Dzisiejsze spotkanie w Płocku pomiędzy Wisłą, a Górnikiem Zabrze (godz. 18.00) zakończy 27. kolejkę Ekstraklasy. Obie drużyny przystąpią do tego spotkania bez przynajmniej kilku istotnych graczy.
O ile absencje: Przemysława Wiśniewskiego, Adriana Gryszkiewicza (pauzują za kartki) i Aleksa Sobczyka (rehabilitacja) po stronie zabrzan były spodziewane, o tyle brak w kadrze meczowej po stronie płocczan: Rafała Wolskiego, Damiana Rasaka i Antona Krywociuka jest stosunkowo niespodziewany. Trzeba dodać do tego przymusową pauzę za kartki Piotra Tomasika i w efekcie trener Pavol Stano nie będzie mógł skorzystać aż z czwórki graczy, mogących pojawić się w wyjściowym składzie.
Wisła Płock – Górnik Zabrze. Kontuzjowani mają wrócić na Pogoń
Urazy Wolskiego, Rasaka i Krywociuka nie są poważne. To bardziej sprawy przeciążeniowe i cała trójka ma być gotowa do gry na następny mecz z Pogonią (8 kwietnia w Szczecinie, godz. 20.30). Odkąd drużynę z Mazowsza (7 marca) przejął Stano, to wprowadził zgoła inny mikrocykl treningowy niż jego poprzednik – Maciej Bartoszek. Piłkarze Wisły kilka razy w tygodniu ćwiczą dwa razy dziennie. Intensywność zajęć w trakcie przerwy na mecze reprezentacji też była wyższa. Zawodnicy mieli solidnie popracować, żeby mieć odpowiednią formę fizyczną na końcówkę sezonu.
Wisła Płock – Górnik Zabrze. U Stano nikt nie ma taryfy ulgowej
Nie do końca taki reżim treningowy wytrzymał Wolski. Ofensywny pomocnik jest jednym z liderów Wisły Płock w tym sezonie. W 22 meczach strzelił cztery gole i miał siedem asyst. Nie od dziś wiadomo, że 29-latek jest zawodnikiem, który często doznaje mniejszych lub większych urazów, dlatego za trenera Bartoszka miał specjalny program treningowy. Czasami nawet nie ćwiczył w tygodniu przed meczem, żeby mieć więcej czasu na regenerację. Kończyło się to również tym, że nie zawsze dogrywał spotkania do końca. Efekt był jednak taki, że Wolski sporo dawał drużynie. U trenera Stano nikt nie ma taryfy ulgowej i skończyło się to drobnym urazem pomocnika. Oby nie było to nic poważnego i „Wolak” szybko wrócił na boisko. Takich występów jak jego przeciwko Górnikowi Łęczna (3:1 – gol, asysta i kilka znakomitych dryblingów) ciągle jest w naszej lidze za mało.
MACIEJ WĄSOWSKI
WIĘCEJ O WIŚLE PŁOCK:
- Furman: Nie piję, nie palę, nie ćpam. Ciekawi mnie, ile lat jeszcze pogram
- Renesans formy Wolskiego, nawet Michniewicz o niego pytał
- Pavol Stano – trener, który potrafi stawiać na młodzież
Fot. Newspix