
Spis treści
- Kadra reprezentacji Austrii na Euro 2020
- Austria: Analiza reprezentacji
- Wyjściowa "11" Austrii
- Ostatnie mecze Austrii
- Austria: Droga do Euro 2020
- Największe osiągnięcia historyczne Austriaków
- Selekcjoner reprezentacji Austrii
- Ciekawostki o Austrii
- Największa gwiazda reprezentacji Austrii
- Austria w liczbach
- Mecze Austrii na Euro2020
Kadra reprezentacji Austrii na Euro 2020
Nazwisko | Pozycja | Klub |
Alexander Schlager | Bramkarze | LASK Linz |
Pavao Pervan | Bramkarze | VfL Wolfsburg |
Daniel Bachmann | Bramkarze | Watford |
David Alaba | Obrońcy | Real Madryt |
Aleksandar Dragović | Obrońcy | Bayer Leverkusen |
Stefan Lainer | Obrońcy | Borussia Mönchengladbach |
Martin Hinteregger | Obrońcy | Eintracht Frankfurt |
Philipp Lienhart | Obrońcy | SC Freiburg |
Marco Friedl | Obrońcy | Werder Brema |
Stefan Posch | Obrońcy | TSG Hoffenheim |
Andreas Ulmer | Obrońcy | Red Bull Salzburg |
Christopher Trimmel | Obrońcy | Union Berlin |
Julian Baumgartlinger(c) | Pomocnicy | Bayer Leverkusen |
Christoph Baumgartner | Pomocnicy | TSG Hoffenheim |
Michael Gregoritsch | Pomocnicy | FC Augsburg |
Florian Grillitsch | Pomocnicy | TSG Hoffenheim |
Stefan Ilsanker | Pomocnicy | Eintracht Frankfurt |
Valentino Lazaro | Pomocnicy | Borussia Mönchengladbach |
Konrad Laimer | Pomocnicy | RB Lipsk |
Marcel Sabitzer | Pomocnicy | RB Lipsk |
Louis Schaub | Pomocnicy | FC Luzern |
Xaver Schlager | Pomocnicy | VfL Wolfsburg |
Alessandro Schöpf | Pomocnicy | Schalke 04 Gelsenkirchen |
Marko Arnautović | Napastnicy | Shanghai Port |
Sasa Kalajdzić | Napastnicy | VfB Stuttgart |
Karim Onisiwo | Napastnicy | FSV Mainz |
Austria: Analiza reprezentacji
Reprezentacja Austrii to typowa drużyna klasy średnio wyższej z potencjałem na rolę czarnego konia turnieju. Gdyby była samochodem, byłaby Audi A6. Autem, w którym godnie wygląda się nawet przy Lamborghini i które może poszaleć na autostradzie. A jednocześnie to zespół o podobnym potencjale, co polska kadra. Czy nasz rywal eliminacyjny będzie w stanie wreszcie zamieszać?
Jeśli śledzicie Bundesligę, znacie dobrze w zasadzie całą austriacką kadrę. Piłkarzy grających w Niemczech jest w niej aż 21 (!). Reszta? Dwóch gości z ligi austriackiej i po jednym reprezentancie z Chin (Marko Arnautović), Szwajcarii (Louis Schaub) i Anglii (Daniel Bachmann). Są piłkarze topowi, którzy stanowią (bądź stanowili) o sile niemieckiej ligi (jak Alaba czy Sabitzer), są goście o uznanej marce (jak Hinteregger czy Baumgartlinger), jest też wiele uzupełnień z gości szerzej nieznanych. Jasne, Austriacy mają swoje luki, ale… cztery piąte kadry zbudowane na piłkarzach jednej z pięciu topowych lig świata? To chyba mówi najwięcej o potencjale, jakim dysponują.
Na papierze wszystko wygląda dobrze. A jednak statystyczny Austriak nie będzie pałał entuzjazmem, gdy zapytamy go, co jego reprezentacja osiągnie na nadchodzącym Euro. By analogii nie szukać daleko – atmosfera w Austrii wygląda mniej więcej tak, jak u nas jeszcze kilka miesięcy temu, gdy selekcjonerem był Jerzy Brzęczek.
Do wyników nie można się przyczepić. Awansowali na Euro? Oczywiście, z drugiego miejsca, po kilku perturbacjach, ale jednak – awansowali. Zaczęli od dwóch porażek – z nami w Wiedniu i Izraelem na dokładkę, ale szybko się ogarnęli. Do końca eliminacji stracili punkty też w Warszawie i – co najbardziej wstydliwe – w ostatnim meczu grupowym z Łotwą. Mogli sobie na to pozwolić, ich awans nie był zagrożony, ale porażka w Rydze po golu Marcisa Ossa (tego, który kiedyś okazał się niewypałem w Górniku) chluby – delikatnie mówiąc – nie przynosi. Nawet, jeśli dałeś pograć zawodnikom z drugiego szeregu.
Liga Narodów? Austriacy występowali w Dywizji B. Mierzyli się z Norwegią, Rumunią i Irlandią Północną. I tu także – gdy spojrzymy na suche wyniki – nie znajdziemy powodów, by się czepiać. Podopieczni Franco Fody wygrali swoją grupę, tylko raz przegrali (z Rumunią) i raz podzielili się punktami (z Norwegią). I choć żaden z przeciwników Austrii nie zagra na Euro, nie było to zadanie w stylu „typowy dzień w robocie”.
A jednak Franco Foda znajduje się pod ostrzałem. Liczbę ciosów pogłębiła porażka 0:4 z Danią w eliminacjach do mundialu. Za co obrywa się trenerowi? Tak samo, jak i w przypadku Brzęczka – za brak stylu. Gdy przypomnimy sobie mecze z Polską, dojdziemy do wniosku, że ta krytyka ma solidne podstawy. Kibice uważają, że potencjał ofensywny Austriaków jest uśpiony. To właśnie wybory trenera – minimalistyczna, defensywna taktyka – mają sprawiać, że mecze tej reprezentacji ciężko się ogląda. Jeden z dzienników porównuje grę „das Team” do chodzenia w gorsecie. Jest to wariant bezpieczny i skuteczny, ale niewygodny, niepozwalający na zbyt swobodne ruchy. – Osiągnęliśmy nasze cele, zakwalifikowaliśmy się do Euro, wygraliśmy grupę Ligi Narodów. Ostatnio oczywiście nie podążaliśmy zbyt zadowalającym kursem, ale trzeba oceniać całość. Mieliśmy wiele trudności i musieliśmy improwizować – odpiera ataki Franco Foda.
Przed mistrzostwami Europy należy zadać jedno, najważniejsze pytanie: czy Austriacy wreszcie osiągną… cokolwiek? Przecież to nie tak, że dopiero teraz narodziła się tam porządna generacja piłkarzy. Solidną paczkę mają od co najmniej kilku lat. A nawet nie można powiedzieć o nich, że wracali z kolejnych turniejów ze spuszczonym nosem. Oni się po prostu do nich nie kwalifikowali. W XXI wieku byli na dużej imprezie tylko dwa razy. Raz, gdy ją współorganizowali, i drugi raz we Francji, gdzie zawiedli na całej linii. Austriacy mają sporo do udowodnienia. Nawet rachunek prawdopodobieństwa podpowiada, że nie da się w nieskończoność zawodzić, mając tak konkretną paczkę.
Czy dziś mają lepszy zespół niż w 2016 roku? Wygląda na to, że tak. W ataku nie „straszy” już nieśmiertelny Marc Janko, na wyższy poziom wzniósł się nie tylko Marcel Sabitzer, pojawiło się też kilka nowych twarzy jak Lainer, Grillitsch czy Baumgartner.
Czołową postacią wciąż pozostaje Alaba, człowiek-instytucja, który w reprezentacji grał już jako lewy obrońca, lewoskrzydłowy, środkowy pomocnik i… dziesiątka. Kolejni selekcjonerzy chętnie korzystają z jego wszechstronności, chcąc znaleźć dla największej gwiazdy miejsce, w którym najmocniej uwypukli swoje atuty. Od kiedy skrzydła rozwinął Marcel Sabitzer, Alaba trzyma się bliżej lewej strony. Kapitan RB Lipsk to druga najważniejsza postać w reprezentacji. Przyjeżdża po udanym sezonie, wicemistrzostwie Niemiec, w Bundeslidze od lat notuje stabilne liczby na dobrym poziomie, choć do swojego złotego sezonu w Red Bull Salzbrug na niemieckiej ziemi jeszcze nie nawiązał (19 goli i 16 asyst).
Największa wątpliwość personalna? Forma, w jakiej zjawi się Julian Baumgartlinger, kapitan, szef środka pola. Patrząc na zasługi – postać, której nie można zakwestionować. Piłkarz Bayeru Leverkusen przez większą część sezonu ścigał się z czasem lecząc zerwane więzadła. Udało mu się wrócić, ale tylko symbolicznie – dostał minutę przeciwko BVB w ostatniej kolejce. Nie wiadomo też, jak zostanie obstawiony atak. Do niedawna nie było tu żadnego dylematu – Marko Arnautović jako uznana marka w Premier League miał pewne miejsce w składzie. Ale teraz gra w Chinach, gdzie też furory nie robi. W Stuttgarcie wystrzelił za to Sasa Kalajdzić (16 goli w zeszłym sezonie) i to on wydaje się bliżej wyjściowego garnituru.
Po losowaniu grup Austriacy mogli odetchnąć z ulgą. Zmierzą się z Holandią, która wydaje się poza ich zasięgiem, ale już Ukraina to zespół o podobnym potencjale, a Macedonia Północna to drużyna, którą muszą ogolić, czyli powtórzyć to, co dwukrotnie udało im się w eliminacjach. Ale czy w przypadku tej konkretnej ekipy należy w ogóle sugerować się losowaniem? Pamiętamy, co wydarzyło się we Francji. Wyjście z grupy z Węgrami i Islandią zdawało się być formalnością. Od obu tych drużyn Austriacy dostali jednak w mazak, na otarcie łez musiał wystarczyć im punkt wywalczony przeciwko późniejszym mistrzom Europy.
Bez dwóch zdań Austria to dziś bardziej doświadczona ekipa. I co najważniejsze – ekipa głodna wyniku. Przyjazd na reprezentację nie kojarzy się tym piłkarzom z niczym efektownym. A to w większości solidna europejska półka. Za cel Austriacy postawili sobie wyjście z grupy. I wydaje się, że spełnienie tego celu jest nie tylko realne, ale i bardzo prawdopodobne.
Wyjściowa „11” Austrii
Ostatnie mecze Austrii
Austria: Droga do Euro 2020
L.p. | Zespół | Pkt | M | W | R | P | Br+ | Br- | +/- |
1. | ![]() Polska | 25 | 10 | 8 | 1 | 1 | 18 | 5 | +13 |
2. | ![]() Austria | 19 | 10 | 6 | 1 | 3 | 19 | 9 | +10 |
3. | ![]() Macedonia Północna | 14 | 10 | 4 | 2 | 4 | 12 | 13 | -1 |
4. | ![]() Słowenia | 14 | 10 | 4 | 2 | 4 | 16 | 11 | +5 |
5. | ![]() Izrael | 11 | 10 | 3 | 2 | 5 | 16 | 18 | -2 |
6. | ![]() Litwa | 3 | 10 | 1 | 0 | 9 | 3 | 28 | -25 |
Największe osiągnięcia historyczne Austriaków
Z dużą dozą prawdopodobieństwa można założyć, że podczas tegorocznego Euro Austria wykręci swój najlepszy wynik na tym turnieju. Głównie dlatego, że poprzeczka, którą trzeba przeskoczyć, nie wisi zbyt wysoko. Dotąd Austriacy brali udział w mistrzostwach Europy dwukrotnie – w 2008 roku (gdy je współorganizowali, więc awans należał im się z urzędu) i w 2016 roku. Na turniej we Francji Austriacy – trochę jak my – lecieli w euforycznych nastrojach. Ale zawiedli na całej linii. Czwarte miejsce w grupie, tylko jeden punkt. Zamiast nich awansowali Węgrzy, Islandczycy i Portugalczycy.
Mundial? Tu osiągnięcia są znacznie bardziej okazałe, lecz dotyczą futbolowej prehistorii. Dość stwierdzić, że w XXI wieku „das Team” jeszcze nie pojechał na mistrzostwa świata. W 1934 roku Austria zajęła czwarte miejsce. Dwadzieścia lat później, w 1954, zdobyła brązowy medal. Do tego w 1978 i 1982 roku doszła do ćwierćfinału. I to byłoby na tyle. To wciąż reprezentacja na dorobku.
Selekcjoner reprezentacji Austrii
Franco Foda, 55-letni trener, nie został zatrudniony jako pewniak, który ma zagwarantować sukces. Bardziej jako szkoleniowiec doświadczony, ale wciąż budujący swoją markę, dla którego austriacka reprezentacja jest życiową szansą. Niemiec spędził niemalże całą karierę piłkarską w Bundeslidze. Na jej finiszu odwiedził dwa kraje niemieckojęzyczne – Szwajcarię (w FC Basel, gdzie zagrał ledwie 13 meczów) i Austrię (Sturm Graz).
Spędził w nim cztery lata jako piłkarz i… czternaście w roli szkoleniowca. Zaczynał od asystentury i drużyn młodzieżowych. W 2006 roku powierzono mu pierwszy zespół Sturmu Graz, który trenował dziewięć lat, z roczną przerwą na pracę w Kaiserslautern, gdzie nie udało mu się awansować do Bundesligi, a jego następcą okazał się Kosta Runjaić. Foda nie pracował więc w topowych miejscach, na swoją szansę zapracował długą pracą w austriackim średniaku, z którym zgarnął dwa trofea – mistrzostwo i puchar. Sam zresztą nie ukrywa, że praca w federacji to dla niego życiowa szansa.
– Jako dzieci naśladowaliśmy idoli takich jak Günter Netzer, Sepp Maier czy Gerd Müller i marzyliśmy o Bundeslidze. Nigdy bym nie śnił, że pewnego dnia będę mógł pojechać do Euro jako trener – mówił niedawno w wywiadzie dla austriackiego „Kronen Zeitung”.
Polskie wątki? Foda w Sturmie spotkał się z Grzegorzem Szamotulskim. Klub z Grazu popadł w tarapaty finansowe. Próbował dogadać się z piłkarzami na obniżkę zarobków, a tych, którzy nie chcieli się na nią godzić, wysłał do rezerw. Oczywiście trafiło też na „Szamo”, cenionego przez kibiców. Bramkarz robił w rezerwach swoje, nie odpuszczał, a więc po jakimś czasie Foda, który trenował pierwszy zespół, przyszedł pogodzić się z Polakiem.
– Grzesiu, nie odstawiałeś fuszery, broniłeś na 100%, chciałbym cię wystawić w ostatnim meczu ligowym Sturmu.
„Szamo” odpowiedział w swoim stylu:
– Teraz? Teraz to pocałuj mnie w dupę.
Ciekawostki o Austrii
- Na stadionie w Klagenfurcie, arenie Euro 2008, zasadzono w 2019 roku 300 drzew w ramach projektu artystycznego „For Forest”. Miał przedstawiać on rysunek „Die ungebrochene Anziehungskraft der Natur” namalowany przez Maxa Peintnera, na którym widownia dużego stadionu wpatruje się w drzewa. Cała akcja miała na miejscu zwrócenie uwagi na troskę o środowisko naturalne.
- David Alaba nagrał swój kawałek rapowy. Może na Eurowizji nie dostałby więcej głosów niż Tymoteusz Puchacz, ale wyszło całkiem zgrabnie. Zamiłowanie do muzyki gwiazda austriackiej kadry dostała w genach. Ojciec Alaby, George, był DJ’em, a jego siostra, Rose May, próbuje robić karierę w Stanach jako wokalistka. Nagrała nawet hymn Igrzysk Paraolimpijskich w 2017 roku.
- Valentino Lazaro był uważany za największy talent austriackiej piłki od czasów Davida Alaby. Pokładanych w nim oczekiwań nie spełnia, ale o tym, jak duże one były, niech świadczy scenka, gdy na negocjacje z 15-letnim Lazaro przyszedł osobiście sam Dietrich Mateschitz, właściciel koncernu Red Bulla. Młody piłkarz był wówczas kuszony przez AC Milan. Po rozmowie z Mateschitzem stwierdził, że zostanie. Lazaro deklaruje, że jego relacja z krezusem jest dziś na stopie przyjacielskiej.
- Marko Arnautović ma na swoim koncie całą masę przypałów. Największy? Świeżo po zdaniu prawka pożyczył od Samuela Eto’o jego Bentleya. I nagle auto… zniknęło. Austriak dzwonił do Kameruńczyka codziennie z przeprosinami aż do momentu, gdy po paru miesiącach samochód się znalazł.
- „Ciekawą” przygodę miał też Michael Gregoritsch, który wymieniał się wiadomościami z jakąś dziewczyną i doprowadził do spotkania, na które przyszedł… jej mąż. Kiedy ten zorientował się, że ma do czynienia z piłkarzem, zebrał kumpli i próbował wymusić od niego 200 tysięcy euro. Przestraszony piłkarz oddał karkom cztery tysiące, a potem sprawa przeniosła się do sądu.
- Słyszeliśmy o wielu sposobach na wymuszenie transferu. Ale nikt nie napracował się tak jak Martin Hinteregger, który – by jego poprzedni klub puścił go do Eintrachtu – uchlał się w centrum Augsburga i dał się wlec przez swojego kolegę. Do tego doszedł szereg innych zabiegów – przychodzenie na treningi Augsburga w dresie Eintrachtu, stanowcze deklaracje w mediach, że widzi się tylko we Frankfurcie. Metody okazały się skuteczne.
- Martin Hinteregger to oryginał też z innego powodu – nie posiada smartfona. Korzysta ze starej Nokii, z której da się tylko dzwonić. Wyznaje zasadę, że elektronika rozprasza. Gdy na WhatsAppie austriackiej kadry padają jakieś ważne komunikaty, donosi mu o nich telefonicznie kierownik zespołu.
- Marcel Sabitzer, będąc piłkarzem Rapidu Wiedeń, miał wpisaną w kontrakt klauzulę, na mocy której nie mógł przenieść się do żadnego innego austriackiego klubu. Ale… od czego Salzburg ma brata w Lipsku? Został wykupiony przez RB i natychmiast wypożyczony do Salzburga. Nasłuchał się epitetów w stylu „Judasz” czy „zdrajca”, ale – patrząc jak potoczyła się jego kariera – chyba nie żałuje.
- W koszulce RB Lipsk zgrał kiedyś też Andreas Ulmer, mimo że nigdy nie był zawodnikiem tego zespołu. Jak to możliwe? Producent sprzętu pomylił się i wysłał do Salzburga koszulkę Ulmera z logiem klubu z Lipska. Piłkarz wystąpił w niej przez przypadek w oficjalnym meczu – eliminacjach Ligi Mistrzów przeciwko FK Lipawa.
- Wielkim kibicem reprezentacji jest prezydent, Alexander van der Bellen, który korzysta z lądowej komunikacji publicznej, by dbać o środowisko. Na mecze rozgrywane na stadionie Ernsta Happela jeździ metrem, a na szczyt klimatyczny w Katowicach przybył pociągiem. Jeśli zechce odwiedzić Bukareszt lub Amsterdamu gdzie Austria rozegra mecze fazy grupowej, będzie musiał zmienić środek transportu.
Największa gwiazda reprezentacji Austrii
David Alaba. Piłkarz do bólu uniwersalny. W Bayernie grał ostatnio na środku obrony, w reprezentacji pełni rolę skrzydłowego, środkowego pomocnika i lewego obrońcy. Franco Foda jeszcze nie ustalił, gdzie zagra na Euro. W wywiadzie dla „Kronen Zeitung” mówił, że wszystko wyjdzie podczas zgrupowania przed mistrzostwami i podczas rozmów z gwiazdą reprezentacji.
Alaba to bohater jednej z dłuższych sag transferowych zeszłego sezonu. Austriak miał ogromne oczekiwania finansowe względem Bayernu. Chciał zarabiać na poziomie najważniejszych postaci w bawarskim klubie, który proponował mu aż 22 milionów euro rocznie. Alaba kręcił nosem nawet na taką ofertę, więc Bayern w końcu zerwał negocjacje i ogłosił, że nie ma żadnej opcji, by Austriak pozostał w klubie na dłużej.
Padło na Real Madryt, który skorzystał z okazji i przygarnął świetnego piłkarza bez sumy odstępnego. A i sam Alaba chyba przedobrzył, bo – według doniesień prasowych – może liczyć na znacznie mniejszy kontrakt niż w Bayernie. Z Monachium Alaba odchodził może nie jako ikona, ale z pewnością bardzo zasłużony piłkarz, ambasador Austrii w Niemczech, człowiek jeszcze bardziej zbliżający dwa zaprzyjaźnione narody. Zdobył 10 mistrzostw, dwa razy wygrał Ligę Mistrzów, rozegrał dla monachijczyków ponad 400 meczów.
Największy atut
Głód sukcesu. No bo ileż można? Austriaccy piłkarze grają na co dzień na najwyższym poziomie. A gdy przyjeżdżają na reprezentację, okazuje się, że nawet przeciętniacy są w stanie wykręcić znacznie lepsze wyniki. Piłkarze zdają sobie sprawę, że jeśli osiągną sukces, będzie się o nich mówić w ich kraju latami, stawiać za wzór, przywoływać ich jako tych, którym wreszcie się coś udało.
Doświadczenie poszczególnych piłkarzy? Mają. Jakość piłkarska? Też jest. Wystarczy to, co w klubach, przekuć na zespół narodowy. Tylko tyle i aż tyle.
NAJWIĘKSZA SŁABOŚĆ
Obsada bramki, o którą wciąż trwa rywalizacja pomiędzy Alexandrem Schlagerem (LASK Linz) i Pavao Pervanem (VfL Wolfsburg). Żaden z nich – delikatnie sprawy ujmując – nie jest fachowcem, którego pożądałyby inne reprezentacje. Schlager to wyróżniający się bramkarz austriackiej ligi. Pervan po kilku sezonach w LASK Linz przeniósł się do VfL Wolfsburg, gdzie od trzech sezonów pełni rolę rezerwowego. W rozgrywkach 20/21 pojawił się na boisku tylko dwa razy. – Numer jeden ogłosimy przed meczem z Macedonią Północną, do którego jeszcze wiele się może wydarzyć – deklaruje Franco Foda.
Austria w liczbach
Występy na ME | Występy na MŚ | Miejsce w rankingu FIFA |
2 | 7 | 23 |
Najwyższa wygrana | Najwyższa przegrana | Najlepszy strzelec | Najwięcej występów |
Austria - Malta 9:0 (30 kwietnia 1977) | Austria - Anglia 1-11 (8 czerwca 1908) | Anton Polster (44) | Andreas Herzog (105) |
Mecze Austrii na Euro2020
Grupa/Data/Stadion | Gospodarze | Wynik | Goście |