Reklama

Trener Slavii Praga: – Trawa będzie się palić w Edenie. Nie myślę o porażce

Arek Dobruchowski

Autor:Arek Dobruchowski

24 sierpnia 2022, 17:41 • 2 min czytania 38 komentarzy

W czwartek odbędzie rewanżowe starcie między Rakowem Częstochowa a Slavią Praga w IV eliminacji do Ligi Konferencji. Podopieczni Marka Papszuna przed własną publicznością uzyskali pozytywny rezultat (2:1) i jadą do Czech, żeby awansować do fazy grupowej. Trener praskiej drużyny zapowiada, że czeka nas gorąca atmosfera i mecz walki: – Nie myślę o porażce, trawa będzie się palić w Edenie.

Trener Slavii Praga: – Trawa będzie się palić w Edenie. Nie myślę o porażce

Jesteśmy o krok od awansu do fazy grupowej, czyli celu, który wszyscy chcemy osiągnąć. Po wyeliminowaniu Panathinaikosu Ateny mamy kolejnego trudnego przeciwnika. Oczekiwania są duże, podobnie jak przygotowania do meczu. Nie myślę o porażce, jestem przekonany, że poradzimy sobie z rewanżem. Damy z siebie wszystko, trawa będzie płonąć w Edenie (nazwa stadionu Slavii Praga), wydobędziemy z siebie to, co najlepsze i wyciągniemy wnioski z pierwszego meczu. Z pewnością mamy na to siłę – mówił Jindrich Trpisovsky, szkoleniowiec Sparty w rozmowie z klubową telewizją.

– Jestem głęboko przekonany, że w czwartek będzie piekło w dobrym tego słowa znaczeniu, zarówno na trybunach, jak i przede wszystkim, od nas, na boisku. Wierzę, że wszyscy możemy tego dokonać i na koniec razem się cieszyć.  Musimy zmienić mentalność, która przyjdzie przy wsparciu naszych fanów. Musimy poprawić bojowość i intensywność gry – podkreślał Trpisovsky.

Czego spodziewa się po Rakowie w Pradze? – Raków w ogóle nie zmienia sposobu gry. Dla nas kluczowa jest zmiana naszej mentalności. W Polsce wypadliśmy bardzo słabo. U siebie chcemy pokazać, jak silni jesteśmy i co potrafimy, a po meczu będziemy rozmawiać tylko o naszej jakości. W Częstochowie pozostawaliśmy w tyle wojowniczość. Potem pojawiły się nieprzyjemne sytuacje. W meczu rewanżowym musimy zwiększyć tempo gry.

WIĘCEJ O EUROPEJSKICH PUCHARACH:

Reklama

Fot. Newspix

Entuzjasta młodzieżowego futbolu. Jest na tym punkcie tak walnięty, że woli oglądać Centralną Ligę Juniorów niż Ekstraklasę. Większą frajdę sprawia mu odkrywanie nowych talentów niż obserwowanie cały czas tych samych twarzy, o których mówi się, że są „solidnymi ligowcami”. Twierdzi, że szkolenie dzieci i młodzieży w Polsce z roku na rok się prężnie rozwija, ale niestety w Ekstraklasie dalej są trenerzy, którzy boją się stawiać na zdolnych młodych chłopaków. Aczkolwiek nie samą juniorską piłką człowiek żyje - masowo pochłania również mecze Premier League, a w jego żyłach płynie niebieska krew sympatyka londyńskiej Chelsea.

Rozwiń

Najnowsze

Liga Konferencji

EURO 2024

Świerczewski: Zatrudnienie Santosa było błędem, a zwolnienie Michniewicza pomyłką

Piotr Rzepecki
7
Świerczewski: Zatrudnienie Santosa było błędem, a zwolnienie Michniewicza pomyłką

Komentarze

38 komentarzy

Loading...