Reklama

Czy stać nas na rezygnację z Krystiana Bielika?

Patryk Fabisiak

Autor:Patryk Fabisiak

12 czerwca 2022, 17:46 • 6 min czytania 55 komentarzy

Kariera Krystiana Bielika jest pełna wzlotów i upadków, ale niestety tych drugich jest znacznie więcej. Wszystko przez kruche zdrowie 24-latka, który znalazł się właśnie w być może najważniejszym momencie swojej kariery. Na włosku wisi przede wszystkim ta reprezentacyjna, ponieważ wygląda na to, że jej dalsze losy będą zależały od tego, czy uda mu się zmienić klub. Tak przynajmniej twierdzi Czesław Michniewicz. Pytanie brzmi jednak: czy stać nas na rezygnację z takiego zawodnika? 

Czy stać nas na rezygnację z Krystiana Bielika?

Krystian Bielik musi grać w wyższej lidze. Musi zrobić wszystko, żeby odejść, bo inaczej nie pojedzie na mistrzostwa świata. Grając w League One, nie będzie gotowy do rywalizacji z najlepszymi – te słowa wypowiedział Czesław Michniewicz zaraz po ogłoszeniu listy powołanych zawodników na czerwcowe zgrupowanie reprezentacji Polski. Wywołały one sporo emocji, ale przede wszystkim mogły wprawić w osłupienie samego zawodnika i jego otoczenie.

Blamaż i co dalej? Klęski reprezentacji Polski i ich następstwa

O co chodzi selekcjonerowi?

Wypowiedź selekcjonera była sporym zaskoczeniem, ale przynajmniej postawił sprawę jasno i od tamtej pory Bielik dobrze wie, na czym stoi. Wszystko jest klarowne – jeżeli nie zmieni klubu, to nie pojedzie na mundial. Pytanie, co rzeczywiście miały na celu takie, a nie inne słowa Michniewicza. To pierwszy przypadek od dawna, kiedy selekcjoner reprezentacji Polski aż tak otwarcie zaznaczył, że zawodnik nie będzie miał szansy na powołanie, ponieważ gra na zbyt niskim poziomie rozgrywkowym. Do tej pory pojawiały się co najwyżej zapowiedzi, że ktoś nie będzie grał w kadrze, jeżeli nie będzie regularnie występował w klubie.

Możliwe, że Michniewicz chciał po prostu zmotywować samego zawodnika i jego najbliższe otoczenie do większych starań w celu zmiany klubu, ale może też po prostu do cięższej pracy. W końcu trudno się do końca zgodzić z tym, że League One to zbyt niski poziom, żeby grać w reprezentacji Polski. Idealnie pokazał nam to niedawny mecz z Walią, gdzie grało kilku zawodników z tego poziomu i sprawiło nam sporo problemów. Strzelec gola dla Walii Jonathan Williams na co dzień występuje w Swindon Town, czyli League Two. Skoro powołujemy zawodników z Ekstraklasy czy ligi kazachskiej, to czemu mielibyśmy nie brać do kadry zawodników z trzeciego poziomu rozgrywkowego w Anglii?

Reklama
Krystian Bielik i Czesław Michniewicz

W końcu nikt raczej nie pokusi się o stwierdzenie, że League One stoi na znacznie niższym poziomie niż wspomniane rozgrywki. Szczególnie jeżeli pod uwagę weźmiemy przygotowanie fizyczne, o którym właśnie mówił Michniewicz. Pod względem fizycznej gry League One niewiele różni się od Championship. Na dodatek tam również gra się aż 46 kolejek i to na niezwykle wysokiej intensywności. Ekstraklasa może i wygląda nieco lepiej pod względem technicznym, ale motorycznie znacznie wyżej stoi angielska trzecia liga.

Prześladowany przez widmo poprzednika. Dlaczego upadł Paulo Sousa?

Kręta droga do transferu

Odejdźmy już jednak od dywagacji nad tym, czy League One to lepsza, czy też gorsza liga. Skupmy się za to na samym Bieliku. Jego obecna sytuacja w klubie jest bardzo trudna. Miniony sezon musiał spisać na straty, ponieważ przez kolejne już zerwanie więzadeł w kolanie, pierwszy mecz rozegrał dopiero w styczniu. Uzbierał więc niewiele ponad 1000 minut na boisku i to w dodatku w drużynie, która ostatecznie spadła z Championship.

Jego kontrakt z Derby ważny jest do końca czerwca 2024 roku, więc pomimo problemów finansowych, angielski klub nie odda go za bezcen. Szczególnie że zapłacono za niego Arsenalowi ponad 8 milionów euro. Do tego w Derby jest obecnie zarząd komisaryczny, więc tym bardziej w Excelu wszystko musi się zgadzać. Nie da się go oddać niezauważenie za mniejszą kwotę.

Reklama

Na dodatek nic nie wskazuje na to, żeby Derby w ogóle chciało go sprzedać. Według lokalnych mediów, klub, a w szczególności trener Wayne Rooney jest mocno zdesperowany, aby namówić Polaka do pomocy w szybkim powrocie do Championship. – Wayne Rooney jest niezłomny w swoim podejściu do zatrzymania Krystiana Bielika. Polak jest jednym z zaledwie sześciu piłkarzy, którym umowa nie kończy się w czerwcu tego roku. Jeszcze w poprzednim miesiącu Rooney powiedział, że jeśli nie wydarzy się nic nadspodziewanego, to Bielik zostanie w klubie – mówił niedawno dziennikarz „Derby Telegraph” Richard Cusack w rozmowie z portalem WP SportoweFakty.

Wszystkich pozbyć się nie mogą, a na tę chwilę Bielik to jeden z najlepszych, o ile nie najlepszy zawodnik z tych, którzy im pozostali. Dlatego, póki co nic nie wskazuje na to, żeby Polak miał dostać pozwolenie na odejście. Nie widać nawet ogromnego zainteresowania jego osobą ze strony innych klubów.

Och, Karol. Zaczyna się zmartwychwstanie?

Po co naszej kadrze Krystian Bielik?

Co tak naprawdę w tej sytuacji zrobi Czesław Michniewicz? Bez względu na to, w jakiej lidze będzie grał Bielik, trudno sobie wyobrazić, aby można było z niego całkowicie zrezygnować. Oczywiście, tylko w przypadku, jeżeli będzie grał regularnie i będzie prezentował przynajmniej solidną formę. W naszym środku pola i w ogóle w drugiej linii nie ma zbyt wielkiego bogactwa, co pokazały ostatnie mecze.

Nie wiadomo, czy do zdrowia przed mundialem wróci Jakub Moder. Grzegorz Krychowiak w dalszym ciągu gra w kratkę i też czekają go trudne wybory. Jacek Góralski lada moment ma trafić do Bundesligi, ale czy sobie w niej poradzi? Nie jest to takie pewne. Mateusz Klich jest daleki od dobrej formy, którą prezentował jeszcze niedawno w Leeds. Nie wspominając już o Karolu Linettym, którego kariera w Torino układa się katastrofalnie. W zasadzie tylko Szymon Żurkowski znajduje się wyraźnie na fali wznoszącej.

Pamiętajmy, że Krystian Bielik może grać także na środku obrony, co udowodnił już chociażby udanym występem przeciwko Szwecji w finale baraży, gdzie raz poważnie się pomylił, ale oprócz tego sprostał oczekiwaniom. A na tej pozycji również mamy problem, choć w meczu z Holandią z dobrej strony pokazał się Jakub Kiwior. To może napawać lekkim optymizmem. Wcześniej też dobrze w roli partnera Bednarka i Glika spisał się Paweł Dawidowicz, ale w jego przypadku również nie wiadomo, jak ułożą się sprawy zdrowotne. Powoływany jest jeszcze Mateusz Wieteska, więc dlaczego powoływany miałby nie być Bielik?

Krystian Bielik w meczu ze Szwecją

Najważniejsza kwestia – zdrowie. To chyba jest właśnie klucz do rozważań nad przyszłym kształtem całej reprezentacji Polski. Z tym mamy ogromny problem zarówno wśród zawodników defensywnych jak i ofensywnych. A Krystian Bielik jest piłkarzem, który ma w tym aspekcie największe kłopoty. Na trwającym obecnie zgrupowaniu znów zmaga się z urazem, więc nie rozegrał jeszcze ani jednej minuty i nadal nie wiadomo, czy zdąży rozegrać.

To, że taki zawodnik jest nam potrzebny, wydaje się wręcz oczywiste i to bez względu na to, czy będzie grał akurat w League One. Szczególnie jeżeli spojrzymy na nasze obecne problemy kadrowe, ale także po prostu na naszą grę. A pamiętajmy, że Bielik może i rzadko występował w kadrze, ale jak już grał, to raczej nie zawodził. Podobnie było w reprezentacji U-21, którą wcześniej prowadził Michniewicz. Jeżeli będzie zdrowy, w formie i będzie grał regularnie, to mimo deklaracji selekcjonera, trudno sobie wyobrazić, aby zabrakło go w kadrze na katarski mundial. Nawet jeżeli będzie zmuszony do zostania w Derby i do grania na trzecim poziomie rozgrywkowym.

Czytaj więcej o reprezentacji Polski:

Fot. Newspix

Urodzony w 1998 roku. Warszawiak z wyboru i zamiłowania, kaliszanin z urodzenia. Wierny kibic potężnego KKS-u Kalisz, który w niedalekiej przyszłości zagra w Ekstraklasie. Brytyjska dusza i fanatyk wyspiarskiego futbolu na każdym poziomie. Nieśmiało spogląda w kierunku polskiej piłki, ale to jednak nie to samo, co chłodny, deszczowy wieczór w Stoke. Nie ogranicza się jednak tylko do futbolu. Charakteryzuje go nieograniczona miłość do boksu i żużla. Sporo podróżuje, a przynajmniej bardzo by chciał. Poza sportem interesuje się w zasadzie wszystkim. Polityka go irytuje, ale i tak wciąż się jej przygląda. Fascynuje go… Polska. Kocha polskie kino, polską literaturę i polską muzykę. Kiedyś napisze powieść – długą, ale nie nudną. I oczywiście z fabułą osadzoną w polskich realiach.

Rozwiń

Najnowsze

Anglia

Awans z perspektywy drona. Po 12 latach Portsmouth znowu zagra w Championship

Szymon Piórek
0
Awans z perspektywy drona. Po 12 latach Portsmouth znowu zagra w Championship

Komentarze

55 komentarzy

Loading...