Reklama

Zmierzch kojota. O konflikcie Neuera z Bayernem

Szymon Piórek

Autor:Szymon Piórek

06 lutego 2023, 18:13 • 9 min czytania 20 komentarzy

Kolejna kontuzja spowodowana złamaniem zapisów kontraktowym, bezpośredni atak na klub, nieuchronne starzenie się i poważna konkurencja. Manuel Neuer w ostatnich tygodniach napytał sobie biedy. Jego mozolnie budowany pomnik legendy Bayernu Monachium powoli się rozpada, a kto wie, czy za moment nie runie na dobre.

Zmierzch kojota. O konflikcie Neuera z Bayernem

W ostatnich dniach magazyn „Kicker” przeprowadził ankietę dot. przyszłości Manuela Neuera w Bayernie Monachium. Spośród blisko 175 tys. osób, które wzięło udział w głosowaniu, aż 81 proc. odpowiedziało, że dalej nie widzi bramkarza w drużynie Die Roten. Choć to żaden pewnik, to pokazuje nastroje wokół klubu. Swoją wypowiedzią i zachowaniem golkiper zdenerwował nie tylko kibiców, ale przede wszystkim władze i trenera. Żadnych ostatecznych decyzji na razie nie należy się spodziewać bowiem bramkarz leczy obecnie kontuzję, ale jego nieobecność nie daje mu możliwości bronienia się dobrą sportową postawą. W tym czasie może się okazać, że Neuer wcale nie jest potrzebny Bayernowi.

Konflikt Manuela Neuera z Bayernem Monachium

– To był dla mnie cios. Czułem się, jakby wyrywano mi serce. To była najbardziej brutalna rzecz, jakiej doświadczyłem w mojej karierze. A spotkało mnie wiele. Wszyscy bramkarze zalali się łzami. Rozerwało nas to na strzępy – wypalił Neuer w nieautoryzowanych przez klub wywiadach z „Sueddeutsche Zeitung” i „The Athletic”. W tych kilku słowach nie tylko stanął po stronie zwolnionego trenera bramkarzy Toniego Tapalovicia, który prywatnie jest przyjacielem golkipera, ale również uderzył w klub, podważając decyzje ludzi z góry. Wyraźnie rozsierdziło to wszystko w klubie i uwypukliło konflikt, który narasta w Monachium od wielu miesięcy.

Reklama

Nagelsmann kontra Neuer

Inicjatorem zwolnienia Tapalovicia był Julian Nagelsmann. Szkoleniowiec nie dogadywał się z trenerem bramkarzy, który oczekiwał większej swobody w doborze ćwiczeń swoim golkiperom, co często przekładało się na nierealizowanie zadań wyznaczonych przez głównodowodzącego. „Tapa” wierzył w swój warsztat. W końcu od 2011 roku owocnie współpracował z bramkarzami w Monachium. Podważało to jednak autorytet Nagelsmanna, dla którego to czuły punkt, głównie ze względu na wiek. Jako trenerski wonderkid debiutował w Bundeslidze jako 28-latek, więc szacunek u piłkarzy mógł zdobyć tylko umiejętnościami. Gdy ktoś je podważa, naraża się na odwet. Nie nastąpił on natychmiast, ale narastał i uwierał przez kilka miesiący jak u Stefana z „Poranku Kojota”.

Nigdy cię nie lubiłem. Nie okazywałaś mi szacunku. W twoich oczach widziałem tylko pogardę. A to boli. Jak drzazga w fiucie – powiedział Stefan do swojej przyrodniej córki Noemi. I choć nie mamy pewności, czy Nagelsmann jest na bieżąco z klasykami polskiej komedii, to równie dobrze mógł tak powiedzieć na odchodne do Tapalovicia. Przez półtora roku chował urazę, ale w styczniu poczuł się na tyle pewnie, by przeforsować rozstanie z trenerem bramkarzy. W końcu u boku „Tapy” nie było Neuera, który bronił go w każdej sytuacji. A wszystko przez złamanie nogi.

Problem finansowy

Jedną nierozsądną decyzją Neuer naraził swojego przyjaciela na zwolnienie, Bayern ma ogromne problemy i wydatki. Przede wszystkim nie powinien nawet zakładać nart na nogi. W jego kontrakcie, tak jak u innych piłkarzy w Niemczech, znajdują się zapisy zakazujące uprawiania sportów ekstremalnych. Głównie są one przedstawiane właśnie w taki ogólny sposób, co daje prawnikom spore pole do interpretacji. Bramkarz bezmyślnie wyjechał na trasę, gdzie znajdowała się znikoma pokrywa śnieżna, narażając się na uraz. Na nieszczęście złamał nogę i w tym sezonie już nie zagra. W podobnych przypadkach klub zobligowany jest do zapłaty pensji za okres sześciu tygodni, co obie strony później negocjują w zależności od stopnia i przyczyny urazów. Golkiper zabezpieczył się jednak na tę okoliczność, dodając zapis kontraktowy o obowiązku wypłaty całej pensji przez co najmniej cztery miesiące, o czym informuje SportBild.

Wypłata tego zobowiązania to minimum 6,5 mln euro. Kontuzja Neuera pociągnęła również problem kadrowy. Bayern został zmuszony do gorączkowego szukania następcy dla 37-latka. Nie było to łatwe, a finalnie zakończyło się na sprowadzeniu Yanna Sommera za osiem milionów euro, a w najgorszym, pod względem finansowym, razie będzie to blisko 10 mln euro. A mowa tu jedynie o kwocie odstępnego, do której należy również doliczyć pensję Szwajcara w wysokości ok. dwóch milionów euro rocznie. To spore i niewkalkulowane nadwyrężenie budżetu, lecz akurat w tym przypadku nie jest ono aż tak istotne.

Przez blisko 12 lat Neuer był niepodważalnym numerem jeden w Bayernie. Nie tylko, jeśli chodzi o pozycję na boisku, ale również w szatni. To kapitan Die Roten, przy którym każdy odsuwał się w cień. Pomimo że w klubie każdy zdawał sobie sprawę z nieuchronności jego odejścia na emeryturę, wszelkie próby znalezienia mu następcy paliły na panewce. Na końcu zawsze ostatni głos miał Neuer. Gdy do Monachium przenosił się Alexander Nuebel, 37-latek stwierdził, że zamierza bronić w każdym meczu i jego konkurent nie otrzyma żadnych minut, o których tak często dyskutowano w mediach z racji rzekomych zapisów kontraktowych. To zmieniło się teraz. Gdy złamał nogę, stało się jasne, że potrzebny jest dużo lepszy następca niż Sven Ulreich. Wybór padł na Sommera, którego wielkim entuzjastą jest Nagelsmann. Co dowodzi, że tym razem klub stanął po stronie trenera.

Sprzeciw szefów

– Porozmawiamy z nim o tym bardzo stanowczo. Jednak to, co Manuel powiedział w części tych dwóch wywiadów w związku ze zwolnieniem Toniego Tapalovicia, nie licuje z rolą kapitana ani nie pasuje do wartości Bayernu. Jego wypowiedzi pojawiają się w niewłaściwym momencie, ponieważ mamy przed sobą bardzo ważne mecze. Jest osobiście dotknięty. Do pewnego stopnia można to zrozumieć. Zdawaliśmy sobie z tego sprawę, tłumacząc mu, że decyzja w kwestii trenera bramkarzy, nie została podjęta pochopnie. Była w tym momencie najlepsza dla drużyny – odpowiedział Oliver Kahn na słowa na łamach „Bilda”.

Reklama

Rozumiem, że Manuel jest osobiście dotknięty. Ale spodziewałbym się po nim innego zachowania, zwłaszcza jako kapitana. Decyzja o zwolnieniu Tapalovica, która była dla nas trudna również z ludzkiego punktu widzenia, nie miała nic wspólnego z Manuelem i wyjaśniliśmy mu to. Manuel postawił swój osobisty interes ponad interes klubu – wtórował mu w tym samym medium Hasan Salihamidzic.

W wypowiedziach obu czołowych postaci pionu zarządczego klubu widać, że na krytykę zareagowali krytyką. Wet za wet. Bayern przestał przejmować się zdaniem Neuera, a jeśli Sommer okaże się jego godnym następcą, może się okazać, że wizja braku 37-latka w składzie Bayernu nie będzie tak katastroficzna. Wygranym będzie Nagelsmann, który dodatkowo wzmocnił pozycję Joshui Kimmicha. Szkoleniowiec widzi pomocnika jako naturalnego kapitana i już teraz, częściej rozmawiał z nim w ważnych kwestiach dla całej drużyny aniżeli bramkarzem. Neuer, tak jak wcześniej Robert Lewandowski czy Thomas Mueller, traktują to dość personalnie, jak atak na pryncypialne fundamenty funkcjonowania całego klubu jako rodziny, gdzie istnieją zasady hierarchiczności. Dla Nagelsmanna niewiele one znaczą, w końcu, gdyby one funkcjonowały, raczej nie mógłby prowadzić Bayernu, będąc młodszym od swojego bramkarza.

65% szans na koniec

W swoich decyzjach szkoleniowiec kieruje się oportunizmem. Na końcu liczy się tylko zwycięstwo i swojego poplecznika znalazł w postaci Kimmicha, który w taki sposób, na łamach DAZN skomentował zamieszanie ze zwolnieniem Tapalovicia. – Na koniec dnia musimy się skupić na sportowym aspekcie. Kiedy wygrywamy, to zapewnia nam to największy spokój w klubie. Po stronie Neuera stanął wyłącznie Mueller, czyli jedyny z pozostałych tradycjonalistów w zespole. – Zdarzyło się kilka rzeczy, na których temat każdy ma swój pogląd. Zawsze uważam, że to dobrze, gdy coś się dzieje wokół Bayernu.

Na razie sytuacyjną przewagę ma Nagelsmann. Tak widzi to również „Bild”, który subiektywnie ocenił na 65 proc. szanse, że Neuer już więcej nie zagra w Bayernie. Na 25 proc. oszacowano, że po konflikcie nic się nie zmieni, a 10 proc. szans daje się na klęskę i zwolnienie trenera. Jest to jednak bardzo mało prawdopodobne, biorąc pod uwagę fakt, że rozstanie z Nagelsmannem wiązałoby się z dużymi rekompensatami finansowymi, ale również to, że w ostatnim czasie sam golkiper nie bronił się w pełni grą.

Błędy po trzydziestce

Do 31. roku życia Neuer opuścił tylko 12 meczów z powodów zdrowotnych. W kolejnych sześciu latach, licząc już jego absencję do końca sezonu, nie zagra w ponad stu meczach. Łącznie z powodu urazów stracił dwa lata. A po powrotach aż tak mocno nie przekonywał. 37-latek jest prekursorem wysokiej gry i wybiegania z bramki. Z sezonu na sezon radzi sobie z tym coraz słabiej. Jeszcze w sezonie 2019/20 notował 3,73 akcji defensywnych na mecz poza polem karnym. W tym było ich zaledwie 1,92. Po urazach również długo wraca do siebie. Gdy w 2017 roku złamał kość śródstopia, potrzebował dwóch pełnych sezonów, by znowu poczuć się swobodnie w grze nogami i powrócić do wysokiej średniej wyjść.

Trela: Monstrum, które zaczęło się psuć. Na czym polega problem Bayernu z bramkarzami?

To samo dotyczy popełnianych błędów czy meczów bez straconego gola. Dwa lata temu Neuer wyrównał rekord Kahna pod względem liczby zachowanych czystych kont. Od tego momentu dołożył tylko 22 spotkania z zerem z tyłu, co daje średnią 11 czystych kont na 38 ligowych spotkań rocznie. Najdobitniej tempo spadku skuteczności gry bez straconych goli widać właśnie do momentu złamania kości śródstopia. Przed sezonem 2017/18, który golkiper stracił niemal cały, zachowywał średnio 15,1 czystych kont w sezonie. Po urazie ten współczynnik spadł do 10,8. Neuer przestał być gwarantem gry na zero z tyłu. I choć wciąż zdarzają mu się spektakularne obrony, to równie często przytrafiają mu się babole, jak niemal w każdym letnim spotkaniu ligowym na początku sezonu. Mimo to za każdym razem domagał się podwyżek pensji podczas negocjacji dot. przedłużenia umowy.

Zmierzch kojota

Neuer otwartą krytyką klubu naraził się z jego strony na kontrę. Wobec jego kontuzji, braku autoryzacji wywiadu, formy, której nie jest w stanie utrzymywać na najwyższym poziomie z biegiem lat, był łatwym celem. Mimo to nie ugryzł się w język. W podobnej sytuacji znalazł się w zeszłym roku Lewandowski, co zakończyło się transferem do Barcelony. Latem bramkarza czeka podobna przeprawa, co Polaka bowiem w 2024 roku wygasa jego kontrakt. Zapewne przystąpi do negocjacji, ale jego pozycja będzie podobna do tej, która zastała Stefana przy wybiegu dla lwów w warszawskim zoo. Do tego, szefa wszystkich szefów w Monachium, czyli Kahna będzie podjudzał mający u swego boku Kimmicha Nagelsmann. Trener ponownie mógłby użyć cytatu z „Poranku kojota”.

Przepraszam, że się wtrącam, ale może zamiast nas młodych zakochanych jego wrzucić? On i tak tylko pokrzykuje, nikogo nie lubi i w dodatku wydaje mu się, że jest najmądrzejszy – mówił Kuba w kulminacyjnej scenie kultowej komedii Olafa Lubaszenki. I ciężko będzie się Kahnowi z tym nie zgodzić. Bayern już kilkukrotnie naginał swoje reguły, by zadowolić golkipera. Teraz klub stanął po stronie trenera i czeka na ruch Neuera. Niewykluczone jest rozstanie na podobnych zasadach, co Lewandowskiego. Oznaczałoby to zmierzch prawdziwych boiskowych kojotów, którzy bronią swoich racji nie tylko na boisku, ale i poza nim.

WIĘCEJ O NIEMIECKIM FUTBOLU:

Fot. Newspix

Urodzony z piłką, a przynajmniej tak mówią wszyscy w rodzinie. Wspomnienia pierwszej koszulki są dość mgliste, ale raz po raz powtarzano, że był to trykot Micheala Owena z Liverpoolu przywieziony z saksów przez stryjka. Wychowany na opowieściach taty o Leszku Piszu i drużynie Legii Warszawa z lat 80. i 90. Były trzecioligowy zawodnik Startu Działdowo, który na rzecz dziennikarstwa zrezygnował z kopania się po czole. Od 19. roku życia związany z pisaniem. Najpierw w "Przeglądzie Sportowym", a teraz w"Weszło". Fan polskiej kopanej na różnych poziomach od Ekstraklasy do B-klasy, niemieckiego futbolu, piłkarskich opowieści historycznych i ciekawostek różnej maści.

Rozwiń

Najnowsze

Anglia

Kluby z niższych lig sprzeciwiają się zmianom w FA Cup

Bartosz Lodko
0
Kluby z niższych lig sprzeciwiają się zmianom w FA Cup
Ekstraklasa

Kędziorek skomentował porażkę z Koroną. „W takim meczu nie ma pozytywów”

Bartosz Lodko
2
Kędziorek skomentował porażkę z Koroną. „W takim meczu nie ma pozytywów”

Niemcy

Anglia

Kluby z niższych lig sprzeciwiają się zmianom w FA Cup

Bartosz Lodko
0
Kluby z niższych lig sprzeciwiają się zmianom w FA Cup
Ekstraklasa

Kędziorek skomentował porażkę z Koroną. „W takim meczu nie ma pozytywów”

Bartosz Lodko
2
Kędziorek skomentował porażkę z Koroną. „W takim meczu nie ma pozytywów”
1 liga

Zagłębie mogło wygrać po raz pierwszy od września, ale wypuściło dwubramkową przewagę

Bartosz Lodko
0
Zagłębie mogło wygrać po raz pierwszy od września, ale wypuściło dwubramkową przewagę

Komentarze

20 komentarzy

Loading...