Reklama

Co przyniesie nam piątek z Ekstraklasą?

Maciej Wąsowski

Autor:Maciej Wąsowski

06 maja 2022, 12:33 • 5 min czytania 30 komentarzy

Dziś obędą się dwa mecze Ekstraklasy. Ostatnią szansę na komplet punktów w tym sezonie może mieć walczące o utrzymanie Zagłębie Lubin, które zagra na wyjeździe z Radomiakiem. Z kolei Legia może sobie zapewnić matematyczne utrzymanie w domowej potyczce z Górnikiem Zabrze.

Co przyniesie nam piątek z Ekstraklasą?

Radomiak – Zagłębie Lubin (godz.18.00)

1. Czy Radomiak się przełamie?

Dziś mija dokładnie 68 dni od ostatniego zwycięstwa beniaminka w Ekstraklasie. 27 lutego drużyna ówczesnego trenera Radomiaka – Dariusza Banasika ostatni raz wygrała ligowe spotkanie w tym sezonie. Było to mecz z Lechią Gdańsk (2:0), w którym dwa gole strzelił Karol Angielski. Od tamtego momentu radomski zespół trzy mecze przegrał i aż pięć zremisował. Doprowadziło to do zwolnienia Banasika. 25 kwietnia Radomiaka przejął Mariusz Lewandowski, który przed tygodniem w debiucie zremisował na wyjeździe z Górnikiem Zabrze 0:0.

2. Czy lubińskie korzenie Lewandowskiego dadzą o sobie znać?

Reklama

Obecny szkoleniowiec Radomiaka to wychowanek i były trener Zagłębia Lubin. Miedziowi są w arcytrudnym położeniu. Mają zaledwie dwa punkty przewagi nad strefą spadkową, a w dwóch ostatnich kolejkach obecnego sezonu zmierzą się z dwoma najlepszymi zespołami rozgrywek: Rakowem Częstochowa (14 maja u siebie) i Lechem Poznań (21 maja na wyjeździe). Mecz z Radomiakiem wydaje się ostatnim, w którym Zagłębie ma realne szanse na trzypunktową zdobycz. Niektórzy doszukują się drobnego spisku, wynikającego z faktu, że beniaminkowi już nic w tym sezonie nie grozi (ani awans do eliminacji europejskich pucharów, ani spadek), a Lewandowski w przeszłości był związany z Zagłębiem. Oczywiście to cholernie naciągana teoria, ale z pewnością podtekstów, zwłaszcza jeśli lubinianie wygrają, nie zabraknie.

3. Jak Zagłębie poradzi sobie bez Piotra Stokowca na ławce?

Walka o utrzymanie to duże nerwy, emocje i presja. W meczu poprzedniej kolejki z Lechią Gdańsk (2:2) nie do końca poradził sobie z tym wszystkim Piotr Stokowiec. Trener Miedziowych zobaczył dwie żółte kartki i w konsekwencji powędrował na trybuny. Już bez niego na ławce gospodarze wyrównali i to może świadczyć o tym, że zespół poradzi sobie bez 49-latka. Drużynę prowadzić będzie w Radomiu asystent Łukasz Smolarow.

4. Czy Filip Starzyński i Patryk Szysz znów uratują Zagłębie?

W ostatnim meczu Zagłębie przegrywało już z Lechią 0:2 i wtedy sprawy w swoje ręce wzięli Starzyński i Szysz. Pierwszy miał spory udział przy golu drugiego i na odwrót. Poza tym obaj są chyba jedynymi ofensywnymi zawodnikami Miedziowych, będącymi w stosunkowo wysokiej formie. Obaj mają też nietuzinkowe umiejętności. Dla Szysza będzie to jedna z ostatnich okazji do pomocy swojemu obecnemu klubowi. Coraz więcej słyszy się plotek łączących skrzydłowego lub napastnika z wyjazdem do zagranicznego klubu. Trzeba pamiętać, że jego kontrakt z Zagłębiem wygasa po obecnym sezonie.

Reklama

5. Jak kibice Radomiaka przyjmą trenera Lewandowskie?

Spotkanie z Zagłębiem będzie pierwszym domowym odkąd nowy szkoleniowiec objął Radomiaka. Kibice beniaminka w mediach społecznościowych dawali upust swojej złości na zwolnienie poprzednika Lewandowskiego – Dariusza Banasika. Wielokrotnie jeszcze przed zwolnieniem fani wyrażali wsparcie dla byłego już trenera, z którym radomski klub awansował z II ligi do Ekstraklasy. Nowy trener zna się też z mołdawskimi działaczami z grupy Fotbal Hebdo, wspierającej Radomiaka. To mogło mieć kluczowe znaczenie przy zatrudnieniu i może wpłynąć na niezbyt przychylne powitanie 66-krotnego reprezentanta Polski.

 

Legia Warszawa – Górnik Zabrze (godz. 20.30)

1. Czy Legia w końcu zapewni sobie utrzymanie?

To już w zasadzie formalność. Według wyliczeń Pawła Mogielnickiego z 90minut.pl Legia ma jeszcze 0,02% szans na spadek. Dziś ekipa Aleksandara Vukovicia najpewniej zapewni sobie utrzymanie. Tym samym Serb wypełni zadanie, którego podjął się 13 grudnia ubiegłego roku. Bilans ustępujących mistrzów w tym okresie to: 7 zwycięstw, 3 remisy i 5 porażek. Zapewnienie ligowego bytu mogłoby więc odbyć się przy nieco lepszych wynikach.

2. Czy Cezary Miszta wróci do bramki Legii?

Wszystko na to wskazuje. 20-letni golkiper ostatni raz pojawił się na boisku 19 marca w wyjazdowym spotkaniu z Rakowem Częstochowa (1:1). Później leczył kontuzję, przez którą zastępował go Austriak Richard Strebinger. Ten spisywał się całkiem nieźle, bo nie popełniał większych błędów i pokazywał niezły refleks… do czasu. W meczu poprzedniej kolejki ze Stalą Mielec (1:2) tak katastrofalnie rozpoczynał akcje legionistów (grając nogami), że trener bramkarzy Krzysztof Dowhań dosłownie łapał się za głowę. Strebinger wprowadzał mnóstwo nerwowości i powrót do zdrowia Miszty może wprowadzić dużo więcej spokoju w grze warszawskiego zespołu.

3. Czy Szymon Włodarczyk zagra ze swoim przyszłym klubem?

Łukasz Olkowicz z „Przeglądu Sportowego” kilka dni temu napisał, że młody napastnik Legii najprawdopodobniej nie przedłuży wygasającej umowy i zostanie od 1 lipca graczem zabrzan. 19-latek dołączy tym samym do grona wychowanków Legii, którzy dostaną prawdziwą ekstraklasową szansę, ale poza klubem z Łazienkowskiej. Ponoć władze mistrzów Polski próbują jeszcze namówić nastolatka do zmiany decyzji. Może większa liczba minut w ostatnich kolejkach coś by zmieniła. Wobec spekulacji transferowych jego dzisiejszy występ na pewno byłby ciekawy.

4. Czy duet Podolski – Nowak rozmontuje obronę Legii?

Lukas Podolski i Bartosz Nowak w zasadzie przez cały sezon są czołowymi postaciami Górnika. Po odejściu zimą Jesusa Jimeneza (do Toronto) ich wkład w wyniki i grę zespołu jest jeszcze bardziej widoczny. Obrona Legii nie poradziła sobie ostatnio z ofensywą Stali Mielec, gdzie próżno szukać zawodników z takimi statystyki jak wspomniana dwójka z Zabrza. Podolski ma 7 goli i 3 asysty, a Nowak 8 goli i 5 asyst. Defensywa Legii będzie musiała zatrzymać ten duet, w przeciwnym razie klubowy rekord ligowych porażek, wynoszący obecnie 17, zostanie powiększony o kolejną.

5. Czy Higinio Marin to najgorszy zimowy transfer w Ekstraklasie?

Hiszpański napastnik Górnika rozegrał do tej pory w rundzie 112 minut i w dwóch ostatnich meczach z Lechią Gdańsk (1:3) i Radomiakiem (0:0) zdołał zmarnować trzy idealne sytuacje. W pierwszym wspomnianym spotkaniu dwukrotnie nie trafił do pustej bramki. 28-latek jest wypożyczony z Łudogorca Razgrad i mocno pracuje na to, żeby zapisać się w historii Ekstraklasy jako jeden z najgorszych transferów w historii.

 

WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:

 

Fot. FotoPyk

Rocznik 1987. Urodził się tego samego dnia, co Alessandro Del Piero tylko 13 lat później. Zaczynał w tygodniku „Linia Otwocka”, gdzie wnikliwie opisywał m.in. drugoligowe losy OKS Start Otwock pod rządami Dariusza Dźwigały. Od lutego 2011 roku do grudnia 2021 pracował w „Przeglądzie Sportowym”, gdzie zajmował się głównie polską piłką ligową. Lubi pogrzebać przy kontrowersjach sędziowskich, jak również przy sprawach proceduralnych i związkowych. Fan spotkań niższych klas rozgrywkowych, gdzie kibicuje warszawskiemu PKS Radość (obecnie liga okręgowa). Absolwent XXV LO im. Józefa Wybickiego w Warszawie i Wyższej Szkoły Dziennikarskiej im. Melchiora Wańkowicza.

Rozwiń

Najnowsze

Komentarze

30 komentarzy

Loading...