Reklama

„Wciąż to przeżywam”. Debiut marzeń napastnika Lechii w kadrze

Wojciech Piela

15 listopada 2025, 19:39 • 2 min czytania 5 komentarzy

Tomas Bobcek, napastnik Lechii Gdańsk, w piątek zadebiutował w reprezentacji Słowacji i od razu zapisał się złotymi zgłoskami w historii drużyny narodowej. Jego bramka w doliczonym czasie gry zapewniła Słowakom zwycięstwo 1:0 nad Irlandią Północną w eliminacjach Mistrzostw Świata, gwarantując co najmniej udział w marcowych barażach.

„Wciąż to przeżywam”. Debiut marzeń napastnika Lechii w kadrze

– Wciąż to przeżywam, choć wiem, że muszę szybko wrócić na ziemię – przyznał 24-letni napastnik z Rużomberoka, który wchodził na boisko w 88. minucie.

Reklama

Debiut marzeń napastnika Lechii w kadrze. „Wciąż to przeżywam”

Gol Bobceka padł w nietypowych okolicznościach. – Piłka leciała w kierunku punktu rzutu karnego, ale nie mogłem uderzyć od razu z powietrza. Poczekałem aż odbije się od murawy i strzeliłem lewą nogą – wpadła idealnie tam, gdzie powinna – relacjonował młody napastnik.

Dla Bobcka była to wyjątkowa chwila nie tylko ze względu na debiut. – Do tej pory bardzo czekałem na występ w reprezentacji, a do tego ten gol… Emocje są ogromne. Może za kilka dni lub miesięcy w pełni zrozumiem, co się stało, ale teraz muszę szybko wracać do koncentracji przed meczem z Niemcami – dodał najlepszy strzelec Ekstraklasy z dziewięcioma golami w tym sezonie.

Dzięki zwycięstwu nad Irlandią Północną Słowacja zapewniła sobie co najmniej drugie miejsce w grupie i udział w barażach o awans na mundial. Jeśli w poniedziałkowym meczu uda jej się pokonać Niemcy na wyjeździe, drużyna bezpośrednio awansuje z pierwszej pozycji.

Bobcek zdradził też, że przed debiutem żartował z trenerem Francesco Calzoną, że „nawet 10 minut wystarczy”. – Dostałem trochę mniej, ale i tak się udało. Kibice byli tak głośni, że nawet nie usłyszałem końcowego gwizdka i jeszcze przez chwilę biegałem po boisku. Teraz skupiamy się na regeneracji i przygotowaniu do meczu w Niemczech – przyznał.

Nie zabrakło też humorystycznych anegdotek. Z uśmiechem wspomniał, że „skarbnik” reprezentacji, Lukas Haraslin, także były piłkarz Lechii, już domagał się tradycyjnej opłaty za debiut i pierwszego gola. – Takie 'kary’ chętnie zapłacę – dodał Bobcek.

Latem napastnikiem zainteresowana była Slavia Praga, ale zaproponowana przez Lechię cena 12 mln euro okazała się zaporowa. – Bobcek to kompletny napastnik i bardzo nam się podobał, ale 12 milionów to za dużo. Psychologiczny próg naszych wydatków wynosił około pięciu milionów euro – tłumaczył prezes Slavii, Jaroslav Tvrdik.

Obecny kontrakt Tomasza Bobcka z Lechią Gdańsk obowiązuje do czerwca 2027 roku, co daje klubowi jeszcze czas na ewentualne negocjacje transferowe.

CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:

5 komentarzy

Uwielbia sport, czasem nawet próbuje go uprawiać. W przeszłości współtworzył legendarne radio Weszło FM, by potem oddawać się pasji do Premier League na antenie Viaplay. Formaty wideo to jego żywioł, podobnie jak komentowanie meczów, ale korzystanie z języka pisanego również jest mu niestraszne. Wytężone zmysły, wzmożona czujność i mocne zdrowie – te atrybuty przydają mu się zarówno w pracy, jak i życiu codziennym. Żyje nadzieją na lepsze jutro słuchając z zamiłowaniem utworów Andrzeja Zauchy czy Krzysztofa Krawczyka – bo przecież bez przeszłości nie ma przyszłości.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Ekstraklasa

Reklama
Reklama