Reklama

Michniewicz zorganizował spotkanie z premierem bez wiedzy PZPN

Arek Dobruchowski

Autor:Arek Dobruchowski

11 grudnia 2022, 22:09 • 3 min czytania 61 komentarzy

Sekretarz generalny PZPN Łukasz Wachowski był gościem programu „Debata+” w Canal Plus Sport, w którym wyznał, że to Czesław Michniewicz – bez wiedzy przełożonych z PZPN-u – zorganizował spotkanie z premierem Mateuszem Morawieckim, na którym padła deklaracja szefa rządu o premiach dla naszej reprezentacji, jeśli wyjdą z grupy na mistrzostwach świata.

Michniewicz zorganizował spotkanie z premierem bez wiedzy PZPN

W ostatnich dniach w Polsce żyje jeden temat wokół naszej reprezentacji – afera premiowa. Na kolacji przed wylotem do Kataru premier Mateusz Morawiecki obiecał naszym piłkarzom premię, która miała wynosić kilkadziesiąt milionów złotych. Sekretarz generalny PZPN wyznał, że Związek nic nie wiedział o spotkaniu kadry z szefem rządu. Wszystko odbyło się z pominięciem PZPN-u.

– PZPN od samego początku nie miał świadomości ustaleń, które dokonały się na tym spotkaniu przed wylotem do Kataru. Jestem mocno zdziwiony, że ta sprawa urosła do tak olbrzymich rozmiarów. Nie wiedzieliśmy o tym, że premier przyjedzie na zgrupowanie. Nie było to awizowane ani przez biuro PZPN, ani przez biuro prezesa PZPN, ani biuro sekretarza – zaznacza.

– Zostało to ustalone na poziomie sztabu reprezentacji. To budzi nasze wątpliwości i zdziwienie. Nie do końca rozumiemy, dlaczego to się tak potoczyło, że nie byliśmy zaangażowani w to spotkanie, a tak powinno być. Przekazanie informacji prezesowi Kuleszy na pewno by nie zaszkodziło. Pewnie wiele rzeczy udałoby się zdusić w samym zarodku – dodaje.

Czy Michniewicz będzie dalej selekcjonerem? Czy odbyło się już spotkanie z prezesem PZPN-u podsumowujące pracę selekcjonera? Czy ta afera premiowa ma wpływ na relację między trenerem a prezesem? – Nie było jeszcze rozmowy podsumowującej mundial. Rozmowa prezesa z selekcjonerem na pewno musi się odbyć i to kluczowa kwestia, aby powiedzieć, co będzie dalej. Myślę, że to pytanie do prezesa i selekcjonera, a nie do mnie. Na pewno pewne rzeczy należy na tym poziomie organizować w sposób jak najbardziej transparentny i jawny.

Reklama

Dlaczego kadra po przylocie z Kataru do Polski, nie wyszła do kibiców? – Myślę, że z tego miejsca należy przede wszystkim przeprosić kibiców. Zarówno przylot kadry do Kataru, jak i powrót do kraju odbywał się nie tylko samolotem rządowym, ale i wojskowym. Takie są procedury, że ten samolot nie przybija do terminala pasażerskiego na Okęciu, a przybija do terminala, który jest przypisany do samolotów wojskowych. Obsługa tego lotu również jest wojskowa. To nie są stewardzi i stewardesy, którzy są na pokładzie cywilnymi pracownikami LOT-u, a są to żołnierze na służbie – wyjaśnia.

Pomimo tego, że kilkukrotnie prosiliśmy i pytaliśmy o taką możliwość, żeby przejść przez terminal pasażerski, nie uzyskaliśmy takiej zgody od operatora tego lotu. Pewnie, gdybyśmy się bardzo mocno uparli, to udałoby się z tymi kibicami spotkać. Bardzo przepraszam kibiców, którzy pojawili się tego dnia na lotnisku, żeby przywitać piłkarzy, którzy osiągnęli sukces w Katarze. Informowaliśmy przy pomocy naszych mediów społecznościowych, że reprezentacja nie będzie przechodziła przez terminal pasażerski i trudno będzie o spotkanie. Być może ten komunikat powinniśmy częściej powielać, żeby dotarł do większego grona odbiorców – dodaje.

PZPN szykuje niespodziankę dla kibiców, którzy tego dnia pojawili się na Okęciu, żeby przywitać wracającą kadrę z Kataru. – Przepraszam kibiców, nie są to tylko czcze słowa, bo jesteśmy na etapie ustalania, kto był tego dnia na lotnisku przywitać reprezentację i szykujemy pewien rodzaj zadośćuczynienia dla tych dzieciaków – podkreślił sekretarz generalny PZPN.

WIĘCEJ O REPREZENTACJI POLSKI:

Fot. FotoPyk

Entuzjasta młodzieżowego futbolu. Jest na tym punkcie tak walnięty, że woli oglądać Centralną Ligę Juniorów niż Ekstraklasę. Większą frajdę sprawia mu odkrywanie nowych talentów niż obserwowanie cały czas tych samych twarzy, o których mówi się, że są „solidnymi ligowcami”. Twierdzi, że szkolenie dzieci i młodzieży w Polsce z roku na rok się prężnie rozwija, ale niestety w Ekstraklasie dalej są trenerzy, którzy boją się stawiać na zdolnych młodych chłopaków. Aczkolwiek nie samą juniorską piłką człowiek żyje - masowo pochłania również mecze Premier League, a w jego żyłach płynie niebieska krew sympatyka londyńskiej Chelsea.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Daniel Szczepan: Pracowałem na kopalni. Myślałem, by się poddać i rzucić piłkę [WYWIAD]

Jakub Radomski
0
Daniel Szczepan: Pracowałem na kopalni. Myślałem, by się poddać i rzucić piłkę [WYWIAD]

Reprezentacja Polski

EURO 2024

Boniek: Jechanie z nastawieniem, że niczego nie zdziałamy, to strata czasu

Antoni Figlewicz
9
Boniek: Jechanie z nastawieniem, że niczego nie zdziałamy, to strata czasu

Komentarze

61 komentarzy

Loading...