Reklama

Konoplanka przed chwilą nie wiedział jak nazywa się Ekstraklasa. Dziś mówi: liga TOP6 w Europie!

Damian Smyk

Autor:Damian Smyk

03 stycznia 2023, 11:49 • 4 min czytania 37 komentarzy

Jewhen Konoplanka jeszcze nie błyszczy w Ekstraklasie (ale jeszcze tylko jeden dobry okres przygotowawczy i będzie błyszczał!), ale co udziela wywiadu, to podrzuca nam perełki. Generalnie mamy takie wrażenie, że Konoplanka ma już więcej wybitnych wywiadów niż wybitnych meczów na polskich boiskach. Jest dwa do jednego, zatem wciąż rezultat jest sprawą otwartą. Tym razem obwieścił: liga polska jest w gronie TOP6 najlepszych lig w Europie!

Konoplanka przed chwilą nie wiedział jak nazywa się Ekstraklasa. Dziś mówi: liga TOP6 w Europie!

Trzeba przyznać, że opinia Jewhena na temat Ekstraklasy mocno ewoluuje. Ledwie w lipcu tego roku z rozbrajającą szczerością przyznał, że… nie wie, jak ta liga się nazywa. Fragment wywiadu Jana Mazurka z piłkarzem Cracovii:

Tymczasem kilka dni temu na kanale Vlady Sedan (partnerka Ołeksandra Zinczenko) oświadczył: – Dla mnie Ekstraklasa to top 6 lig w Europie. Są te ligi topowe, a zaraz pod nimi jest Polska. Na równi z Belgią. 

Jeśli dalej będzie szło w podobnym tempie, to stawiamy, że w okolicach kwietnia w oczach Jewhena Ekstraklasa będzie rywalizowała już tylko z Premier League i La Liga. Jakoś w maju będziemy konkurować tylko z fazą pucharową Ligi Mistrzów. W lipcu Konoplanka puści SMS-a możnym tego świata, by zamiast bawić się w Superligę, to przecież równie dobrze można dołączyć do nas Real, Barcelonę, Bayern, PSG, Manchester City i może kogoś z Włoch. Już we wrześniu przedstawiciele Ekstraklasy będą grali ze zwycięzcą meczu All-Stars w NBA. Później zostanie już walka Tomasa Petraska z aktualnym liderem rankingu pound-for-pound w UFC. No i na koniec „Kosmiczny Mecz 3” z udziałem topowej piątki Wisły Płock.

Reklama

Wiecie, my tego Jewhena nawet lubimy. W tym wywiadzie pada naprawdę sporo miłych słów na temat Polaków i wsparcia naszego społeczeństwa dla Ukraińców w ich koszmarnym położeniu. Konoplanka też mocno docenia rozwój infrastruktury. Padają ciekawe sformułowania o tym, że w Polsce możesz poczuć się jak piłkarz, bo w lidze ukraińskiej na mecze czasem przychodzi dwóch kibiców i pies. To wszystko da się jakoś obronić.

Natomiast tezę o tym, że Ekstraklasa jest TOP6 ligą w Europie (na równi z belgijską)… No, cholera, musielibyśmy naprawdę nagimnastykować się, by powiedzieć „tak, w sumie chłop niewiele się pomylił”. Musielibyśmy na przykład zalać oceanem Portugalię, zburzyć Holandię, wciągnąć odkurzaczem Szwajcarię, sprezentować Azji Grecję i Turcję, dorzucić im znaczną część lig bałkańskich, zaanektować Czechy… Słowem – musiałoby się stać wiele rzeczy, a i tak nie mamy przekonania, że zbliżylibyśmy się do TOP10.

Swoją drogą – ciekawe jest to, czy Jewhen naprawdę tak uważa, czy po prostu chciał być bardzo miły. Jeśli to pierwsze – cóż, nie zabronimy nikomu tkwić w słodkim stanie niewiedzy i tkwienia w błędzie. A jeśli to drugie… Są komplementy, które w swej skali bywają tak wyolbrzymione, że aż sam komplementowany wie, że ściemniasz. Gdy idziesz do przyszłej teściowej, a ona daje ci niezłego kotleta z ziemniaczkami i surówką, to mówisz jej, że bardzo ci smakowało i było pysznie. Nawet jeśli kotlet był gumowy jak podeszwa gumofilca, ziemniaki rozgotowane, a surówka mdła, to może ci uwierzy.

Ale jeśli jej powiesz, że takiego kotleta nie powstydziłby się sam Amaro, ziemniaków lepiej nie ugotowałby Makłowicz, a surówka tej klasy z automatu zasługuje na gwiazdkę Michelin, to przecież kobieta od razu się zorientuje, że coś kręcisz. A nawet będzie podejrzewać cię o to, że szydzisz z niej prosto w oczy.

Reklama

Stawiamy jednak, że jest jeszcze trzecia opcja. Otóż Konoplanka lubi przesadzać. I ma tendencję do popadania w stany skrajne. Nawet jeśli trzeba do tego ponaciągać rzeczywistość.

Dalej w tym wywiadzie mówi bowiem: – Pooglądałem kilka meczów, porozmawiałem z trenerem, by wpoić chłopakom mentalność zwycięzców, by zajmować miejsca wysoko w tabeli, by grać w europejskich pucharach. Plus minus to wyszło. Kto wie, może w lecie zrobimy sobie małe tournee po Europie?

Powtórzmy: Grać w europejskich pucharach. Plus minus to wyszło.

Przypomnijmy: Cracovia w poprzednim sezonie zajęła dziewiąte miejsce, miała dziewiętnaście punktów straty do podium. Teraz jest ósma, do podium traci cztery punkty. Zarówno teraz, jak i rok temu była tak blisko pucharów, jak – dajmy na to – Warta Poznań.

Plus minus gra w pucharach wyszła Cracovii mniej więcej tak, jak Konoplance walka o tytuł najlepszego asystenta sezonu. Czyli po prostu brał udział w rywalizacji, ale nie był nawet blisko. To trochę tak, jak my w wyścigu o miejsce w TOP50 najbogatszych Polaków według Forbesa – chcieliśmy tam być i plus minus to wyszło.

Jewhen, spoko gość jesteś. Ale my naprawdę mamy dostęp i do rankingu UEFA, i do meczów europejskich pucharów, i do 90minut.pl, i do Transfermarktu. Doceniamy, że chciałeś być miły i że chciałeś też zareklamować Ekstraklasę oraz Cracovię wśród swoich rodaków. Obawiamy się jednak, że pogadałbyś z Vladą jeszcze z pół godziny, a polska piłka wyglądałaby w twoich słowach jak ziemia obiecana dla każdego piłkarza świata.

Cały wywiad znajdziecie TUTAJ, na Twitterze nitkę z najciekawszymi fragmentami stworzył BuckarooBanzai.

WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:

Pochodzi z Poznania, choć nie z samego. Prowadzący audycję "Stacja Poznań". Lubujący się w tekstach analitycznych, problemowych. Sercem najbliżej mu rodzimej Ekstraklasie. Dwupunktowiec.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Komentarze

37 komentarzy

Loading...