Reklama

Stolarczyk: – W Stali widoczny był impuls, jaki dała zmiana trenera

Arek Dobruchowski

Autor:Arek Dobruchowski

04 kwietnia 2023, 10:01 • 2 min czytania 3 komentarze

W poniedziałek na zamknięcie 26. kolejki Ekstraklasy Stal Mielec podejmowała Jagiellonię Białystok. Mecz zakończył się remisem 1:1. Na konferencji prasowej Maciej Stolarczyk podsumował to spotkanie.

Stolarczyk: – W Stali widoczny był impuls, jaki dała zmiana trenera

Dobrze weszliśmy dziś w mecz, na początku zdobyliśmy bramkę. W pierwszej połowie Stal nam nie zagroziła – zaczął Stolarczyk. Jagiellonia już w 3. minucie wyszła na prowadzenie za sprawą Jesusa Imaza, ale równie szybko straciła gola tuż po zmianie stron. Po pięknej indywidulanej akcji bramkę wyrównującą zdobył Mateusz Mak w 50. minucie.

– Źle rozpoczęliśmy drugą część spotkania. Byliśmy mniej aktywni. Zostaliśmy zepchnięci do obrony i rywal zdobył gola. Zarówno mój zespół, jak i Stal miała potem okazje do zdobycia drugiego gola. Po meczu, jak wszedłem do szatni, widziałem na twarzach zawodników ogromne rozczarowanie. Szanujemy ten punkt, ale apetyt mieliśmy większy. Nie został on dziś zaspokojony. W zespole rywala widoczny był impuls, jaki dała zmiana trenera – podkreślał Stolarczyk.

– To zawsze jest ta sama historia. Dobrze zaczynamy mecz, obejmujemy prowadzenie, ale w drugiej połowie gramy już zupełnie inaczej. Nie wiemy co się dzieje na boisku, tracimy kontrolę nad spotkaniem, nie stwarzamy sobie sytuacji strzeleckich, za to rywale zdobywają bramkę – mówił Jesus Imaz w rozmowie pomeczowej.

W tym momencie Jagiellonia Białystok zajmuje 14. miejsce w ligowej tabeli z dorobkiem 30 punktów. Stal ma tylko o jedno oczko więcej od Jagi, ale plasuje się 11. lokacie.

Reklama

WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:

Fot. Newspix

Entuzjasta młodzieżowego futbolu. Jest na tym punkcie tak walnięty, że woli oglądać Centralną Ligę Juniorów niż Ekstraklasę. Większą frajdę sprawia mu odkrywanie nowych talentów niż obserwowanie cały czas tych samych twarzy, o których mówi się, że są „solidnymi ligowcami”. Twierdzi, że szkolenie dzieci i młodzieży w Polsce z roku na rok się prężnie rozwija, ale niestety w Ekstraklasie dalej są trenerzy, którzy boją się stawiać na zdolnych młodych chłopaków. Aczkolwiek nie samą juniorską piłką człowiek żyje - masowo pochłania również mecze Premier League, a w jego żyłach płynie niebieska krew sympatyka londyńskiej Chelsea.

Rozwiń

Najnowsze

Suche Info

Komentarze

3 komentarze

Loading...