Reklama

PRASA. Majdan: Trenerem Wisły Kraków powinien zostać Vuković. Chodzi o charakter

Szymon Janczyk

Autor:Szymon Janczyk

04 października 2022, 08:52 • 9 min czytania 11 komentarzy

Tata Grzegorza Krychowiaka opowiada o swoim synu, Radosław Majdan i Kamil Kosowski komentują zmiany w Wiśle Kraków. Zapraszamy na wtorkowy przegląd prasy.

PRASA. Majdan: Trenerem Wisły Kraków powinien zostać Vuković. Chodzi o charakter

Sport

Fatalny Śląsk traci punkty w lidze.

W 10 minucie Miłosz Szczepański posłał w pole karne gospodarzy wysokie dośrodkowanie, które wydawałoby się pewnie złapał w dłonie strzegący bramki Michał Szromnik. Wydawałoby się – bo golkiper wpadł w Martina Konczkowskiego i wypuścił piłkę, którą do pustej bramki wbił Enis Destan. Dla wypożyczonego z Trabzonsporu 20-letniego Turka był to pierwszy mecz ligowy w wyjściowej jedenastce i zarazem pierwszy gol. Wcześniej wpisał się już na listę strzelców dla Warty, lecz było to spotkanie Pucharu Polski z GKS-em Jastrzębie. Można było sądzić, że Śląsk rzuci się do odrabiania strat, ale… nic takiego nie miało miejsca. Gospodarze byli ospali, nijacy, powolni i kompletnie nie zagrażali bramce poznaniaków. Przyjezdni zamurowali się na swojej połowie i kapitalnie ustawieni bez większych kłopotów odbijali kolejne niemrawe próby Śląska. Sami co prawda nie kwapili się do podwyższenia wyniku, ale zupełnie się tym nie przejmowali.

Wojciech Łobodziński ocenia występ Miedzi.

Czy miewam bezsenne noce? Ogólnie średnio śpię, tak było w pierwszej lidze i tak jest teraz. Mamy dużo na głowie, myślimy, kombinujemy. Kocham to, co robię i na pewno się nie poddam, bo to nie leży w mojej naturze. Czy gęstniejąca wokół zespołu atmosfera nie przytłoczy piłkarzy i czy uda się nam do końca rundy jesiennej odrobić straty? Jako piłkarz w swojej karierze przeżywałem mnóstwo takich sytuacji. Oczywiście teraz perspektywa się zmienia, więc na pewno trzeba inaczej do tego podejść. Ale miałem też sytuacje, w których naprawdę odbijałem się od dna piłkarskiego, więc nie uważam, że jest to moment, w którym się poddamy. Teraz przez kilka dni musimy ochłonąć, żeby wrócić do gry. Po meczu z Legią Warszawa myślałem, że to jest ten moment, w którym odbijemy się. Urazy urazami, ale ze Stalą zagraliśmy po prostu bardzo źle i tutaj nie ma większego wytłumaczenia. Czy mamy obawy przed najbliższą potyczką z Rakowem Częstochowa? Wbrew pozorom z takimi drużynami gra się nam lepiej. Wiem, że mówienie po takim meczu w naszym wykonaniu że jedziemy do Częstochowy wygrać, jest głupie. Ale nie takie rzeczy futbol widział, więc jeżeli będziemy mieli wszystkich do dyspozycji, to w Częstochowie możemy powalczyć, tak jak zrobiliśmy to w meczu z Legią Warszawa. 

Reklama

Pontus Almqvist postacią kolejki według „Sportu”.

Szwedzki piłkarz miał bezpośredni udział przy obu golach „portowców”. Najpierw dał zespołowi wyrównanie, główkując celnie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, a następnie po konsekwentnym rajdzie, upadku na murawę, powstaniu, minięciu bramkarza – wystawił futbolówkę do „pustaka” Kamilowi Grosickiemu. Nie mogło dziwić, że Almqvist został ogłoszony najlepszym piłkarzem jakże ważnego dla Pogoni meczu. Szwed mógł mieć nawet jeszcze okazalszy dorobek, ale przy wyniku 0:0 trafi ł piłką w słupek. Almqvist zna się z trenerem Jensem Gustafssonem z czasów gry w klubie Norrkoeping – choć młody wówczas zawodnik często był tu i ówdzie wypożyczany. Wiadome więc było, że trafi ając do Szczecina będzie miał ułatwione zadanie, ale na razie brakuje mu jeszcze regularności. Może teraz będzie z nią lepiej?

Dominik Nowak niezadowolony z wyników GKS-u Tychy.

– Ten wynik boli i to z wielu względów – stwierdził na pomeczowej konferencji prasowej trener Dominik Nowak. – Pierwsza bramka stracona z rzutu karnego, który musimy przeanalizować, choć jest VAR. Ten gol padł jednak w nieoczekiwanym momencie, bo gra do przerwy z naszej strony była przede wszystkim za mało konkretna, ale sytuacje były. Uderzenia szczególnie Antona Domingueza wyglądały dość groźnie. Jedno minęło cel o centymetry, a po drugim Mateusz Czyżycki dobijał, ale nie udało się. […] – Pokazaliśmy dobre akcje zespołu i w końcu udał się nam wyrównać – dodał szkoleniowiec GKS-u Tychy. – Wydawało się, że jesteśmy na bardzo dobrej nawet do tego, żeby wywieźć z Łęcznej trzy punkty. Po strzale Patryka Mikity zabrakło centymetrów, bo dobrze wyszliśmy z kontrą, ale piłka trafiła w poprzeczkę. Szkoda, bo mogliśmy wyjść na prowadzenie i myślę, że nie oddalibyśmy go już do końca, a być może jeszcze ten wynik poprawili, bo druga połowa była zdecydowanie pod nasze dyktando.

Reklama

Jakub Arak się przełamał.

W I lidze znalazł drogę do bramki rywala pierwszy raz od ponad 4 lat (19 maja 2018, mecz Stali Mielec z Bytovią), ale przed laty udowadniał, że jest w stanie trafiać na tym szczeblu regularnie. W GieKSie, choć wcześniej goli nie było, też miał swoje aktywa. Choćby w meczu z Resovią, wygranym 1:0, zanotował asystę, a po faulu na nim była czerwona kartka. – Byłem cierpliwy i konsekwentny, wiedziałem, że prędzej czy później bramka też musi przyjść – stwierdził Arak, który dotąd 6 razy wybiegał w wyjściowym składzie GKS-u, a 6-krotnie (w tym także w sobotę) pojawiał się na boisku w roli zmiennika. – Robiłem cały czas swoje. W geście radości po bramce podbiegłem pod ławkę rezerwowych. Chciałem powiedzieć wszystkim kolegom, trenerom, fizjoterapeutom, że to jest też ich bramka. Wszyscy we mnie wierzyli. Jako piłkarze mamy gorsze i lepsze chwile, ale ważne jest to, jakimi ludźmi jesteśmy. Każdy w drużynie od początku dobrze mnie przyjął, po każdym meczu dawał słowa wsparcia. 

Super Express

Kamil Glik z urazem. Opuści mundial?

Glik mecz Beneventa przeciwko Ascoli (1:1) rozpoczął w pierwszym składzie. Na boisku wytrwał jednak jedynie przez nieco ponad godzinę. Ból był na tyle duży, że nawet taki wojownik nie był w stanie go wytrzymać. Pierwsze doniesienia mówią o urazie pachwiny. Choć na dokładną diagnozę trzeba będzie jeszcze poczekać, trenerowi Fabio Cannavaro trudno było zachować w tej sytuacji optymizm. – Pierwsze odczucia nie są najlepsze. To poważny uraz i problem z mięśniami. To dla nas trudny moment – powiedział na pomeczowej konferencji prasowej.

Jan Mucha komplementuje Kacpra Tobiasza.

Słowak jest pod wrażeniem umiejętności Tobiasza. – Widziałem się z nim ostatnio – zdradził. – Przez cały czas twardo stąpa po ziemi. Nie może odlecieć. Był kluczową postacią w meczu z Lechem. Nie gra się łatwo pod presją, a on bez problemu sobie poradził. Tak samo było w kluczowym momencie, w sytuacji sam na sam z Amaralem. Gdyby coś poszło nie tak, to Legia wtedy musiałaby się otworzyć i grać inaczej. Tobiasz wytrzymał presję przez cały mecz. To ważna cecha i atut. Potrzebuje jeszcze sezonu, może dwóch, aby powiedzieć, że poradzi sobie za granicą – analizuje. – To kompletny bramkarz – wyznał. – Uważam, że świetnie gra nogami ina przedpolu. Nie boi się w sytuacjach sam na sam. Nie ma takiego słabszego punktu, a dużo rzeczy ma dobrych i poukładanych.

Zlatan Alomerović gra na giełdzie.

– Aby stolik był stabilny, musi mieć cztery nogi. Podobnie jest w życiu. Jeśli nie chcesz martwić się o przyszłość, musisz mieć kilka źródeł dochodów. Wysokie zarobki w futbolu pozwalają mi inwestować te pieniądze – pozostałe nogi stanowią nieruchomości oraz gra na giełdzie. Szczególnie druga z tych rzeczy sprawia mi dużo przyjemności, poświęcam sporo czasu na naukę – barwnie opowiada wrozmowie z „SE”. 

Fakt

Ojciec Grzegorza Krychowiaka opowiada o synu.

Podobnie jak po wybuchu wojny w Ukrainie, kiedy jako pierwszy z obcokrajowców powiedział głośno, że na znak protestu przeciwko rosyjskiej agresji nie będzie grał w FK Krasnodar.

– Łatwo jest oceniać sprzed komputera. Z Rosji uciekali wszyscy. Dziennikarze też. A Grzesio po wypożyczeniu do AEK Ateny musiał tam wrócić. Miał w a ż n y kontrakt i wynik a j ą c e z niego zobowiązania. Nie wiedział, jak zostanie przyjęty w klubie, czego może się spodziewać. Ale wrócił.

Wyobraża pan sobie reprezentację Polski na mundialu w Katarze bez Grzegorza?

– Nie! Adam Nawałka bardzo ładnie niedawno powiedział, że Grzesiek to taki zawodnik, który musi mieć precyzyjnie nakreślone zadania i on te zadania wykona. Poza tym nawet gdy za jakiś występ jest krytykowany, to dla mnie i tak jest najlepszy. Co by ze mnie był za ojciec, gdybym po słabszym meczu się od niego odwrócił? To kochany syn i bardzo dobry piłkarz, który jeszcze wiele może dać naszej drużynie.

Przegląd Sportowy

Robert Lewandowski i kluczowe spotkanie.

W tym sezonie Barcelona zagrała z jednym tylko wymagającym przeciwnikiem – Bayernem w Lidze Mistrzów, który obnażył jej słabsze strony. Przegrała 0:2. Teraz zmierzy się z Interem, który w Champions League jest w bardzo podobnej sytuacji, też uległ monachijczykom 0:2 i pokonał Viktorię Pilzno (ale nie tak wysoko – 2:0, przy 5:1 Barcy). Dla Barcelony i Lewandowskiego po porażce z Bayernem starcie z Interem nabrało więc szczególnego znaczenia, bo ewentualne kolejne niepowodzenie sprawi, że na półmetku znajdzie się w trudnym położeniu i będzie jej grozić powtórka sprzed roku, gdy nie wyszła z grupy. Tyle że oczywiście wtedy nie miała Lewandowskiego ani żadnego napastnika tej klasy. We wszystkich rozgrywkach Polak zdobył już 12 bramek, tylko jednego mniej niż najlepsi strzelcy tej drużyny w poprzednim całym sezonie – Memphis Depay i Pierre-Emerick Aubameyang (on jednak pracował na ten dorobek od lutego). Lewandowski częściej trafi ał do siatki niż przed rokiem wszyscy piłkarze Barcelony w dziewięciu pierwszych meczach razem wzięci (zdobyli 11 bramek). Trzy z tych 12 goli Lewandowski strzelił w Lidze Mistrzów, gdzie po dwóch kolejkach jest współliderem klasyfikacji strzelców. Miano to dzieli z dwoma największymi gwiazdami młodego pokolenia – Kylianem Mbappe z PSG i Erlingiem Haalandem z Manchesteru City.

Radosław Majdan twierdzi, że trenerem Wisły Kraków powinien zostać Aleksandar Vuković.

Kto będzie kolejnym trenerem Wisły? Poniedziałkowy trening przeprowadził dotychczasowy asystent Brzęczka Radosław Sobolewski. – Na miejscu Radka nie podejmowałbym się tej pracy w tym momencie. Chyba że udałoby się doprowadzić do radykalnego wstrząsu. Trener z zewnątrz przyniósłby świeże spojrzenie i według mnie właśnie tego teraz potrzeba – to opinia Majdana. Jednym z mocniejszych kandydatów do pracy w Krakowie jest zwolniony wiosną z Radomiaka Dariusz Banasik. W sprawie jego kontaktu z krakowskim klubem pojawiło się w ostatnich godzinach wiele sprzecznych informacji. Majdan wskazuje inną osobę, która mogłaby objąć Białą Gwiazdę. – Ja się zastanawiałem nad taką mocno nieoczywistą kandydaturą. Mam na myśli Aleksandara Vukovicia. Chodzi mi o jego charakter i osobowość. Co prawda jest to trener mocno związany z Legią, więc pytanie, jak przyjęliby go krakowscy kibice. Na pewno jednak Wisła potrzebuje nowej energii – kończy były bramkarz reprezentacji Polski. 

Kamil Kosowski o Wiśle Kraków.

Kraków od wiślaka. Po raz kolejny wrócę do słynnej konferencji prasowej, na której władze Białej Gwiazdy odtrąbiły sukces, jakim było zatrzymanie w klubie Jerzego Brzęczka. Nie dość, że były selekcjoner został po spadku do I ligi, to jeszcze zgodził się na obniżenie pensji i wziął na siebie zadania skauta oraz dyrektora sportowego. Już wtedy alarmowałem, że wyjdzie z tego katastrofa. No i wyszła. Brzęczkowi podziękowano za pracę po porażce 0:1 z Chojniczanką. Trener odpowiadał za dobór zawodników i sprowadzał do klubu piłkarzy pod swoją taktykę i styl gry. Teraz nowy szkoleniowiec musi mierzyć się z problemami kontuzji i braku wiary w sukces. A do dyspozycji ma graczy ściąganych pod konkretne granie. Jedynym kandydatem, który mógłby to ogarnąć, jest Radosław Sobolewski i dobrze, że jemu powierzono zespół. Był przy nim w roli asystenta przez ostatnie miesiące i nie musi go poznawać. Radka czeka żmudna robota, ale on się tego wyzwania nie boi. Znam go i wiem, że może się sprawdzić w tej ekstremalnej sytuacji. Życzę mu, by poskładał zespół do kupy, by ten nie wyglądał jak przypadkowa zbieranina ludzi z Białą Gwiazdą na koszulce. Przed Wisłą kilka trudnych spotkań z zespołami, które też myślą o awansie. A marzenia Wisły o Ekstraklasie? Trzeba chyba odłożyć na kolejny sezon. 

fot. Newspix

Nie wszystko w futbolu da się wytłumaczyć liczbami, ale spróbować zawsze można. Żeby lepiej zrozumieć boisko zagląda do zaawansowanych danych i szuka ciekawostek za kulisami. Śledzi ruchy transferowe w Polsce, a dobrych historii szuka na całym świecie - od koła podbiegunowego przez Barcelonę aż po Rijad. Od lat śledzi piłkę nożną we Włoszech z nadzieją, że wyprodukuje następcę Andrei Pirlo, oraz zaplecze polskiej Ekstraklasy (tu żadnych nadziei nie odnotowano). Kibic nowoczesnej myśli szkoleniowej i wszystkiego, co popycha nasz futbol w stronę lepszych czasów. Naoczny świadek wszystkich największych sportowych sukcesów w Radomiu (obydwu). W wolnych chwilach odgrywa rolę drzew numer jeden w B Klasie.

Rozwiń

Najnowsze

Piłka nożna

Boruc odpowiada TVP, ale nie wiemy co. „Kot bijący się echem w zupełnej dupie”

Szymon Piórek
6
Boruc odpowiada TVP, ale nie wiemy co. „Kot bijący się echem w zupełnej dupie”

Komentarze

11 komentarzy

Loading...