Reklama

Bayern i Lewandowski znów to zrobili. Salzburg na deskach

Szymon Janczyk

Autor:Szymon Janczyk

08 marca 2022, 23:29 • 4 min czytania 12 komentarzy

Red Bull Salzburg po pierwszym meczu z Bayernem Monachium na pewno był pełen nadziei. Wiadomo, remis u siebie to nie jest brama do ćwierćfinału, gdy w perspektywie ma się rewanż w Bawarii, ale furtka była delikatnie uchylona. Co tu dużo mówić: w drugim meczu Bayern zamknął ją z hukiem, miażdżąc Austriakom palce w drzwiach. Spory udział w tym miał Robert Lewandowski.

Bayern i Lewandowski znów to zrobili. Salzburg na deskach

7:0 z FC Basel, 7:0 z Szachtarem Donieck, 5:0 z Besiktasem i dwa razy 5:1 z Arsenalem. To najwyższe zwycięstwa Bayernu Monachium w 1/8 finału Ligi Mistrzów w ostatnich dziesięciu latach. Bawarski klub specjalizuje się w pogromach w fazie pucharowej tych rozgrywek, możemy przecież dodać do tej listy słynne 8:2 z Barceloną w ćwierćfinale Champions League. Teraz Bayern tylko potwierdził, że wyciągnięcie kuleczki z nazwą tego klubu w trakcie losowania to sygnał oznaczający spore kłopoty.

PARTNEREM PUBLIKACJI O LIDZE MISTRZÓW JEST KFC. SPRAWDŹ OFERTĘ TUTAJ

Robert Lewandowski vs Salzburg – najszybszy hattrick w historii Ligi Mistrzów

Jeśli ktoś spóźnił się na spotkanie w Monachium, miał czego żałować. 120 sekund potrzebowali piłkarze obydwu drużyn, żeby zapewnić kibicom emocje. Najpierw kapitalna klepka Bayernu otworzyła drogę do strzału Robertowi Lewandowskiemu, jednak jego uderzenie wyciągnął Philipp Koehn. Zanim okazało się, że była to ostatnia udana interwencja bramkarza austriackiej drużyny, Red Bull Salzburg zdołał postraszyć jego vis a vis. Manuel Neuer najadł się strachu, gdy Karim Adeyemi urwał się obrońcy na boku i wyłożył piłkę na piąty metr. Gdyby nie Kingsley Coman, który wrócił sprintem we własną „szesnastkę”, goście mogliby sensacyjnie objąć prowadzenie.

Ale potem rozpoczął się już koncert Roberta Lewandowskiego, który kręcił lepsze kółka niż Robert Kubica podczas pokazowych driftów bolidem.

Reklama
  • 11. minuta. Coman dogrywa w pole karne, RL9 sprytnie gubi rywala przyjęciem piętą, ten go powala. Rzut karny, gol
  • 20. minuta. Sane musnął piłkę w kierunku Lewandowskiego, ten gubi rywala podobnym przyjęciem. Rzut karny, gol

Co ciekawe w obydwu przypadkach na karuzelę wrzucony został Maximilian Woeber. 24-letni Austriak będzie miał koszmary z Polakiem w roli głównej, bo kilka chwil później Lewandowski ponownie go oszukał. Tym razem cała akcja była nieco kuriozalna, bo po dłuższym podaniu od Manuela Neuera i kilku przebitkach Polak wyszedł na sam na sam z bramkarzem Salzburga, a ten próbując go zatrzymać na wysokości 16 metrów nabił napastnika Bayernu, pomagając mu w skompletowaniu hattricka.

Hattricka, który — warto dodać — był najszybszym w historii Ligi Mistrzów. RL9 skompletował trzy bramki w 23 minuty, bijąc o minutę wynik Marco Simone z meczu Milan – Rosenborg.

Piękna asysta Lewandowskiego zamknęła mecz

Co było dalej? Punktowanie Salzburga przez kolegów Roberta Lewandowskiego. Brutalne punktowanie. Strata przed polem karnym? Coman błyskawicznie zagrywa w pole karne, Serge Gnabry ładuje czwartego gola. Szybka akcja Bayernu? Bum, Thomas Mueller pakuje z 16 metrów.

W Monachium trwała zabawa, ot tak, po prostu. Red Bull Salzburg przez cały mecz stworzył sobie może trzy groźne sytuacje. Poza tą wspomnianą na wstępie mógł jeszcze skorzystać z obcinki Benjamina Pavarda, który nie trafił w piłkę we własnym polu karnym, ale wtedy refleksem po strzale Nicolasa Seiwalda popisał się Neuer. No i trzecią, po której padł honorowy gol. Austriacy wyszli z kontrą, a kilka szybkich podań zakończył rezerwowy Maurits Kjaergaard. Tyle że to był jedyne przerywnik w zabawie gospodarzy.

  • 83. minuta meczu – Bayern gra klepkę, Sane dogrywa z boku pola karnego do Muellera, ten posyła piłkę obok Kamila Piątkowskiego, bramka
  • 85. minuta meczu – kolejny popis Lewandowskiego, tym razem Rasmus Kristensen mógł się tylko przyglądać, jak Polak oszukał go i piętą podał w pole karne do Sane

Nie było mocnych na to, żeby zatrzymać dziś Bayern Monachium. Robert Lewandowski do hattricka dołożył kapitalną asystę. Thomas Mueller dorzucił dwie kolejne bramki w fazie pucharowej Ligi Mistrzów, w której od lat jest absolutnie kluczową postacią Bawarczyków. Leroy Sane: dwie asyst, gol. Kingsley Coman konkretny pod obiema bramkami. W takich meczach rywale mogą co najwyżej poprosić kolegów po fachu o koszulki.

Reklama

Kamil Piątkowski z debiutem w fazie pucharowej Ligi Mistrzów

Ale, ale. Wspomnieliśmy o Kamilu Piątkowskim i warto ten wątek poruszyć nieco szerzej. Po dobrych występach w lidze austriackiej 21-letni Polak dostał szansę gry w 1/8 finału Ligi Mistrzów. Zaszczyt i honor, bo był to dla niego debiut na tym etapie rozgrywek (całkiem prawdopodobne, że to najmłodszy polski piłkarz, który zagrał w fazie pucharowej Champions League). Jak wypadł? Nie ma co się czarować: tak, jak cały Salzburg próbował nadążyć za kosmicznym tempem Bayernu. Mueller dał mu się we znaki przy obu golach, jednak jakieś plusiki — zatrzymanie Comana czy Lewandowskiego — przy jego nazwisku postawimy. Nie ma co się czepiać, Piątkowski zebrał po prostu doświadczenie, które przyda się choćby za rok. Bayernu w takim gazie i tak nie dało się powstrzymać.

WIĘCEJ O LIDZE MISTRZÓW:

Bayern Monachium – Red Bull Salzburg 7:1 (4:0)

Lewandowski 12′, 21′, 23′, Gnabry 31′, Mueller 54′, 83′, Sane 85′ – Kjaergaard 70′

fot. Newspix

Nie wszystko w futbolu da się wytłumaczyć liczbami, ale spróbować zawsze można. Żeby lepiej zrozumieć boisko zagląda do zaawansowanych danych i szuka ciekawostek za kulisami. Śledzi ruchy transferowe w Polsce, a dobrych historii szuka na całym świecie - od koła podbiegunowego przez Barcelonę aż po Rijad. Od lat śledzi piłkę nożną we Włoszech z nadzieją, że wyprodukuje następcę Andrei Pirlo, oraz zaplecze polskiej Ekstraklasy (tu żadnych nadziei nie odnotowano). Kibic nowoczesnej myśli szkoleniowej i wszystkiego, co popycha nasz futbol w stronę lepszych czasów. Naoczny świadek wszystkich największych sportowych sukcesów w Radomiu (obydwu). W wolnych chwilach odgrywa rolę drzew numer jeden w B Klasie.

Rozwiń

Najnowsze

Polecane

Thurnbichler: Nie zareagowałem wystarczająco wcześnie na negatywne zmiany [WYWIAD]

Szymon Szczepanik
0
Thurnbichler: Nie zareagowałem wystarczająco wcześnie na negatywne zmiany [WYWIAD]

Liga Mistrzów

Komentarze

12 komentarzy

Loading...