Reklama

Gol Legii prawidłowy. Ale zabrakło aż czterech czerwonych kartek

Damian Smyk

Autor:Damian Smyk

16 sierpnia 2022, 15:33 • 4 min czytania 28 komentarzy

Sporo było sytuacji kontrowersyjnych w tej kolejce. Nie byliśmy świadkami jednoosobowych sędziowskich show, jak w poprzednim tygodniu, ale i tak kilka sytuacji musimy zweryfikować w naszej „Niewydrukowanej Tabeli”. Żeby nie przedłużać — lećmy z konkretami.

Gol Legii prawidłowy. Ale zabrakło aż czterech czerwonych kartek

Zaczynamy od głośnej kontrowersji z meczu Widzewa z Legią. Josue w akcji bramkowej dotknął piłki ręką.

I tutaj takie zagrania musimy podzielić na dwie kategorie:

  • jedna to takie, w której zagranie ręką bezpośrednio następuje przed golem lub w ogóle gol jest strzelony ręką
  • druga to takie, w której zagranie ręką ma miejsce w ciągłości akcji poprzedzającej bramkę, ale zagranie nie następuje bezpośrednio przed golem lub sam gol nie jest strzelony ręką

Tutaj mamy do czynienia z drugą kategorią. Piłka dotyka ręki Josue, Portugalczyk podaje do kolegi, kolega podaje do kolegi, który notuje asystę przy golu. Musimy więc zastanowić się – czy Josue celowo przyjął piłkę ręką? No nie zrobił tego celowo. Zrobił to nieumyślnie i… niezdarnie. A niestety (czy nam się to podoba, czy nie) niezdarność, braki techniczne czy jakkolwiek byśmy to nazwali – to wszystko jest rozpatrywane w przepisach na korzyść zagrywającego ręką. Tutaj mamy klops techniczny, po którym piłka trafia w rękę Josue. Sędziowie gwiżdżą według przepisów, a nie według „ja tam był karał takich, co źle przyjmują piłkę”, zatem tutaj decyzja o puszczeniu akcji była decyzją słuszną.

Reklama

Zapachniało za to karnym dla Widzewa, gdy Pawłowski był pociągnięty za ramię przez Mladenovicia.

Pawłowski nieco kontakt wyolbrzymia, ale przewinienie jest. Sęk w tym, że szarpnięcie następuje jeszcze przed polem karnym.

Sędzia faulu nie odgwizdał, a powinien. Natomiast nie powinno tu być rzutu karnego, a jedynie rzut wolny.

I jeszcze jedna kontrowersja z tego starcia, czyli nieuznany gol Stępińskiego. Zarówno linie VAR, jak i system Canal+ pokazują, że faktycznie ofsajd był, choć z pierwszych ujęć byliśmy przekonani, że obrońca Widzewa nie palił.

Reklama

Tyle z meczu Widzewa z Legią. Przenosimy się do Radomia, a tam Radomiak powinien wygrać z Lechią wyżej — przynajmniej na naszych zasadach „Niewydrukowanej”. Przypomnijmy: u nas gra w przewadze przez przynajmniej 20 minut oznacza dopisanego gola. A o co chodzi w tym meczu? Stec powinien wylecieć z boiska — grał już z żółtą kartką, gdy machnął ręką w twarz rywala. To nie położenie przedramienia w okolicy twarzy, a klasyczne odmachnięcie się w efekcie frustracji czy złości.

W osłabieniu powinna grać też Jagiellonia. Romanczuk mając na koncie kartkę, robi stempel na stopie Czyża.

Książkowy wręcz przykład nierozważności – jest impet, jest przerysowanie korkami stopy przeciwnika, a w dodatku pomocnik Jagi jest wyraźnie spóźniony. Jaga przy stanie 0:2 przez niemal całą drugą połowę powinna grać w dziesiątkę.

Podobnie jak Raków – z tą różnicą, że Racovitan powinien wylecieć z boiska nieco ponad kwadrans przed końcem meczu.

Jedyną okolicznością łagodzącą dla obrońcy Rakowa jest lekko ugięta noga w ostatniej fazie ataku. To wejście z pogranicza żółtej i czerwonej kartki, ale jak dla nas – bliżej czerwonej. Impet, noga uniesiona, frontalny atak korkami, stopa powyżej stawu skokowego. Szczęście rywala, że został trafiony w stopę, a nie w piszczel, bo widzieliśmy już połamane nogi po takich atakach.

Zatem Rakowowi dopisujemy gola (gra powyżej 20 minut w przewadze), Jadze nie (gra mniej niż 20 minut w przewadze), weryfikujemy wynik na 3:2 dla Rakowa i dopisujemy obu ekipom po punkcie w rubryce „sędzia pomógł/zaszkodził”.

Wyżej powinien wygrać Śląsk Wrocław z Lechem Poznań. Naszym zdaniem tutaj nastąpił faul Douglasa na Exposito.

Hiszpan nie trafił w bramkę, a w naszej ocenie wpływ na to miało pchnięcie strzelca w plecy przez desperacko wracającego Szkota. Później Douglas pechowo spadł na rękę Hiszpana, który dość mocno to odczuł, wszystko trwało dość długo, ale sędzia nie wrócił już do tej sytuacji. Co trochę nas dziwi, bo wydaje się, że pchnięcie było wyraźne i musiało wpłynąć na jakość oddanego uderzenia. Skoro Szkot popychał rywala bez możliwości zagrania piłki, to powinien być nie tylko rzut karny, ale i czerwona kartka dla obrońcy Lecha.

I na koniec sytuacja z meczu Górnika ze Stalą. Hamulić mija Paluszka i wychodzi na czystą pozycję, śmierdzi tu DOGSO ze strony obrońcy Górnika, ale faulu nie ma, choć Hamulić upada.

Ale obejrzeliśmy powtórki i wydaje się, że sędzia podjął dobrą decyzję – przez kilka sekund nie tylko Paluszek trzyma Hamulicia, ale i Hamulić ciągnie za koszulkę Paluszka. A w przypadku takich obustronnych ciągnięć sędziowie nie są od oceny „kto mocniej szarpie, kto ma w garści więcej materiału”, tylko dają grać dalej.

Zatem brak faulu i kartki dla Paluszka się broni.

Czyli z całej kolejki weryfikujemy: brak czerwonej kartki dla Steca (za drugą żółtą), brak czerwonej kartki dla Romanczuka (za druga żółtą), brak czerwonej kartki dla Racovitana, brak rzutu karnego dla Śląska i brak czerwonej kartki dla Douglasa.

Tutaj miała być tabela, ale nasz grafik jest na urlopie – dorzucimy jak wróci.

WIĘCEJ O SĘDZIACH:

Pochodzi z Poznania, choć nie z samego. Prowadzący audycję "Stacja Poznań". Lubujący się w tekstach analitycznych, problemowych. Sercem najbliżej mu rodzimej Ekstraklasie. Dwupunktowiec.

Rozwiń

Najnowsze

Piłka nożna

Boruc odpowiada TVP, ale nie wiemy co. „Kot bijący się echem w zupełnej dupie”

Szymon Piórek
2
Boruc odpowiada TVP, ale nie wiemy co. „Kot bijący się echem w zupełnej dupie”

Ekstraklasa

Piłka nożna

Boruc odpowiada TVP, ale nie wiemy co. „Kot bijący się echem w zupełnej dupie”

Szymon Piórek
2
Boruc odpowiada TVP, ale nie wiemy co. „Kot bijący się echem w zupełnej dupie”

Komentarze

28 komentarzy

Loading...