Reklama

Jak najszybszy człowiek Afryki zaprzepaścił swoją karierę

Kacper Marciniak

Autor:Kacper Marciniak

08 grudnia 2022, 19:51 • 4 min czytania 8 komentarzy

Raymond Ekevwo był najszybszym człowiekiem Afryki. W wieku 20 lat biegał poniżej 10 sekund na setkę i wszystko wskazywało na to, że świat sprintu stoi przed nim otworem. Ostatnie sezony przyniosły jednak zastanawiającą obniżkę jego formy. Niedawno otrzymaliśmy odpowiedź na to, co prawdopodobnie było tego przyczyną: Nigeryjczyk wybrał przestępczą ścieżkę.

Jak najszybszy człowiek Afryki zaprzepaścił swoją karierę

Dwadzieścia lat więzienia – taki wyrok grozi Ekevwo wraz ze jego wspólnikami, którzy również w przeszłości parali się sportem. Co takiego przeskrobali? Lista jest długa, ale wszystko kręci się wokół cyberprzestępstw. Podszywania się pod fałszywe osoby w celu wyłudzenia środków finansowych lub poufnych danych.

W Nigerii znane jest to jako „Yahoo, Yahoo”. Przestępcy starają się wchodzić w internetowe romanse, udawać, że potrzebują pieniędzy na cele charytatywne czy oszukiwać na inne sposoby. Cel na końcu jednak jest zawsze taki sam i dotyczy pieniędzy.

Poza Raymondem Ekevwo w oszustwa zaangażowani byli Aniekeme Etim, Toluwani Adebakin, Mercy Abire and Meyiwa Ineh. Te nazwiska mogą nie mówić wam wiele, ale cała czwórka to również nigeryjscy lekkoatleci. Lekkoatleci, którzy w przeszłości osiągali naprawdę solidne wyniki sportowe, co też pozwoliło im na studia w Stanach Zjednoczonych. Tam też zostali zatrzymani i postawieni przed sądem.

Reklama

Wyrok w ich sprawie oczywiście dopiero zapadnie. Już teraz można jednak załamać ręce patrząc na najbardziej utalentowanego z Nigeryjczyków. Bo Raymond Ekevwo (na zdjęciu głównym znajdziemy go obok Justina Gatlina, Yohana Blake’a oraz Andre De Grasse’a – gwiazd lekkoatletyki) faktycznie miał potencjał, żeby odnosić sukcesy na największych światowych scenach.

Bolesny upadek

Jak wspomnieliśmy: był czas, w którym w Afryce nie było szybszego lekkoatlety niż Ekevwo. Wystarczy, że cofniemy się do roku 2019, kiedy 20-letni wówczas Nigeryjczyk wystartował na mistrzostwach swojego kontynentu. W finale zawodów na 100 metrów pobiegł 9.96 s. To był jego rekord życiowy i – szczególnie patrząc na jego wiek – wręcz rewelacyjny wynik.

Dla porównania: Usain Bolt, mając 20 lat, biegał na setkę 10.03. Yohan Blake 10.09. Natomiast Christian Coleman, czyli mistrz świata z 2019 roku, był tylko o jedną setną lepszy od Nigeryjczyka w tym samym wieku (9.95). Generalnie – osoby blisko śledzące „Królową Sportu” mogły mieć w 2019 roku nadzieję, że w Afryce narodził się nowy diament.

– Chciałbym podziękować Bogu za ten sezon i to, jak sprawy się potoczyły. To świetne uczucie być mistrzem Afryki. Nawet kiedy nie wszystko było łatwe, to był dla mnie fantastyczny rok – mówił wówczas Ekevwo.

W międzyczasie sprinter rozpoczął naukę na Florydzie. Jego kierunkiem były studia afroamerykańskie, ale myślał też o kryminologii. Pod koniec 2019 roku wystartował natomiast na mistrzostwach świata w Dosze, gdzie udało mu się dotrzeć do półfinału na swoim koronnym dystansie.

Reklama

Niedługo potem kariera Nigeryjczyka mocno jednak wyhamowała. W sezonie 2020 w drogę oczywiście – jak i innym lekkoatletom – weszła mu pandemia. Ale i kolejny rok nie przyniósł Nigeryjczykowi biegów poniżej 10 sekund. Nie lepiej było i w ostatnich miesiącach. Ekevwo ponownie widzieliśmy na mistrzostwach świata, tym razem w Eugene. Ale przestał się wyróżniać w globalnej stawce, bo trudno zachwycać się czasami w okolicach 10.15 sekund.

Raymond Ekevwo stał się 23-letnim, i ze światowej perspektywy, przeciętnym sprinterem. Ale cóż, prawdopodobnie znamy przyczynę jego braku progresu. Nigeryjczyk postanowił „obłowić” się w inny sposób. Wkrótce stanie się wyłącznie lekkoatletycznym wspomnieniem, sporym talentem, który nigdy na dobre nie objawił się światu.

To nie pierwsza taka historia

Świat sportu słyszał już o podobnych przypadkach utalentowanych zawodników, którzy wybrali ścieżkę bezprawia. I nie mówimy tu nawet o ludziach jak Oscar Pistorius (dopuścił się morderstwa z zimną krwią i poszedł siedzieć), a osobach, które na wiele lat utonęły w przestępczym środowisku i pozostawały bezkarne.

CZYTAJ TEŻ: JAK UPADAŁ OSCAR PISTORIUS

Wspomnieć można choćby o Nathanie Baggaleyu. To dwukrotny wicemistrz olimpijski w kajakarstwie z Aten, który po zakończeniu kariery zajął się produkcją i dystrybucją, a także przemytem narkotyków. Na celowniku australijskich służb był przez wiele lat, ale dopiero w 2021 roku udało się go „przymknąć” na dłużej. Obecnie razem z bratem odbywa karę 20 lat pozbawienia wolności.

Idąc dalej: Scott Miller, australijski pływak i również medalista olimpijski, kierował grupą przestępczą czy handlował narkotykami. A Eddie Johnson – w latach 80. znakomity koszykarz NBA, dwukrotny uczestnik Meczu Gwiazd – po zakończeniu kariery (z najlepszej ligi świata wyrzucono go za używanie kokainy) był aresztowany… ponad sto razy. Za jedno ze swoich przestępstw otrzymał karę dożywotniego pozbawienia wolności. Żadne konsekwencje nie spotkały natomiast jeszcze Nikolę Pekovicia – byłego gracza NBA – który przez serbskie media na dobre zaczął być określany mianem „gangstera”.

Przykład Raymonda Ekevwo jest jednak o tyle szokujący, że nie mówimy o emerytowanym sportowcu. A młodym chłopaku, który – jeśli tylko okaże się winny wspomnianych przestępstw – zaprzepaści szansę na zrobienie jakiekolwiek kariery. To tego typu historie, o których chcemy słyszeć jak najrzadziej.

Fot. Newspix.pl

Na Weszło chętnie przedstawia postacie, które jeszcze nie są na topie, ale wkrótce będą. Lubi też przeprowadzać wywiady, byle ciekawe - i dla czytelnika, i dla niego. Nie chodzi spać przed północą jak Cristiano czy LeBron, ale wciąż utrzymuje, że jego zajawką jest zdrowy styl życia. Za dzieciaka grywał najpierw w piłkę, a potem w kosza. Nieco lepiej radził sobie w tej drugiej dyscyplinie, ale podobno i tak zawsze chciał być dziennikarzem. A jaką jest osobą? Momentami nawet zbyt energiczną.

Rozwiń

Najnowsze

Inne sporty

Komentarze

8 komentarzy

Loading...