Reklama

Romanczuk: – Łzy same cisną się do oczu

redakcja

Autor:redakcja

29 czerwca 2022, 23:32 • 2 min czytania 61 komentarzy

Taras Romanczuk jak dotąd nie wypowiadał się o wojnie na Ukrainie, z której pochodzi. Piłkarz Jagiellonii podzielił się z „Faktem” swoimi emocjami.

Romanczuk: – Łzy same cisną się do oczu

Bez przerwy wisiałem na telefonie z rodziną. Po mojej stronie wszyscy zostali w Ukrainie. Część rodziny żony przyjechała do Polski, mieszkaliśmy razem w osiem osób, ale to nie był żaden problem. Najgorsze jest śledzenie tego, co tam się dzieje. Kiedy oglądam niektóre filmiki, po prostu siedzę i płaczę. Jestem mężczyzną, ale nie potrafię zatrzymać tych emocji w środku, łzy same cisną się do oczu – mówi o początkach wojny, kiedy to jego rodzina uciekła do Polski.

Zawodnik Jagi nie ma nadziei na to, że wojna zakończy się pokojowo. Jego zdaniem przed Ukrainą jeszcze dużo przelanej krwi.

Tę wojnę można wygrać tylko walką. Nie zapowiada się, żeby jakiekolwiek porozumienie dyplomatyczne przyniosło skutki. Zbyt wiele osób zginęło, przelało się za dużo krwi… Naprawdę nie wiem, jak to się zakończy. Myślę jednak, że nie dojdzie do tego szybko – dodaje w rozmowie z „Faktem”.

Taras Romanczuk przyjechał do Polski w 2013 roku. Przyjął nasze obywatelstwo i zagrał dla biało-czerwonej reprezentacji jeden mecz. Pochodzi z zachodniej części Ukrainy, gdzie na tę chwilę jest bezpieczniej niż na zachodzie.

Reklama

WIĘCEJ O INWAZJI ROSJI NA UKRAINĘ:

Fot. FotoPyK

 

Najnowsze

Anglia

Polak w Anglii wypożyczony na tydzień. „W piątek przyjechałem, w sobotę grałem”

Przemysław Michalak
0
Polak w Anglii wypożyczony na tydzień. „W piątek przyjechałem, w sobotę grałem”

Suche Info

Komentarze

61 komentarzy

Loading...