Reklama

Taktyczne podsumowanie 1. kolejki mundialu

redakcja

Autor:redakcja

25 listopada 2022, 18:36 • 6 min czytania 3 komentarze

W pierwszej kolejce Mistrzostw Świata w Katarze można było zauważyć kilka trendów taktycznych. Asymetria skrajnych zawodników, wybiegnięcie z dala od piłki i zza pleców obrońcy, zmiana wysokości linii obrony w zależności od przebiegu meczu czy ochrona światła bramki w niskim bloku to elementy, którym zdecydowanie warto bliżej przyjrzeć się w formie analizy.

Taktyczne podsumowanie 1. kolejki mundialu

Budowanie gry i pressing

Często powtarzającym się obrazkiem było niewątpliwie rozegranie akcji od tyłu na trójkę zawodników. Drużyna atakująca mogła uzyskać wtedy przewagę liczebną względem napastników rywala (3 na 2), a boczni gracze z tego tercetu mieli zapewnionych więcej kierunków podań.

Nie dosyć, że dysponowali bardzo dobrym przeglądem pola, to sprawiali jeszcze przeciwnikom problemy w kryciu. Jeśli doskoczył do nich boczny pomocnik, to najszerzej ustawiony piłkarz (Raum) stawał się wolnym zawodnikiem. Po zmianie strony gry w takim ustawieniu więcej przestrzeni zyskał m.in. David Raum i dał prowadzenie Niemcom w meczu z Japonią.

Reklama

Odpowiedź na takie zestawienie znalazła reprezentacja Kanady, korzystająca z tego samego systemu, co rywal, czyli „jednoimiennego”. Dzięki temu mogła łatwo zorientować się w kryciu i doskakiwać do przeciwników 1 na 1, nie mając do pokonania dalekich dystansów. Dzięki temu aż 13-krotnie odebrała piłkę na połowie Belgii.

Brazylia z kolei zagrała dość konserwatywnie, jeśli chodzi o boki defensywy – jej skrajni obrońcy w meczu z Serbią rzadko włączali się do ataku, częściej zabezpieczając boczne sektory i utrzymując swój zespół w posiadaniu piłki. Dzięki wąskim pozycjom między kołem środkowym a linią boczną (w tzw. półprzestrzeni) byli w stanie szybko doskoczyć do rywala po stracie futbolówki i odbudować ustawienie w niższej obronie. Przeciwwagą dla ostrożniej grających Danilo i Alexa Sandro był kwartet napastników, bo każdy z trójki Richarlison, Vinicius i Neymar atakował pole karne (ten ostatni najczęściej jako wolny zawodnik), a szeroko ustawiony Raphinha pozwalał na przeniesienie gry na skrzydło.

Podobne ustawienie zaprezentowała także Hiszpania. Płaska czwórka obrońców tworzyła przewagę 4 na 2 w najniższej linii, dzięki czemu boczni defensorzy mogli bez żadnego trudu podciągnąć z piłką na połowę Kostaryki i rozszerzyć grę do skrzydła. To natomiast pozwalało na ponowne otwarcie środka, a konsekwencje tych działań przybliżymy w kolejnej części analizy.

Reklama

Asymetrycznie fantastycznie

W przywołanych sektorach bocznych również dochodziło do ciekawych przetasowań. W kilku zespołach, m.in. Anglii, skrzydłowy występował szeroko (Saka), czasem nawet poza boiskiem, a skrajny obrońca (Trippier) „wcinał się” wtedy w kierunku osi środkowej. Po drugiej stronie dochodziło zaś do odwrotnej sytuacji – boczny pomocnik zajmował centralne miejsce w linii ataku (Sterling), a defensor po jego stronie wędrował ku linii bocznej (Shaw). To nierównomierne, asymetryczne ustawienie pozwalało zespołom skupiać rywali po jednej stronie placu gry i finalizować atak po drugiej.

Dobrze współgrało to z wiodącymi nogami skrzydłowych. Jeśli operowali stopami przeciwnymi do strony boiska (np. lewonożny gracz przy prawej linii bocznej) mieli do dyspozycji całe pole przed sobą.

Szeroki kąt widzenia sprawiał też, że byli w stanie posłać futbolówkę niemal w każdym kierunku i, co najważniejsze, pchnąć akcję zespołu do przodu – już pod samo pole karne.

Asymetria była doskonale widoczna w meczu Amerykanów z Walią, gdzie obaj boczni obrońcy USA zachowywali się w ataku zupełnie inaczej. Lewy pełnił rolę ofensywnego wahadłowego, ustawionego głęboko na połowie przeciwnika, a prawy zawężał pozycję do środka, tworząc de facto trójkę obrońców. Celem takiej gry było wzmocnienie środka pola w rozegraniu piłki i oskrzydlenie akcji po drugiej stronie, lecz ostateczny cios miał nadejść zupełnie niespodziewanie.

Tak, jak w meczu Anglików z Iranem, początkowo szeroko ustawiony skrzydłowy (Saka) wbiegał w drugie tempo w pole karne…

…co pozwalało mu na wyskok zza pleców obrońcy, który w ogóle go nie widział. W ten sposób pierwszego gola w turnieju dla zespołu Gregga Berhaltera zdobył Timothy Weah, a w kolejnych spotkaniach tendencje te zaczęły się powielać.

Ślepnąc od krycia

Podstawą korzystania z tzw. ślepej strony defensorów jest ich skupienie się na piłce znajdującej po drugiej stronie boiska. Po takiej akcji groźny strzał przy słupku bramki Kamerunu oddał Ruben Vargas…

… podobnie jak Marco Asensio, pełniący rolę „fałszywej dziewiątki” w kadrze Hiszpanii.

… czy Kasper Dolberg z Danii po „klasycznym” dośrodkowaniu spod linii końcowej i wbiegnięciu na róg pola bramkowego.

Wychodzenie, przesuwanie i od własnej bramki oddalanie

Pierwsza kolejka mundialu odznaczała się również wieloma pomysłami na grę w zorganizowanej obronie. Niektóre zespoły, jak Arabia Saudyjska, decydowały się na wysoki blok obronny, lecz musiały jednocześnie zadbać o bliskie odległości między liniami, by rywale nie mogli grać wewnątrz ich bloku. Pomimo zwycięstwa z Argentyną, piłkarze Herve Renarda pozwalali „Albicelestes” na wykonywanie podań zarówno przed, jak i za ostatnią linię obrony. Mogą mówić o dużym szczęściu, ponieważ mało brakowało, by mistrzowie Ameryki Południowej prowadzili do przerwy kilkoma bramkami.

Arabia skorygowała swoje ustawienie dopiero po przerwie, zaś Korea Południowa tworzyła zwarte szyki już od pierwszej minuty. Ich zestawienie w 4-4-2 na czterech pasach własnej połowy pozwalało im sprawnie obniżać ustawienie i podwyższać, doskakując agresywnie do rywala z piłką. W efekcie Urugwajczycy nie mogli znaleźć wolnej przestrzeni ani pomiędzy formacjami, ani przed bramkarzem.

Wracając do Arabii należy przyznać, że w drugiej części meczu z Argentyną Saudyjczycy zaprezentowali niebywałą dyscyplinę w grze obronnej. W obliczu korzystnego wyniku (2:1) stopniowo obniżali swój blok defensywny, dokładając do ostatniej linii piątego, szóstego, a nawet siódmego gracza, lecz nie ucierpiała na tym presja na Argentyńczyka z futbolówką przy nodze. Niewątpliwie ustawienie 6-3-1 wymagało od pomocników pokonywania bardzo dużych odległości, lecz ci wywiązali się ze swojej roli znakomicie.

Dodatkowy defensor w linii obrony pojawiał się również w składzie np. Kostaryki, co pozwoliło jej bezpośrednio kryć Hiszpana znajdującego się między liniami. Po przejściu na piątkę obrońców Kostarykańczycy w największym stopniu ograniczyli współczynnik goli oczekiwanych „La Furia Roja”, który ostatecznie wyniósł aż 3.53 xG.

Piąty i szósty obrońca pojawiał się nie tylko wewnątrz linii defensywy, ale też na boku. W reprezentacji Polski obaj skrzydłowi (Zalewski) schodzili do najniżej ustawionej formacji, blokując dośrodkowania w pole karne. Dzięki temu światło bramki chroniła połowa graczy z pola „Biało-czerwonych”…

…a w kadrze Urugwaju chwilami nawet siedmiu graczy. Wówczas boczny sektor boiska domykał wycofujący się skrajny napastnik (Nunez).

To, czego brakowało Polakom w meczu z Meksykiem, zaprezentowali kilkukrotnie piłkarze Diego Alonso. Po zebraniu piłki w okolicach koła środkowego, do szybkiego ataku błyskawicznie ruszało aż pięciu Urugwajczyków, co zapewniało im możliwość oskrzydlenia akcji i wykończenia już w polu karnym. To wszystko działo się w ciągu kilku sekund, co pokazuje, że intensywność działań w każdej fazie gry może być kluczem do osiągnięcia dominacji nad rywalami.

***

Podziękowania dla Filipa Nowickiego za pomoc merytoryczną.

MAREK MIZERKIEWICZ

WIĘCEJ O MISTRZOSTWACH ŚWIATA:

Najnowsze

Piłka nożna

Boruc odpowiada TVP, ale nie wiemy co. „Kot bijący się echem w zupełnej dupie”

Szymon Piórek
6
Boruc odpowiada TVP, ale nie wiemy co. „Kot bijący się echem w zupełnej dupie”

Mistrzostwa Świata 2022

Piłka nożna

Boruc odpowiada TVP, ale nie wiemy co. „Kot bijący się echem w zupełnej dupie”

Szymon Piórek
6
Boruc odpowiada TVP, ale nie wiemy co. „Kot bijący się echem w zupełnej dupie”

Komentarze

3 komentarze

Loading...