Reklama

Pogoni przyda się przerwa

redakcja

Autor:redakcja

13 listopada 2022, 15:26 • 3 min czytania 12 komentarzy

Za taką Ekstraklasą raczej nieszybko zatęsknimy. O niedzielnych meczach naszej ligi, które odbywają się o 12.30, zwykło się mawiać, że oglądane są do rosołu, ale konsumpcja w trakcie dzisiejszego widowiska w Radomiu raczej nie była wskazana, gdyż obserwując poczynania gospodarzy, Portowców, a także sędziego, występowało ryzyko zadławienia. 

Pogoni przyda się przerwa

My oczywiście zdajemy sobie sprawę z tego, że szczecinianie – od nich zaczniemy, gdyż to do nich mamy największe pretensje – przeżywają niełatwe tygodnie. Gdzieś Jens Gustafsson i jego ludzie stracili z oczu granicę przyzwoitości, czego efektem były punkty gubione w rywalizacjach ze Stalą Mielec, Piastem Gliwice, Legią Warszawa i Górnikiem Zabrze (po drodze opędzlować udało się tylko Miedź), a także odpadnięcie z Pucharu Polski. Niby po starciu z Rakowem, z którym przegrać to nie wstyd, ale wcześniejsza runda i męki w spotkaniu z Rekordem Bielsko-Biała były zwiastunem problemów i na tym froncie. Ale nawet biorąc to pod uwagę, nie wypada, by kandydat do tytułu dygotał o punkty w meczu z osłabionym Radomiakiem.

Radomiak Radom – Pogoń Szczecin 1-2. Dobra postawa Grosickiego

Kluczem do opowiadania o tym meczu była sytuacja z 50. minuty, kiedy to Pogoń otrzymała rzut karny, a dodatkowo z boiska z drugą żółtą kartką wyleciał Mateusz Cichocki. Masz gola, bo jedenastkę na bramkę zamienił Grosicki, masz przewagę piłkarza i jeszcze ponad pół godziny, by wynagrodzić kibicom nieudane tygodnie. Co robisz? No, Pogoń przyjęła postawę, którą można zamknąć w słowach: gramy dalej swoje i zobaczymy, co się wydarzy.

I wydawało się, że była dość zaskoczona tym, że Radomiak jednak nie położył się na boisku lub ewentualnie nie strzelił sobie sam kolejnych bramek.

Co więcej – Radomiak uznał, że spróbuje coś wyszarpać. I był tego bliski, bo po jednej z wrzutek Grzybek zamknął akcję i ładnym strzałem zamienił na gola zgranie Mauridesa. Więcej – Radomiak był też bliski, żeby strzelić drugiego gola. Tu na przeszkodzie stanęła niefrasobliwość gospodarzy. Okej – ambitna postawa przy osłabieniu ambitną postawą przy osłabieniu, ale czasami można odnieść wrażenie, że piłkarskie IQ portugalsko-brazylijskiego zaciągu jest stosunkowo niskie. Tak było w pierwszej połowie, gdy Maurides zmarnował dobrze rozegraną kontrę i tak było w 81. minucie, gdy Machado kompletnie nie kontrolował linii spalonego w sytuacji, w której jego zadaniem – prócz powyższego – było dostawienie szufli i cieszenie się z gola.

Reklama

Radomiaka musi boleć to tym bardziej, że Pogoń wymęczyła zwycięskiego gola, gdy w doliczonym czasie zza pola karnego trafił Dąbrowski. Trudno mówić, że goście zasłużyli, ale kapitan zrobił różnicę.

Pochwalić wypada na pewno Kamila Grosickiego, który jedzie na mundial. Dziś od samego początku ciągnął zespół, większość groźnych akcji gości miała jego stempel. Na minus może sama jakość dośrodkowań, ale można było odnieść wrażenie, że Grosicki szczególnie chciał się dziś pokazać i sporo mu wychodziło.

No i wspominaliśmy też o arbitrze. Ciśnienia ewidentnie nie trzymał dziś Rossi, który ostatecznie wyleciał z boiska, ale powinno się to wydarzyć przynajmniej pół godziny wcześniej. Brazylijczyk łokciem potraktował wtedy Biczachczjana, ale nie spotkały go z tego tytułu konsekwencje. Można dyskutować też choćby o tym, czy Cichocki nie powinien wylecieć z boiska z bezpośrednią czerwoną kartką, bo nie był zainteresowany piłką w starciu z Zahoviciem, a mniejszych błędów ze strony sędziego też było dziś sporo.

Niektórym przyda się mundialowa przerwa.

Reklama

WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:

Najnowsze

EURO 2024

Jedenastka nieobecnych na Euro 2024 – po jednym z każdego kraju

AbsurDB
1
Jedenastka nieobecnych na Euro 2024 – po jednym z każdego kraju
Niemcy

Honess: Zatrudnienie Xabiego Alonso będzie praktycznie niemożliwe

Szymon Piórek
1
Honess: Zatrudnienie Xabiego Alonso będzie praktycznie niemożliwe

Ekstraklasa

Komentarze

12 komentarzy

Loading...