Reklama

Mamy czego zazdrościć Węgrom?

Michał Kołkowski

Autor:Michał Kołkowski

24 września 2022, 14:04 • 7 min czytania 106 komentarzy

Wyrównane boje z potęgami podczas Euro 2020. Teraz dwa triumfy nad Anglią oraz zwycięstwo nad Niemcami w Lidze Narodów. Reprezentacja Węgier, mimo ograniczonego potencjału czysto piłkarskiego, nie przestaje zaskakiwać. Podopieczni Marco Rossiego imponują taktycznym zdyscyplinowaniem i regularnie potwierdzają, że dziś na Starym Kontynencie każdy musi się ich obawiać. Czyżbyśmy mieli zatem czego Madziarom zazdrościć, mimo że na papierze skład reprezentacji Polski prezentuje się bardziej okazale?

Mamy czego zazdrościć Węgrom?

Cóż, koniec końców to my jedziemy na mundial, a nie Węgrzy, więc można powiedzieć, że nie ma powodu, by wpadać w kompleksy. Aczkolwiek częste u nas głosy o „za wysokich progach” po meczach z potęgami europejskiego futbolu na Węgrzech kompletnie nie mają racji bytu.

Sensacja w Lidze Narodów

Co tu dużo mówić, reprezentacja Węgier w bieżącej edycji Ligi Narodów robi prawdziwą furorę. A to chyba i tak trochę za mało powiedziane. Choć Madziarzy wylądowali w piekielnie trudnej grupie – z Niemcami, Anglią oraz Włochami – to nie tylko udało im się w wielkim stylu uchronić przed spadkiem do Dywizji B, ale są również na najlepszej drodze, by wedrzeć się do turnieju finałowego. Przed ostatnią kolejką przewodzą w stawce i uniknięcie porażki w domowym starciu z Włochami pozwoli im zachować pozycję lidera. Naturalnie faworytów wciąż należy upatrywać w ekipie aktualnych mistrzów Europy, no ale podopieczni Marco Rossiego sprawili już w ostatnich miesiącach tak wiele niespodzianek, że Squadra Azzurra naprawdę musi mieć się na baczności.

Anglicy bardzo boleśnie się przekonali, jak wymagającym oponentem stała się reprezentacja Węgier.

Węgrzy po zdemolowaniu Anglii. „Najlepszy mecz w życiu, mamy świetną przyszłość”

Reklama
  • (1. kolejka Ligi Narodów 2022/23) Węgry 1:0 Anglia
  • (2. kolejka) Włochy 2:1 Węgry
  • (3. kolejka) Węgry 1:1 Niemcy
  • (4. kolejka) Anglia 0:4 Węgry
  • (5. kolejka) Niemcy 0:1 Węgry

Pięć meczów z rywalami z najwyższej półki, zaledwie jedna porażka. Ani jednego spotkania oddanego bez walki, nie mówiąc o jakimś blamażu. Trzy czyste konta. Co najmniej jeden zdobyty gol w każdym ze starć. No i wisienka na torcie, czyli zmiażdżenie Anglii 4:0 na jej terenie, co oczywiście od razu przywodzi na myśl skojarzenia z legendarnymi konfrontacjami „Synów Albionu” ze „Złotą Jedenastką”. Tylko że w latach 50. minionego stulecia Węgrzy dysponowali po prostu wybitną generacją zawodników, w ich składzie roiło się super-gwiazd. A teraz? Spójrzmy na graczy, którzy wczoraj sprawili psikusa Niemcom:

  • Peter Gulacsi (32 lata; RB Lipsk),
  • Willi Orban (30 lat; RB Lipsk),
  • Attila Szalai (24 lata; Fenerbahce),
  • Adam Lang (29 lat; Omonia Nikozja),
  • Attila Fiola (32 lata; MOL Fehervar),
  • Andras Schafer (23 lata; Union Berlin),
  • Adam Nagy (27 lat; Pisa SC),
  • Milos Kerkez (19 lat; AZ Alkmaar),
  • Dominik Szoboszlai (22 lata; RB Lipsk),
  • Daniel Gazdag (26 lat; Philadelphia Union),
  • Adam Szalai (35 lat; FC Basel).

Pewnie – Gulacsi, Orban czy Szoboszlai to są nazwiska, które należy szanować. Postawy jednak sprawę jasno – węgierska drużyna narodowa złożona jest w dużej mierze z totalnych średniaków w skali europejskiej. Adam Lang występuje na co dzień w lidze cypryjskiej. Niezatapialny Adam Szalai z Bundesligi przeniósł się do Szwajcarii. Z kolei Adam Nagy szuka szczęścia w Serie B, zresztą w mocno cieniującym obecnie zespole, jakim jest Pisa SC. Daniel Gazdag wykręca kapitalne liczby w MLS w barwach Philadelphia Union, no ale przecież w tym klubie całkiem niedawno solidne numerki notował Kacper Przybyłko, a nie przełożyło się to nawet na powołanie do reprezentacji Polski. I tak dalej, można tę wyliczankę długo uzupełniać. Choćby o Martina Adama, 28-letniego napastnika klubu Ulsan Hyundai z ligi koreańskiej. Ten ostatni piłkarz w konfrontacji z Niemcami zameldował się na murawie z ławki rezerwowych.

Widać wyraźnie, że selekcjoner Rossi potrafi wycisnąć z tej bandy więcej, niż 100% możliwości. Z pewnością nie jest tak, że Węgrzy dorobili się kolejnej „Złotej Jedenastki”, bo Viktor Orban dla celów propagandowych wpakował w krajowy futbol horrendalne pieniądze. To zbyt duże uproszczenie.

Specjaliści od ucierania nosa

Spójrzmy zresztą całościowo na kadencję Marco Rossiego, który z kadrą pracuje od czerwca 2018 roku. Jak jego podopieczni radzili sobie z drużynami o wyższej punktacji zgromadzonej w ramach rankingu ELO* w spotkaniach o stawkę?

  • (24.03.2019; el. ME) Węgry 2:1 Chorwacja**
  • (11.06.2019; el. ME) Węgry 1:0 Walia
  • (10.10.2019; el. ME) Chorwacja 3:0 Węgry
  • (19.11.2019; el. ME) Walia 2:0 Węgry
  • (03.09.2020; LN) Turcja 0:1 Węgry
  • (06.09.2020; LN) Węgry 2:3 Rosja
  • (11.10.2020; LN) Serbia 0:1 Węgry
  • (14.10.2020; LN) Rosja 0:0 Węgry
  • (15.11.2020; LN) Węgry 1:1 Serbia
  • (18.11.2020; LN) Węgry 2:0 Turcja
  • (25.03.2021; el. MŚ) Węgry 3:3 Polska
  • (15.06.2021; ME) Węgry 0:3 Portugalia
  • (19.06.2021; ME) Węgry 1:1 Francja
  • (23.06.2021; ME) Niemcy 2:2 Węgry
  • (02.09.2021; el. MŚ) Węgry 0:4 Anglia
  • (12.10.2021; el. MŚ) Anglia 1:1 Węgry
  • (15.11.2021; el. MŚ) Polska 1:2 Węgry
  • (04.06.2022; LN) Węgry 1:0 Anglia
  • (07.06.2022; LN) Włochy 2:1 Węgry
  • (11.06.2022; LN) Węgry 1:1 Niemcy
  • (14.06.2022; LN) Anglia 0:4 Węgry
  • (23.09.2022; LN) Niemcy 0:1 Węgry

* – braliśmy pod uwagę zespoły mające na koncie co najmniej 1750 punktów ELO
** – na czerwono zaznaczyliśmy potęgi europejskiego futbolu (co najmniej 1850 punktów ELO)

22 mecze. 9 zwycięstw, 7 remisów, 6 porażek. Pokonana Anglia, Niemcy, Chorwacja, Polska, Serbia, Walia czy Turcja. I to wszystko na dystansie zaledwie kilku lat. Kosmiczne dokonania. W Polsce do dzisiaj gotowi jesteśmy nosić na rękach Leo Beenhakkera za zwyciężenie Portugalii oraz Adama Nawałkę za historyczny triumf nad Niemcami, tymczasem Rossi z reprezentacją Węgier ma już na koncie kilka sukcesów podobnego kalibru.

Reklama

Na czym polega fenomen włoskiego szkoleniowca? Tłumaczył nam to przed paroma miesiącami Laszlo Boros, dziennikarz „Nemzeti Sport”. – Rossi zna wszystkich zawodników z naszej ligi, wygrał ją, wie wszystko o węgierskiej piłce. Jest świetnym taktykiem, zawsze potrafił dobrze przygotować nasz zespół pod kątem taktycznym. Ostatni mecz, w którym nasza taktyka nie była zbyt dobra, to chyba rok 2019, gdy przegraliśmy z Walią w eliminacjach do mistrzostw Europy. Wtedy zmieniliśmy ustawienie, przeszliśmy na trójkę z tyłu i to daje efekty. Nie mamy wielu dobrych piłkarzy, grających w topowych ligach w Europie. Nasza drużyna to bardziej rodzinna atmosfera, jedność, walka wszyscy za jednego. Można to było zobaczyć w meczu z Anglią — u Rossiego wszyscy grają na maksimum możliwości. Anglię pokonaliśmy także u siebie, zagraliśmy nieźle z Włochami, zremisowaliśmy z Niemcami…

– Stać nas na coraz więcej, a piłkarze są głodni tych sukcesów – dodał Boros. Trudno nie przyznać mu racji.

Taktyka, która nie zawsze się sprawdza

Z drugiej strony, należy uczciwie zaznaczyć, że Węgrzy – delikatnie rzecz ujmując – nie zachwycają efektownym stylem gry. To zespół, jak mawia Diego Simeone, nauczony, by cierpieć na murawie. Wystarczy spojrzeć na tak podstawowe dane, jak posiadanie piłki w poszczególnych spotkaniach Ligi Narodów.

  • 42% z Anglią u siebie (1:0)
  • 44% z Włochami na wyjeździe (1:2)
  • 33% z Niemcami u siebie (1:1)
  • 31% z Anglią na wyjeździe (4:0)
  • 28% z Niemcami na wyjeździe (1:0)

Cofnijmy się też do Euro 2020.

  • 30% z Portugalią (0:3)
  • 34% z Francją (1:1)
  • 25% z Niemcami (2:2)

Madziarzy bardzo chętnie oddają kontrolę nad widowiskiem przeciwnikowi, a sami koncentrują się przede wszystkim na grze w destrukcji, kontratakach i stałych fragmentach. Co jednak wcale nie oznacza, że mają problemy z przedostawaniem się w pole karne rywala i ograniczają się tylko do ordynarnego przeszkadzania we własnej tercji defensywnej. Gdyby podliczyć liczbę strzałów na bramkę w Lidze Narodów 2022/23, reprezentacja Polski oddała ich 44. Węgry – 47.

Przegrany z kretesem dwumecz z Albanią w eliminacjach do mistrzostw świata, który przekreślił szanse Węgrów na wyjazd do Kataru, potwierdził jednakowoż, że drużyna Rossiego ma niemałe kłopoty, gdy przychodzi jej przejąć inicjatywę na dłużej. – Mamy problem, gdy gramy z porównywalnym rywalem. W eliminacjach do mistrzostw świata dwukrotnie pokonała nas Albania, dlatego to wy jedziecie na mundial – przyznał Laszlo Boros z „Nemzeti Sport”. –  Niedawno pokonała nas również Słowacja, nie wygraliśmy z Rumunią. Tak jak mówiłem, nie mamy wielu piłkarzy z topowych lig w Europie. […] Musimy to poprawić, ale i tak przebyliśmy długą drogę. W 2017 roku pokonał nas Luksemburg, przegrywaliśmy też z Andorą. Pamiętam remisy z Estonią i Wyspami Owczymi. W kilka lat doszliśmy z tego punktu do zwycięstwa 4:0 z Anglią. To coś wielkiego. Gdy patrzę na ten zespół, czuję, że mamy przed sobą świetną przyszłość.

***

Reprezentacja Węgier nie jest idealna. Ma swoje problemy, ma swoje ograniczenia, ma swoje wpadki. Ale – dzięki doskonałemu przygotowaniu taktycznemu do meczów z potęgami europejskiego futbolu – przeżywa również swoje chwile wielkiej chwały. Kiedy Madziarzy wychodzą za boisko przeciwko Francuzom, Niemcom, Chorwatom, Anglikom czy Włochom, zawsze mają pomysł na to, jak wyszarpać komplet punktów. I tego chyba rzeczywiście możemy im zazdrościć.

Nie punktów. Konkretnego, dobrego, powtarzalnego pomysłu.

CZYTAJ WIĘCEJ O WĘGIERSKIM FUTBOLU:

fot. NewsPix.pl

Za cel obrał sobie sportretowanie wszystkich kultowych zawodników przełomu XX i XXI wieku i z każdym tygodniem jest coraz bliżej wykonania tej monumentalnej misji. Jego twórczość przypadnie do gustu szczególnie tym, którzy preferują obszerniejsze, kompleksowe lektury i nie odstraszają ich liczne dygresje. Wiele materiałów poświęconych angielskiemu i włoskiemu futbolowi, kilka gigantycznych rankingów, a okazjonalnie także opowieści ze świata NBA. Najchętniej snuje te opowiastki, w ramach których wątki czysto sportowe nieustannie plączą się z rozważaniami na temat historii czy rozmaitych kwestii społeczno-politycznych.

Rozwiń

Najnowsze

Polecane

Probierz: Grając tak jak z Walią, mamy szansę na awans z grupy Euro 2024

Paweł Paczul
0
Probierz: Grając tak jak z Walią, mamy szansę na awans z grupy Euro 2024

Komentarze

106 komentarzy

Loading...