Reklama

„Sam sobie sterem, żeglarzem, okrętem”

redakcja

Autor:redakcja

02 sierpnia 2022, 14:19 • 3 min czytania 11 komentarzy

Zapracowany, zabiegany, żeglarz z krwi i kości – tak w skrócie można opisać pana Krzysztofa Kraja, właściciela firmy Czarter Jachtów we wsi Wrony k. Giżycka. Choć sam przyznaje, że własny biznes to ciężki kawałek chleba, czarterami jachtów zajmuje się już od ponad 20 lat. Niedawno, dzięki pożyczce na rozwój turystyki z projektu „Przedsiębiorcza Polska Wschodnia – Turystyka”, sfinansował część planowanych inwestycji. 

„Sam sobie sterem, żeglarzem, okrętem”

Jak wyglądały początki działalności? 

Z jachtami i łódkami mam do czynienia niemal od zawsze. Kiedyś bardzo dużo pływałem, remontowałem i budowałem łodzie. To był wspaniały czas. Żeglarstwo to nie tylko pasja, hobby, to swego rodzaju sposób życia – to zwyczaje np. wspólne śpiewy przy ognisku, pewien kanon zachowań. Choć dziś żeglarstwo wygląda zupełnie inaczej, było mi ono zawsze bliskie. Z racji tego, że na Mazurach prowadziliśmy kilka sklepów, mogliśmy zainwestować w działalność tutaj – zakup jachtów, pielęgnację całego terenu czy adaptację budynku pod kątem przyjęcia gości. 

Jak liczna jest pana flota? 

Reklama

Na ten moment dysponujemy 10 jachtami i łódką motorową Nautika 1000. To jednak nie wszystko. Oprócz czarterowania jachtów zajmujemy się także wynajmem pokoi. Nasza posiadłość leży w wsi Wrony k. Giżycka, w bliskim sąsiedztwie lasu, z bezpośrednim dostępem do jeziora Tajty, więc dla osób ceniących sobie ciszę i spokój – to dobre miejsce na relaks. 

Dlaczego zdecydowaliście się na realizację dodatkowych inwestycji?

Wynikało to tak naprawdę z kilku powodów. Po pierwsze, chcieliśmy poprawić całą infrastrukturę i po części sfinansować zakup nowych jachtów – bardziej dopasowanych do potrzeb naszych gości. Obserwujemy, jakie modele jachtów cieszą się największą popularnością. Zakup dodatkowych jachtów to odpowiedź na coraz to bardziej wymagające gusta klientów. Inną kwestią jest fakt, że bardzo dużą uwagę przykładamy do stanu naszej floty. Wszystkie nasze łodzie nie są starsze jak 4 lata. Po drugie, zależało nam na budowie nowego pomostu, ponieważ stary miał już 10 lat i był dość mocno wysłużony. To właśnie na realizację tych przedsięwzięć wzięliśmy pożyczkę na rozwój turystyki z projektu Przedsiębiorcza Polska Wschodnia – Turystyka. 

Jak się pan dowiedział o tej formie wsparcia? 

Informacje o możliwości otrzymania pożyczki na rozwój turystyki w internecie znalazł mój teść. To on zajął się wszelkimi aspektami formalnymi, które w naszym przypadku trwały dość długo. To co trzeba przyznać, to fakt, że dzięki tej pożyczce i niskiemu oprocentowaniu firmy mają realne szanse rozwoju i sfinansowania potrzebnych inwestycji. 

Reklama

Sezon za pasem. Jakich inwestycji zamierza Pan się jeszcze podjąć? 

Ze względu na ograniczony teren posiadłości wspólnie z żoną planujemy budowę parkingu dla naszych gości. W dalszej kolejności chcemy rozwijać to, co mamy i tak jak do tej pory – dbać o dotychczasową działalność. 

Najnowsze

Polecane

Czy każdy głupi może wejść na Mount Everest? „Bilet lotniczy i wio”

Kacper Marciniak
1
Czy każdy głupi może wejść na Mount Everest? „Bilet lotniczy i wio”
Ekstraklasa

Kovacević ujawnił, jak upadł jego transfer do Benfiki. „Był problem z prowizją dla agenta”

Patryk Fabisiak
1
Kovacević ujawnił, jak upadł jego transfer do Benfiki. „Był problem z prowizją dla agenta”

Tekst sponsorowany

Komentarze

11 komentarzy

Loading...