Reklama

Absurd w Nowym Jorku? Irving nie mógł grać, choć był na hali

redakcja

Autor:redakcja

13 marca 2022, 20:42 • 2 min czytania 18 komentarzy

Przez brak szczepienia Kyrie Irving – koszykarz Brooklyn Nets – stracił w tym sezonie kilkadziesiąt meczów. Doskwierały mu surowe nowojorskie restrykcje, które zakładały, że nieszczepiony zawodnik nie ma wstępu na halę. Dzisiaj doszło jednak do pewnego absurdu. Amerykanin… kupił bilet, więc niejako w roli kibica pojawił się na meczu Brooklynu z New York Knicks. Siedział zatem na trybunach, miał prawo się przemieszczać, a nawet wejść do szatni swojej ekipy. Generalnie mógł robić wszystko – poza graniem w koszykówkę. 

Absurd w Nowym Jorku? Irving nie mógł grać, choć był na hali

Oczywiście – nie krytykujemy przepisów (a przynajmniej ich pierwotnej wersji), które pojawiły się już kilka miesięcy temu w Nowym Jorku. Niedopuszczanie sportowca, który się nie zaszczepił, do bycia częścią dużego zbiorowiska – to samo w sobie ma sens. Ale jeśli Irvingowi pozwolono przecież kupić bilet oraz wejść do Barclays Center – to niby czemu nie mógł dołączyć do reszty kolegów i robić to, po co jest zatrudniony w Nets? Zdziwienia całą sytuacją nie mógł ukryć chociażby LeBron James:

https://twitter.com/KingJames/status/1503071885340262400

Co ciekawe – Irving parę dni temu był też na trybunach podczas meczu Duke, swojej byłej uczelni. Od dłuższego czasu występuje w meczach wyjazdowych Brooklynu (wcześniej, do stycznia, był odsunięty od zespołu przez władze Nets), gra w halach w Miami, Bostonie czy Toronto. Jest regularnie testowany na obecność koronawirusa. Już dawno przestał być traktowany jako, powiedzmy, zagrożenie dla otoczenia. To, że bez problemu załatwił sobie bilet na mecz, również o tym świadczy.

Trudno tu zatem nie dostrzegać braku konsekwencji. Jeśli Amerykanin może siedzieć na krzesełku, bez maseczki, otoczony tysiącami kibiców – to równie dobrze powinien mieć prawo wejść na parkiet. A jeśli już trzymamy się tego, że nie ma prawa występować w meczach – to nie powinien też pojawiać się na hali. To chyba dość oczywiste. Sytuacja, w której Kyrie może przebywać w Barclays Center jako kibic, ale nie jako koszykarz, jest absolutnie kuriozalna.

Reklama

Zobaczymy, jak na zamieszanie wokół Kyrie’ego zainterweniuje NBA. Choć z drugiej strony – to nie na władze ligi powinniśmy patrzeć, bo w rozgrywającego Brooklyn Nets uderzają po prostu przepisy w stanie Nowy Jork.

Fot. Newspix.p

Najnowsze

Inne sporty

Komentarze

18 komentarzy

Loading...