Reklama

Erling Haaland – pożeracz strzeleckich rekordów

redakcja

Autor:redakcja

15 marca 2023, 18:05 • 4 min czytania 0 komentarzy

Wczorajszy występ Erlinga Haalanda przeciwko RB Lipsk będzie z pewnością wspominany latami. Pięć bramek w starciu fazy pucharowej Ligi Mistrzów? I to w ciągu zaledwie 57 minut? Coś nieprawdopodobnego. Parę chwil po zanotowaniu trafienia numer pięć Haaland został zresztą zmieniony, możemy sobie zatem tylko wyobrazić, z jakim wynikiem Norweg zszedłby do szatni, gdyby dane mu było wystąpić wczoraj od deski do deski. Trudno wskazać bardziej pazernego na gole łowcę rekordów, niż snajper Manchesteru City.

Erling Haaland – pożeracz strzeleckich rekordów

Przyjrzeliśmy się jego dokonaniom w ramach cyklu „Niezły numer”.

22 – tyle lat ma obecnie Erling Haaland

To niesamowite, jak błyskawicznie rozwinęła się kariera Norwega. Jego 23. urodziny dopiero za kilka miesięcy, a już możemy się poważnie zastanawiać, czy Haaland nie jest przypadkiem obecnie najlepszą dziewiątką świata. Jasne, bywali tacy, którzy w jego wieku mieli na koncie jeszcze więcej osiągnięć. Jak dotąd Haaland wygrał dwa mistrzostwa Austrii, a także po jednym Pucharze Austrii oraz Niemiec. Nie jest to dorobek, który zwala z nóg.

Co innego, jeśli mówimy o jego wyczynach strzeleckich.

  • 2o bramek dla Molde (w 50 występach)
  • 21 bramek dla reprezentacji kraju (w 23 występach)
  • 29 bramek dla Red Bulla Salzburg (w 27 występach)
  • 39 bramek dla Manchesteru City (w 36 występach)
  • 86 bramek dla Borussii Dortmund (w 89 występach)

Nie licząc początków na norweskich boiskach, Haaland od paru lat trafia do siatki w tempie jednego gola na mecz. Łącznie w seniorskim futbolu zapisał już na swoim koncie blisko 200 goli. DWIEŚCIE. W całej historii futbolu zaledwie 23 zawodników zdobyło co najmniej 500 bramek w meczach oficjalnych. Bardzo możliwe, że snajper Manchesteru City do tego elitarnego grona dołączy jeszcze grubo przed trzydziestymi urodzinami. A co będzie dalej? Aż strach pomyśleć. Z pewnością Cristiano Ronaldo (827 goli) i Leo Messi (799) nie mogą być pewni utrzymania się na dwóch najwyższych lokatach w zestawieniu.

Reklama

Haaland nie ma litości dla legend. On pożera ich rekordy.

33 – tyle goli Erling Haaland zdobył w Lidze Mistrzów

W szczególnie brutalny sposób Haaland obchodzi się z dorobkiem idoli naszej młodości w Lidze Mistrzów. No bo jak to tak – taki szczyl, a już 33 bramki w Champions League? Cholera, przecież wielu wybitnym graczom przez kilkanaście lat kariery nie udało się wykręcić takiego rezultatu.

  • Wayne Rooney – 3o goli w LM
  • Samuel Eto’o – 30 goli w LM
  • Luis Suarez – 27 goli w LM
  • Hernan Crespo – 25 goli w LM
  • Patrick Kluivert – 29 goli w LM
  • Fernando Torres – 20 goli w LM

To tylko niektóre słynne nazwiska, jakie na liście najskuteczniejszych zawodników w historii Ligi Mistrzów znajdują się już za plecami Haalanda. Norweg w tej chwili legitymuje się w Champions League średnią 1,32 gola na mecz. 33 trafienia w 25 występach. Trudno sobie wyobrazić, by w końcu nie wyhamował, no ale załóżmy na potrzeby dyskusji, że podtrzyma tempo i po 50 meczach w LM będzie miał w dorobku 66 goli, a po 75 spotkaniach – 99 bramek. Przecież to, przy dobrych wiatrach, byłoby do zrobienia w ciągu pięciu-sześciu sezonów. CR7 mógłby się pomału żegnać ze swoim rekordem.

Zdajemy sobie sprawę, że przed Haalandem wiele przeszkód i pułapek. Kontuzje, wahania formy, pozaboiskowe pokusy, kolejne transferowe sagi. Norweg, wbrew pozorom, nie jest przecież cyborgiem. Ale w tej chwili mimo wszystko trudno sobie wyobrazić, by miał co najmniej nie osiągnąć bariery stu bramek w Champions League. Czego jak dotąd dokonali przecież wyłącznie Cristiano Ronaldo (140 goli w 183 meczach) i Leo Messi (129/163).

5 – tyle goli Erling Haaland strzelił wczoraj RB Lipsk

Wczorajsza konfrontacja Manchesteru City z RB Lipsk to najlepszy dowód na skalę możliwości Haalanda. Zdążył on zapisać na swoim koncie pięć bramek, mimo że Pep Guardiola… ściągnął go z boiska po upływie 63 minut. I z jednej strony decyzję szkoleniowca „Obywateli” rozumiemy – mecz wygrany, awans pewny, nie ma sensu ryzykować zdrowiem napastnika, tym bardziej że Haaland mógłby paść ofiarą faulu wynikającego po prostu z bezradności i frustracji obrońców Lipska. Mimo wszystko trudno się jednak pogodzić z faktem, że Guardiola nie dał Norwegowi chociaż kilkunastu minut więcej.

Była szansa na historyczny wynik strzelecki. Sześć, siedem goli? Serio, to niewykluczone. Haaland na tle rywali wyglądał jak napastnik wygenerowany w grze komputerowej ze wszystkimi atrybutami ustawionymi na maksimum. To było wręcz nienaturalne. No ale rekordu nie pobił, jedynie go wyrównał.

Reklama

Pięć goli w meczu Ligi Mistrzów zdobyli:

  • Leo Messi (FC Barcelona) z Bayerem Leverkusen (1/8 finału) w sezonie 2011/12
  • Luiz Adriano (Szachtar Donieck) z BATE Borysów (faza grupowa) w sezonie 2014/15
  • Erling Haaland (Manchester City) z RB Lipsk (1/8 finału) w sezonie 2022/23

Nie ma co jednak płakać nad rozlanym mlekiem, bo coś nam się wydaje, że Haaland jeszcze parę razy zapoluje w Champions League na podwójnego hat-tricka. Podobnie jak na każdy inny rekord strzelecki we wszystkich rozgrywkach, w jakich dane mu będzie kiedykolwiek wystąpić.

CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:

Najnowsze

Felietony i blogi

EURO 2024

Pracował dwa dni w Niecieczy, teraz pojedzie na Euro. Wielki sukces Probierza

Patryk Fabisiak
0
Pracował dwa dni w Niecieczy, teraz pojedzie na Euro. Wielki sukces Probierza
Felietony i blogi

Futbol w dobie późnego kapitalizmu – czyli jak firma ubezpieczeniowa z Miami szturmuje piłkarskie salony?

redakcja
7
Futbol w dobie późnego kapitalizmu – czyli jak firma ubezpieczeniowa z Miami szturmuje piłkarskie salony?

Komentarze

0 komentarzy

Loading...