W czwartek Lech Poznań postawił trudne warunki Villarrealowi w Lidze Konferencji. Był bliski urwania punktu renomowanemu rywalowi na wyjeździe, ale ostatecznie przegrał 3:4. Unai Emery, szkoleniowiec „Żółtej Łodzi Podwodnej” na konferencji prasowej przyznał, że zespół z Poznania był wymagającym przeciwnikiem, który ma sporo jakości.
– Wiedzieliśmy, że Lech Poznań będzie chciał z nami grać w piłkę, będzie miał swoje sytuacje i będzie mógł nam strzelić gola. Popełniliśmy wiele błędów w defensywie, dlatego straciliśmy aż trzy bramki. Szybko strzelony gol dla Lecha wynikał z naszego stylu gry. Nadal chcemy tak grać, tracone gole nie mogą mieć wpływu na styl, w którym gramy. Rywalizacja w Europie jest trudna, zawsze będą przeciwnicy, którzy poświęcają się na boisku i są zdeterminowani. Dobrze zareagowaliśmy po stracie gola na 0:1, potrafiliśmy wyjść na prowadzenie 3:1. Kolejne dwie bramki straciliśmy przez brak koncentracji i mniejszą intensywność naszej gry. Na końcu wygraliśmy 4:3, uważam ten wynik za uczciwy – podkreślał Emery.
– Lech ma dobrych technicznie piłkarzy i stwarza wiele okazji. Musimy być na to gotowi, a dzisiaj nie byliśmy tak dobrzy w obronie, jak w lidze. W ataku było już lepiej. Musimy odpowiednio dostosowywać presję do rywala i mamy problem ze skutecznością – zauważa szkoleniowiec Villarrealu.
Wiele mówiło się o tym, że Emery wystawił na ten mecz rezerwowy skład. Jak na to patrzy sam trener? -Te zmiany były planowane, ale każdy kto dziś zagrał, równie dobrze może zagrać w kolejnym spotkaniu ligowym. Tak się przygotowywaliśmy do sezonu, by każdy piłkarz był gotowy do gry w kolejnych spotkaniach. U mnie nie ma drugiego zespołu.
WIĘCEJ O MECZU LECHA Z VILLARREALEM:
- Tak gra mistrz Polski. Szkoda tylko braku punktów…
- 18 meczów w Europie, 14 goli. Mikaelu Ishaku, jesteś kozakiem [NOTY]
- Ile znaczy rok w piłce – przykładem rozwój Michała Skórasia
Fot. Newspix