Reklama

Salamon pokazał dobry mental, Lewandowski bez formy. Noty po meczu z Albanią

Przemysław Michalak

Autor:Przemysław Michalak

27 marca 2023, 23:52 • 5 min czytania 100 komentarzy

Poza wynikiem w meczu z Albanią niewiele się w naszej grze zgadzało. Fernando Santos ma pewnie ciekawy plan na polską reprezentację, ale na razie na boisku widzimy jedynie jego strzępy, oparte o przebłyski kilku zawodników. Zagraliśmy tak, że jedynie dwóch kadrowiczów dostało od nas więcej niż notę wyjściową, a naprawdę nie zamierzaliśmy się silić na kontrowersje. Skala tradycyjnie 1-10, ocena wyjściowa: 5.

Salamon pokazał dobry mental, Lewandowski bez formy. Noty po meczu z Albanią

Noty po meczu Polska – Albania

Wojciech Szczęsny (6)

Trzy razy zmuszony przez Albańczyków do większego wysiłku, trzy razy zrobił swoje. W ostatniej akcji trochę niepewnie piąstkował, ale Kiwior przyblokował rywala przy linii bocznej i zaraz potem mecz się zakończył.

Przemysław Frankowski (4)

Chętny do biegania w obie strony, ale obserwowaliśmy dużo nieporadności w jego poczynaniach, na czele z kuriozalnym błędem technicznym z 33. minuty przed swoim polem karnym, który mógł się skończyć groźną sytuacją dla gości. Na początku drugiej połowy oddał bardzo lekki strzał po ładnie rozegranej akcji kolegów. Tutaj jednak faktycznie Zalewski powinien się spisać lepiej i podać bardziej w tempo.

Jan Bednarek (4)

Zawalił krycie Uzuniego przy kontrze z końcówki, na szczęście napastnik Granady nie oddał celnego strzału. W rozegraniu Bednarek strasznie irytował, jeszcze bardziej zwalniając i tak już toczone często w sennym tempie akcje pozycyjne. Stawał z piłką, machał rękami ustawiając kolegów, jakby zaraz miał wykonać jakieś zaskakujące zagranie, a na koniec wreszcie podawał do najbliższego, co było wiadome od początku.

Bartosz Salamon (5)

Zdał egzamin, choć trzeba uczciwie przyznać, że skala trudności nie powalała. Przede wszystkim udźwignął ten mecz mentalnie, a niektórzy reprezentanci mają tego typu problemy na wejściu. Salamon, mimo że przecież został dowołany dopiero po kontuzjach innych, nie wyglądał jak przestraszony ekstraklasowiec, który przede wszystkim chce się wtopić w tłum i niczego nie zawalić. To on dyrygował kolegami z lig zachodnich, dając sygnał do wyjścia i agresywniejszego podejścia. Trochę przesadzał z dalekimi podaniami na początku spotkania, ale później wyrównał proporcje. Na minus przede wszystkim zachowanie z 58. minuty, gdy najpierw popełnił poważny błąd w rozegraniu, a po chwili łatwo dał się minąć Uzuniemu, którego strzał musiał bronić Szczęsny. Mimo to, był dziś najlepszy w naszej defensywie.

Reklama

Jakub Kiwior (4)

Kardynalnych błędów w tyłach nie popełniał, ale wyraźnie męczył się w roli lewego obrońcy, co wychodziło w trakcie rozgrywania piłki. Zdecydowanie brakowało wtedy dokładności. W ofensywie Kiwior praktycznie się nie udzielał.

Jakub Kamiński (4)

Jak zawsze pracowity, ale trudno mu było się wyróżnić, zwłaszcza przy mającym zaciągnięty hamulec ręczny w grze do przodu Kiwiorze. Miał jednak swój udział przy golu, bo to jego strzał w słupek dobijał Świderski. W końcówce po zejściu do środka stanął przed drugą szansą, lecz uderzył nad poprzeczką.

Karol Linetty (5)

Ten mecz pokazał, na jakiej zasadzie Linetty może mieć jakąkolwiek rację bytu w reprezentacji. Jeśli uznamy, że wymagamy od niego jedynie asekuracji, odbiorów i przechwytów, to spisał się nieźle, choć warto mieć na uwadze, że podopieczni Sylvinho rzadko stosowali intensywniejszy pressing, więc zadanie było ułatwione. Jeśli oczekujemy czegoś więcej, znów możemy być rozczarowani. Linetty z piłką przy nodze przeważnie ograniczał się do opcji minimum. Raz odważniej poszedł do przodu, ale na koniec stracił koncepcję i jedynie dzięki szczęściu nie zanotował straty. Jak już poczuł się zbyt pewnie i nonszalancko zagrał piętą w środku pola, Albańczycy wyprowadzili niebezpieczną kontrę, którą faulem na żółtą kartkę przerwał Salamon.

Piotr Zieliński (5)

Wiadomo było, że przy Linettym to na barkach Zielińskiego spoczywać będzie kreowanie gry. Starał się, kilka akcji przyspieszył, tradycyjnie rzucała się lekkość w jego poczynaniach, ale liczyliśmy na więcej. I wcale nie chodzi o to, że nie przeszedł trzech i nie podał na strzał do pustej bramki. W niektórych momentach za mało było jakości w jego wykonaniu. Czasami skutkowało to groźnymi stratami – to po złych zachowaniach Zielińskiego swoje szanse na strzały zza pola karnego mieli Cikalleshi i Asslani. Na tle reszty pomocnik Napoli wciąż lekko się wyróżniał, ale przy tak nisko zawieszonej poprzeczce znaczyło to mniej niż zwykle.

Nicola Zalewski (4)

Całkiem przyzwoity w pierwszej połowie. Oddał niezły strzał w 14. minucie, fajnie rozegrał akcję z Frankowskim, zanotował ważny odbiór w wysokim pressingu, po którym 1 na 1 z obrońcą w polu karnym miał Lewandowski. Po przerwie znacznie spuścił z tonu, a na dodatek zanotował stratę, która zakończyła się kolejnym niebezpiecznym strzałem rywali.

Reklama

Karol Świderski (6)

Facet jest stworzony do gry w reprezentacji. Robert Lewandowski lepszego partnera w ataku dziś nie znajdzie. Świderski weźmie na siebie sporą część związaną z rozbijaniem się z obrońcami i utrzymaniem przy piłce, a robi to naprawdę dobrze. Sam przecież wywalczył rzut wolny, po którym w zamieszaniu Kamiński zalutował w słupek, a on niezwykle przytomnie wszystko sfinalizował. Do tego napastnik Charlotte sumiennie zasuwał w destrukcji, od niego w wielu przypadkach zaczynał się nasz pressing.

Robert Lewandowski (3)

Panie kapitanie, budzimy się! Forma lepsza lub trochę gorsza, ale wymagać od Lewandowskiego trzeba. Można go do końca świata tłumaczyć, że z takimi partnerami w kadrze ma ciężko, lecz problem w tym, że gdy już w końcu „Lewy” mógł coś dobrze zrobić z piłką przy nodze, to często nie robił. Raz super ruszył na przebój i obrońca musiał wybijać futbolówkę z linii, ale oprócz tego pozytywów było niewiele. Napastnik Barcelony dwa razy niecelnie uderzał z niezłych pozycji, no i miałby w sporej mierze na sumieniu gola wyrównującego. Od jego straty zaczęła się kontra, której potem nie przerwał – nawet faulem – choć miał taką sposobność.

Rezerwowi: 

Michał Skóraś (5)

Miał narobić wiatr po wejściu i narobił. Nie pękał przed Hysajem i sprawił, że obrońca Lazio musiał się solidnie napracować w tyłach.

Damian Szymański (bez oceny)

Fatalnie zepsuł kontrę z 80. minuty, podając na oślep do nikogo. Na plus przejęcie piłki i pójście do przodu w innej akcji, która zakończyła się faulem Albańczyka na żółtą kartkę.

Sebastian Szymański (bez oceny)

Występ do odhaczenia w CV.

CZYTAJ WIĘCEJ O REPREZENTACJI POLSKI:

Fot. FotoPyK

Jeżeli uznać, że prowadzenie stronki o Realu Valladolid też się liczy, o piłce w świecie internetu pisze już od dwudziestu lat. Kiedyś bardziej interesował się ligami zagranicznymi, dziś futbol bez polskich akcentów ekscytuje go rzadko. Miał szczęście współpracować z Romanem Hurkowskim pod koniec jego życia, to był dla niego dziennikarski uniwersytet. W 2010 roku - po przygodach na kilku stronach - założył portal 2x45. Stamtąd pod koniec 2017 roku do Weszło wyciągnął go Krzysztof Stanowski. I oto jest. Najczęściej możecie czytać jego teksty dotyczące Ekstraklasy – od pomeczówek po duże wywiady czy reportaże - a od 2021 roku raz na kilka tygodni oglądać w Lidze Minus i Weszłopolskich. Kibicowsko nigdy nie był mocno zaangażowany, ale ostatnio chodzenie z synem na stadion sprawiło, że trochę odżyła jego sympatia do GKS-u Tychy. Dodając kontekst zawodowy, tym chętniej przyjąłby długo wyczekiwany awans tego klubu do Ekstraklasy.

Rozwiń

Najnowsze

Niższe ligi

Mata spotkał się z Davidem Alabą. Austriak pozostał z koszulką Tajfunu Ostrów Lubelski

Szymon Piórek
0
Mata spotkał się z Davidem Alabą. Austriak pozostał z koszulką Tajfunu Ostrów Lubelski

Piłka nożna

Niższe ligi

Mata spotkał się z Davidem Alabą. Austriak pozostał z koszulką Tajfunu Ostrów Lubelski

Szymon Piórek
0
Mata spotkał się z Davidem Alabą. Austriak pozostał z koszulką Tajfunu Ostrów Lubelski

Komentarze

100 komentarzy

Loading...