Reklama

Juranović: – Reprezentujemy tych, co walczyli za Chorwację

Arek Dobruchowski

Autor:Arek Dobruchowski

12 grudnia 2022, 22:05 • 2 min czytania 20 komentarzy

Już jutro poznamy pierwszego finalistę tegorocznych mistrzostw świata w Katarze. O godz. 20 polskiego czasu Chorwacja zmierzy się z Argentyną. Czy Chorwaci po raz kolejny swoim charakterem i walecznością utrą nosa faworytom? Josip Juranović, były piłkarz Legii Warszawa, a obecnie podstawowy prawy obrońca reprezentacji swojego kraju w rozmowie z fifa.com podzielił się odczuciami, co do tego mundialu. 

Juranović: – Reprezentujemy tych, co walczyli za Chorwację

– Mogę mówić tylko za siebie, ale to jeszcze do końca do mnie nie dotarło, że doszliśmy drugi raz z rzędu do półfinału mistrzostw świata. Gdy moi rodzice przesyłają mi filmy z mojego rodzinnego miasta, od razu robi mi się cieplej na sercu. Sądzę jednak, że dopiero po powrocie do Chorwacji zrozumiemy, co zrobiliśmy dla kraju i naszych rodaków – mówił Juranović.

O swojej postawie w meczu z Brazylią: – Nie stawiałbym tylko siebie w centrum uwagi. Po prostu zagraliśmy bardzo dobrze jako zespół. Świetnie się broniliśmy, gdy oni byli przy piłce. Graliśmy tak, jak najlepiej potrafimy. Dlatego cały zespół zasłużył na słowa pochwały – zaznaczył.

O nastrojach przed starciem z Argentyną:  – Zawodnicy, którzy wyszli z trudnego, wojennego okresu, pokazali nam, co to znaczy walczyć za naszą Chorwację. My ich tutaj reprezentujemy. Dlatego chcemy osiągnąć coś, co sprawi, że zostaniemy zapamiętani na długo. Dlatego nie możemy się doczekać meczu z Argentyną – zaznaczył.

WIĘCEJ O MISTRZOSTWACH ŚWIATA:

Reklama

Fot. Newspix

Entuzjasta młodzieżowego futbolu. Jest na tym punkcie tak walnięty, że woli oglądać Centralną Ligę Juniorów niż Ekstraklasę. Większą frajdę sprawia mu odkrywanie nowych talentów niż obserwowanie cały czas tych samych twarzy, o których mówi się, że są „solidnymi ligowcami”. Twierdzi, że szkolenie dzieci i młodzieży w Polsce z roku na rok się prężnie rozwija, ale niestety w Ekstraklasie dalej są trenerzy, którzy boją się stawiać na zdolnych młodych chłopaków. Aczkolwiek nie samą juniorską piłką człowiek żyje - masowo pochłania również mecze Premier League, a w jego żyłach płynie niebieska krew sympatyka londyńskiej Chelsea.

Rozwiń

Najnowsze

Hiszpania

Media: 60 milionów to za mało. Barcelona odrzuciła ofertę za Raphinhę

Antoni Figlewicz
1
Media: 60 milionów to za mało. Barcelona odrzuciła ofertę za Raphinhę

Mistrzostwa Świata 2022

Komentarze

20 komentarzy

Loading...