W ostatnich latach Łukasz Gikiewicz był piłkarskim globtroterem. Od sezonu 2013/14 występował w takich krajach jak: Cypr, Kazachstan, Bułgaria, Arabia Saudyjska, Tajlandia, Jordania, Rumunia, Bahrajn czy Indie. Dowiedzieliśmy się, że niespełna 35-letni napastnik tego lata rozmawiał już z kilkoma klubami z 1. i 2. ligi. W przypadku dwóch temat jego pozyskania nadal istnieje.
Ostatnio Gikiewicz był graczem indyjskiego Chennaiyin FC (występował tam także Ariel Borysiuk). Ostatni mecz rozegrał 3 marca. Od 1 czerwca wychowanek Warmii Olsztyn jest wolnym zawodnikiem. Latem blisko jego angażu była w pewnym momencie Kotwica Kołobrzeg, czyli beniaminek 2. ligi, który jest obecnie liderem rozgrywek. Do podpisania umowy ostatecznie nie doszło. Doświadczonego napastnika łączono też ze Stomilem Olsztyn, Radunią Stężyca czy pierwszoligowym Górnikiem Łęczna. W grze o zawodnika jest też ponoć Motor Lublin.
– Mogę tylko powiedzieć, że w ostatnim czasie faktycznie rozmawiałem z kilkoma polskimi klubami. „Giki” jest gotowy na powrotu do kraju. W najbliższych dniach coś może się wyjaśnić – mówi Gikiewicz.
Wychodzi więc na to, że po blisko dekadzie występów zagranicą były piłkarz Śląska czy ŁKS-u Łódź znów będzie grał na polskich boiskach. Według naszych informacji ostatnio zaangażowanie Gikiewicza rozważały dwa kluby z Lubelszczyzny: Górnik Łęczna i Motor Lublin.
Pewne jest jedno, nowy pracodawca będzie 26. klubem w bogatej karierze byłego króla strzelców jordańskiej ekstraklasy.
WIĘCEJ O TRANSFERACH I ŁUKASZU GIKIEWICZU:
- Podsumowanie letniego okna transferowego w Ekstraklasie. Kto zrobił najlepsze transfery?
- Borysiuk i Gikiewicz odchodzą z Chennaiyin FC
Fot. 400mm.pl