogera Guerreiro. Lewandowski pewnie zostanie samodzielnym liderem klasyfikacji Polaków i wyprzedzi jednego z akcjonariuszy Wisły Kraków, ale na złapanie kontaktu z europejską czołówką może to najzwyczajniej nie wystarczyć.