Reklama

U Królikowskiego bez zmian. Dalej pieprzy jak potłuczony

Paweł Paczul

Autor:Paweł Paczul

04 kwietnia 2022, 12:36 • 6 min czytania 64 komentarzy

Jest taki klasyczny żart, w którym facet wpada do gabinetu dyrektora cyrku i opowiada o tym, żeby widownię, pracowników, zwierzęta tego cyrku obrzucić gównem, a numer polega na tym, że na końcu wejdzie on – cały na biało. Czytając oświadczenie Antoniego Królikowskiego na Instagramie, można mieć poczucie, że teraz właśnie też próbuje przywdziać elegancki biały garnitur i obrócić wszystko na swoją modłę. Niestety, zapomniał o kluczowym elemencie. To on nasrał.

U Królikowskiego bez zmian. Dalej pieprzy jak potłuczony

Cóż, nie było żadnych złudzeń – Królikowski nie wyjdzie z tego z twarzą. Nie potrafię sobie wyobrazić okoliczności, w jakich miałoby się to stać. No, gdyby jakimś cudem zakończył wojnę – wtedy tak. Tyle że Królikowski w jednym z ostatnich wywiadów ma problem, żeby skończyć logicznie zdanie, a co dopiero wojnę.

Żadnych złudzeń – trzeba było zakładać, że będzie się wił, manewrował, opowiadał, że chciał dobrze i został źle zrozumiany, a ludzie hejtują, bo dzisiejszy taki świat taki jest i tak dalej. Krótko mówiąc: było oczywiste, że będzie pierdolił jak potłuczony.

No i żadne zaskoczenie – post na Instagramie przynosi nam właśnie takie zwiędłe kwiatki.

Reklama

– Przepraszam Was, że nasza inicjatywa wzbudziła tyle emocji. Chętnie Was wprowadzę w kulisy naszych działań, żebyście wiedzieli, co nas motywuje i jak chcemy nieść pomoc Ukrainie. Rozumiem Wasze zaniepokojenie tą prowokacją, ale wierzę że ta inicjatywa, w efekcie przyniesie wiele dobrego, bo przecież żadnej realnej walki sobowtórów nie będzie! – zaczyna Królikowski (pisownia oryginalna).

No „przecież” żadnej walki nie będzie! Haha, mam was! Co prawda pieprzę o tej walce od kilku dni, podchwytują to polskie i – co gorsza – zagraniczne media, ale „przecież” sobowtóry Zelenskiego i Putina wcale bić się nie będą. Jak mogliście w to uwierzyć? Tylko idiota mógłby na to wpaść!

No właśnie.

Dalej: – Na wstępie podkreślę, że celem jest zebranie funduszy na pomoc Ukrainie a cała akcja trzymana była w tajemnicy, nawet przed innymi uczestnikami występującymi pod szyldem federacji @royaldivision_official. Nasza prowokacja wynika z tego, że w dzisiejszym świecie największą oglądalność i największe zasięgi, a co za tym idzie, największe możliwości finansowe dają kontrowersje, bo to one są dziś najbardziej pożądane przez Was, naszych odbiorców o czym świadczy ogromny szum medialny. Chcemy zwrócić uwagę na to co wyprawia się na Ukrainie i możemy zapewnić realną pomoc. To jest cel naszej akcji – zebranie środków na pomoc przyjaciołom z Ukrainy, z którymi jesteśmy całym sercem.

To chyba najlepszy fragment, w którym Królikowski próbuje nas przekonać, że on tylko chciał zwrócić uwagę na to, co się dzieje na Ukrainie. Chyba więc sądzi, że gdyby nie jego kretynizmy, nikt by o wojnie nie wiedział – do niedawna sądziliśmy, iż życie płynie tam normalnie, ale jak na scenę wyszły sobowtóry Zełenskiego i Putina, czerwona lampka delikatnie się zapaliła. I wtedy faktycznie: oho, na Ukrainie jest wojna. Antoni Królikowski – kiedyś aktor, dziś whistleblower.

Ponadto twierdzi on, że prowokacja zapewnia najlepsze zasięgi, a potem te zasięgi można przekuć w pieniądze. Pewnie i tak, niemniej jeśli Królikowski nie czuje niesmaku, że prowokuje w temacie tak strasznym jak wojna, a nie tak podrzędnym jak typowa aferka w internecie, bo ktoś komuś ukradł pomysł na film czy cokolwiek w tym guście, to z nim jest problem, a nie z nami.

Reklama

Generalnie jak chciał wzbudzić kontrowersję, to mógł biegać nago wokół Pałacu Kultury, wysmarowany jedynie w dżem. Wówczas zrobiłby idiotę tylko z siebie, a tak niestety pozwolił, by inni wskazywali palcem na Polskę. Oto kraj, w którym bije się sobowtór Zelenskiego z sobowtórem Putina dla klasy. Wstydu nie mają, ci Polacy.

Bo też prawda jest taka – za granicę nie dojdzie już to twoje śmieszne oświadczenie, w którym mówisz, że „przecież” żadnej walki nie będzie. Zostanie obrazek sobowtórów, którzy mają skrzyżować rękawice. Zostanie nasz wstyd.

Poza tym ta gadka o zasięgach… Facet ma pół miliona obserwujących na Instagramie, występuje w popularnych polskich filmach – abstrahując od ich jakości, przeważnie to popularne gówna – i będzie mówił, że potrzebuje zasięgów. Mógł zrobić tyle dobrego, promować zbiórki, oddać swoje sociale jakiejś fundacji (są takie przypadki), cokolwiek. A on wymyślił walkę sobowtórów. „Przecież” to ręce opadają.

Dalej: – Spotkanie, do którego miało dojść pomiędzy Umitem (uchodźca ze wschodu, sobowtór prezydenta Ukrainy) a Sławkiem z Polski (sobowtór skompromitowanego prezydenta Rosji), nigdy nie miało mieć nic wspólnego z walką. Podkreślam, bo chyba tego tu zabrakło. Zaplanowana jest symboliczna akcja. Jestem aktorem, filmowcem, nie zajmuje się zawodowo sportem, ale kiedy poznałem historie tej niezwykłej przyjaźni dwóch sobowtórów, wiedziałem, że musi usłyszeć o niej świat. Chyba się udało, chociaż poziom nienawiści skierowany w naszym kierunku mocno nas zaskoczył.

No właśnie – udało się. Skompromitowałeś Polskę, gratulacje. Mógłby już Królikowski przestać pieprzyć, że to nigdy nie miało mieć nic wspólnego z walką, bo podkreślał to cały czas – będą się bić. Teraz, jak zobaczył, że ludzie są oburzeni, wycofuje się ze wszystkiego rakiem i zgrywa taktyka z szachów 5D (a o tych jeszcze będzie). Tyle że żaden z niego taktyk. Marny koniunkturalista, który chciał zarabiać pieniądze na ludzkiej tragedii. Po czasie przekonuje, że wcale nie, a jeśli już, to charytatywnie. To było przerabiane tyle razy…

I na koniec: – Jak wielu artystów z całego świata i ja chciałem wesprzeć wschodnich przyjaciół, wykorzystując najlepiej możliwości jakie mam. Bardzo mi przykro ze projekt został tak oceniony i wzbudził tyle trudnych emocji, a pojawiający się hate utrudnia nam ten artystyczny przekaz. Mimo to zależy mi aby dać mu wyraz i zrealizować cel, którym jest pomoc obywatelom Ukrainy. W związku z tym przyspieszamy naszą inicjatywę. Będziecie mogli ją zobaczyć już w najbliższą sobotę podczas drugiej konferencji. Dziś na podtrzymanie sportowych emocji, zachęcamy obejrzeć miniserial na Netflix Gambit Królowej.

Jest! Musiało się pojawić to słowo: hejt. Nie uzasadniona krytyka, tylko paskudny hejt. Głupki, którzy nawywijają, nigdy nie dopuszczają do siebie myśli, że mogą być krytykowani – oni zawsze są hejtowani. I zresztą to jest kolejny problem Królikowskiego, bo rzeczywiście są ludzie na tym świecie, którzy doświadczają hejtu i z tego powodu cierpią. A nie zrobili nic złego, już na pewno nie chcieli organizować walki sobowtórów, w tym sobowtóra jednego zbrodniarza. Spłyciłeś wojnę, teraz chciałbyś spłycić hejt. Być może dlatego jesteś w miarę zdolnym aktorem – wówczas mówisz cudzym tekstem. Twoje są kompromitujące.

Ostatnie zdanie? Ostatnie zdanie nas – sorry – rozpierdala.

„Dziś na podtrzymanie sportowych emocji, zachęcamy obejrzeć miniserial na Netflix Gambit Królowej”.

Przeprosiny, wstawki o wojnie, o przyjaciołach z Ukrainy, o celach charytatywnych. A na koniec – bum! Szachy na Netfliksie. Dobrze, że nie reklama majonezu.

Jeśli więc chodzi o szachy, to kojarzy się, że grać z tobą, to jak grać z gołębiem. Ty już wiesz dlaczego.

CZYTAJ WIĘCEJ:

Fot. Newspix

Na Weszło pisze głównie o polskiej piłce, na WeszłoTV opowiada też głównie o polskiej piłce, co może być odebrane jako skrajny masochizm, ale cóż poradzić, że bardziej interesują go występy Dadoka niż Haalanda. Zresztą wydaje się to uczciwsze niż recenzowanie jednocześnie – na przykład - pięciu lig świata, bo jeśli ktoś przekonuje, że jest w stanie kontrolować i rzetelnie się wypowiedzieć na tyle tematów, to okłamuje i odbiorców, i siebie. Ponadto unika nadmiaru statystyk, bo niespecjalnie ciekawi go xG, półprzestrzenie czy rajdy progresywne. Nad tymi ostatnimi będzie się w stanie pochylić, gdy ktoś opowie mu o rajdach degresywnych.

Rozwiń

Najnowsze

Polecane

Probierz: Grając tak jak z Walią, mamy szansę na awans z grupy Euro 2024

Paweł Paczul
0
Probierz: Grając tak jak z Walią, mamy szansę na awans z grupy Euro 2024

Komentarze

64 komentarzy

Loading...