Reklama

Kovacević prześcignął grupę starych ligowych wyjadaczy

Damian Smyk

Autor:Damian Smyk

25 maja 2022, 16:26 • 4 min czytania 21 komentarzy

Koniec sezonu Ekstraklasy to czas podsumowań i zestawień. Ekstraklasa rozdała swoje nagrody dla najlepszych zawodników w poszczególnych formacjach. Idziemy krok dalej – i wybieramy zawodników TOP10 najlepszych piłkarzy na swoich pozycjach. Na pierwszy ogień bramkarze.

Kovacević prześcignął grupę starych ligowych wyjadaczy

I od razu postawmy sprawę jasno – to nie był jakiś wybitny sezon golkiperów w Ekstraklasie. Już sam fakt, że żaden z golkiperów nie był nawet rozważany w gronie TOP5 zawodników ligi o czymś nam mówi. Po części o tym, że w ostatnim roku to głównie zawodnicy z pola błyszczeli ponadprzeciętnie, a po części o tym, że choć część panów w rękawicach spisywała się świetnie, to żaden z nich nie był absolutną gwiazdą ligi.

Ranking – najlepsi bramkarze Ekstraklasy 2021/2022

W czołowej trójce różnice między bramkarzami nie były zbyt duże, dlatego decydowały detale. Najlepszym bramkarzem sezonu uznaliśmy Vladana Kovacevicia. 75,5% skutecznych obron, 3,33 obronionego strzału na mecz, ligowa czołówka pod względem celności dalekich podań. Kovacević zagrał tak naprawdę jeden słabszy mecz na przestrzeni całego sezonu – ze Stalą Mielec w marcu. Ale miewał też spotkania wybitne – jak z Piastem w pierwszej kolejce. Do tego dorzućmy znakomite występy w europejskich pucharach i najwięcej czystych kont w sezonie (tyle samo, co Plach, ale mniej rozegranych meczów). 24 lata, bardzo dobre warunki fizyczne, wciąż spory margines do rozwinięcia skrzydeł – po tym roku już można stwierdzić, że Raków trafił w dziesiątkę.

Za plecami Kovacevicia znaleźliśmy miejsce dla Placha, który trochę w cieniu liczb Kądziora czy rozwoju Mosóra miał spory udział w dobrym sezonie Piasta. Zdążyliśmy się już do tego przyzwyczaić, podobnie jak do tego, że Słowaka łączy się z zespołami proponującymi lepsze pieniądze i walkę o wyższe cele. Zimą wygasa mu kontrakt, Piast ma ostatnią szansę na to, by na nim zarobić. Jesteśmy ciekawi tej gliwickiej przyszłości po erze Placha, bo trzeba mu oddać to, że od prawej czterech lat jest w ścisłej czołówce ligowych bramkarzy.

Reklama

Przy trzecim miejscu toczyliśmy dyskusję – Kuciak czy Stipica? Chorwat znów zagrał dobry, rzetelny rok, ale bramkarz Lechii miał więcej meczów spektakularnych. Według WyScouta miał absolutnie najwyższy współczynnik „prevented goals” – aż 7,65 na przestrzeni sezonu. Drugi w tej klasyfikacji był Kovacević. Gdyby Słowak dorzucił do tego stabilność, brak tych wyjść typu „dobra, przebiegnę się”, to spokojnie mógłby jeszcze powalczyć o TOP2.

Na piątym miejscu mamy pierwszego Polaka. I od razu młodzieżowca. Majchrowicz jest chyba największym odkryciem bramkarskim tego sezonu. Ma jeszcze swoje deficyty w sztuce bramkarskiej, zaliczył przeciętną (albo i wprost – kiepską) wiosnę, natomiast pamiętajmy, że to pierwszy sezon tego chłopaka na jakimkolwiek poważnym poziomie, bo wczesniej grał tylko regularnie w juniorach Cracovii oraz zaliczył epizody w Resovii czy ekipie rezerw „Pasów”. Wejść do Ekstraklasy z takim przytupem? Jak mawia Zbigniew Boniek – bra… brawo.

W drugiej piątce mieliśmy już większy zgryz, choć chyba udało nam się wyjść z tego bez większych kontrowersji. Ciekawi jesteśmy tego, jak Kamiński będzie sobie dalej radził z grą nogami. Bo filozofia gry Pavola Stano zakłada, że bramkarz jest w ten element bardzo mocno zaangażowany, a Kamińskiemu zdarzało się już grać skrajnie ryzykownie (vide mecz w Krakowie z Wisłą). Na plus transfer Alomerovicia do Jagiellonii, którym Jaga rozwiązała sobie problemy w bramce – Steinbors to już nie ten poziom, Dziekoński to jeszcze nie ten poziom.

Dość symptomatyczne jest to, że na każdej innej pozycji będziemy rozpatrywać piłkarza Lecha Poznań albo na samym szczycie listy, albo w czołówce, a na bramce nie. Lech bierze się do roboty na rynku transferowym, ale w tym sezonie akurat van der Harta i Bednarka nie trzeba było jakoś ostro krytykować. Z drugiej strony – nic ekstra nie dali. Van der Hart w całym sezonie zagrał dziewiętnaście meczów i w ponad połowie (10) zachowywał czyste konto przy blisko 77% skuteczności. Ale wymownym jest fakt, że Kolejorz i tak nie przedłużył z nim umowy – fatalna gra na przedpolu w Ekstraklasie, czyli lidze tysiąca i jeden wrzutki, jest nie do przeskoczenia. A Holender akurat do przeskoczenia jest…

Na plus też wejście do ligi Mikołaja Biegańskiego. Trzeci najwyższy w lidze współczynnik „prevented goals per 90 min” wynika z tego, że chłopak miał po prostu dużo roboty. Wiadomo, gdy walą w ciebie jak w bęben z każdej pozycji, bo twoja obrona jest szczelna jak drewniane okna w starej kamienicy, to możesz się wykazać. Ale Biegański pokazał się z przyzwoitej strony. Jeśli jakiś klub Ekstraklasy chciałby postawić na wychowanka między słupkami na kolejny sezon, to szykowalibyśmy gotówkę i telefon do Wisły Kraków.

A ranking najlepszych bramkarzy zamykamy Rafałem Strączkiem. Rozważaliśmy tu Macieja Gostomskiego, pod uwagę był brany Michał Szromnik, chodził nam po głowie Daniel Bielica czy Dominik Hładun. Ale ostatecznie postawiliśmy na golkipera Stali, który zapracował na transfer do Bordeaux, choć już po przyklepaniu tego transferu wyraźnie spuścił z tonu. Bardzo udana jesień, ale wiosna już słabiutka. To jednak wystarczyło, by załapać się na dziesiąte miejsce.

Reklama

WIĘCEJ O BRAMKARZACH:

Pochodzi z Poznania, choć nie z samego. Prowadzący audycję "Stacja Poznań". Lubujący się w tekstach analitycznych, problemowych. Sercem najbliżej mu rodzimej Ekstraklasie. Dwupunktowiec.

Rozwiń

Najnowsze

Komentarze

21 komentarzy

Loading...